Prawdziwe napięcie pojawia się dopiero przy wyciąganiu Katie z łóżka.
Wcześniej można się raczej pośmiać a nie przestraszyć. U mnie w mieszkaniu też często słychać trzaski. Z tego co wiem to są to meble które pod wpływem temperatury na przemian "pęcznieją" i kurczą się. Zimą szumią kaloryfery, trzeszczą sprężyny w starym tapczanie. Latem słychać drapanie rolety przez chrabąszcze. Nie wierzę w zjawy.