Premierze PA towarzyszył duży szum medialny. Zwiastuny chełpiły się takimi tekstami jak ''jeden z najbardziej przerażających horrów w historii'' tymczasem co mają one do rzeczywistości? Nic. Film to przeciętniak jakich są setki.To co ma straszyć w tym filmie to znane na pamięć zagrywki jak spadające sztućce podnoszący się koc itd... PA nudzi się już po pół godziny. Z odrętwienia wyrwać może dość efektowna jump-scenka na zakończenie. 5/10 to maksymalna ocena ponieważ film jest powtarzalny i prosty jak barszcz. Plus za ciekawy pomysł i niezła grę aktorską. Jest to film ''w sam raz na raz'' i nic więcej.
Piątka jest bardzo wysoką oceną. Chłam bezczelny. Nie wiem, jak ludzi mogło to zachwycić. Para głównych bohaterów to lemingi, zakute łby. Coś włazi im ciągle do sypialni, a oni dalej w niej śpią. Niby nagrywają wszystko, ale nie wyciągają żadnych wniosków. Może tablica do wywoływania duchów zapłonąć ogniem, może coś wyciągnąć kobitę z wyra - to nic. Nie pójdziemy do żadnego hotelu. Nie zniesiemy się ze spaniem na dół. Zostajemy, gdzie kusi. Może demon odpuści, gdy zobaczy jacy jesteśmy uparci. Może pojmie, czym jest święte amerykańskie prawo własności. Ostatnie sceny to już nawet nie kiepski horror. To komedia.
Cycki pani opętanej to za mało; "Paranormal Activity" stratą czasu.
Racja, ja jednak zawsze szukam w filmie jakiś pozytywów. W przypadku tego było to bardzo trudne.