Podobno w ostatnich słowach Katie stwierdziła że jeżeli sytuacja się jeszcze pogorszy to już z pewnością zadzwoni po tego demonologa.
Wydawało mi się że sarkazm w moim poście był bardzo wyraźny:)
Zabawny wydał mi się czas w którym główna bohaterka doszła do przełomowego odkrycia, że coś zaczęło wymykać się jej spod kontroli. Na ekranie cuda wianki, a ona "oj bo zaraz zadzwonię bo demonologa".
Oczywiście czepiam się, a w horrorach absolutnie nie doszukuję się żadnej logiki - ba, autentyczność sytuacji wybitnie z samym horrorem się kłóci. Samego filmu również nie mam zamiaru się czepiać. Co prawda bardzo schematyczny, a sama konstrukcja mocno wtóra ale trzeba przyznać że sprawnie zrealizowany.