obejrzałem ten film tylko z jednego powodu ,bo myśłałem że film jest oparty na faktach ,a tu jak zwykle sie okazało że to bajeczka.
4/10
ps. słyszałem że ludzie płakali ze starchu w kinach na tym .. wot .... przecież tam prawie nic cikawego nie było
Uwierz mi - było. Ja (podejrzewam, że ty również) najpierw film zobaczyłem na komputerze i teraz bardzo tego żałuje. To, co ujrzałem na ekranie monitora nie można porównać z tym czego doświadczyłem w kinie. Było kilka dodatkowych scen doskonale budujących klimat, i wycięto te, które w moim przekonaniu były zbędne (np. tą w której Katie dzwoni do matki żeby ją spytać co zrobiła z jej starym zdjęciem). No i te zakończenie, w którym podobno maczał palce Spielberg... rewelacja. Kompletnie inny film. Polecam wybranie się do kina.