cały film był nudny, dopiero końcówka była choć trochę ciekawa . dzięki końcówce daje aż 3/10

a ja uwazam ze jest bardzo ciekawy, gdyz bazuje na typowych lękach kazdego człowieka, a przynajmniej z czasów dziecięcych. To fenomen - nie pokazuje się tutaj materialnie nic, co byłoby metafizyczne, nie ma fizycznosci demona czy ducha a jednak widz czuje jego obecnosc.

mnie po prostu horrory nie poruszają, często nie mogę przestać się śmieć więc może dla tego.. :D

Dzisiejsze horrory to kpiny. fabuła - brak , gra aktorska nie przekonuje, a historia może i ciekawa, ale po dłuższym obejrzeniu odpycha od ekranu.
Japońskie horrory są i tak najlepsze. oryginalne, potrafią przykuć uwagę. W paranormalu cenię pomysł i realizację bo nie oglądałem wcześniej podobnego filmu. :P

Jedyne, co mnie w tym filmie wystraszyło to niespodziewanie zamykane drzwi. Po za tym film według mnie w ogóle niestraszny, dla mnie wręcz śmieszny. Naprawdę się uśmiałam przy momentach, kiedy demon nadchodził i cały dom się trząsł (wyobrażałam sobie, że ich dom jest przy bardzo ruchliwej drodze i jadą po niej tiry - nie śpię, bo trzymam kredens - coś w tym stylu). Zabawne też było kiedy gościu szukał demona pod prysznicem (żartowałam z koleżanką, że demon musiał umyć sobie 'kopyta' bo ubrudził je sobie w pudrze albo w mące, cokolwiek oni tam wysypali). Idiotyczne było też, że ci ludzie biegali po domu przy WYŁĄCZONYM świetle. Jak ja się czegoś boję, od razu pstrykam światło, a nie głupio pędzę w ciemność szukając "co to tam spadło w tej kuchni?". Przewidywalny do bólu, końcówka szczególnie. Po moim komentarzu dotyczącym krzyku, kobieta wrzasnęła 3 sekundy później, podeszła do kamery i oczywiście się zabiła. Nudny film, jedynie co mnie przestraszyło to wyżej wspomniane drzwi.

Jako horror fajny,trzyma w napięciu i fajne są sceny,kiedy coś dzieje się tak nagle. Będąc na 3 części w kinie,wiele ludzi wrzasnęło w kilku momentach. Gdyby wszystko działo się za dnia,film byłby nudny.

to prawda. niektórzy oglądają horrory za dnia i się później dziwią, że film był do bani.
ten film oglądałem sam w nocy i przy nałożonych słuchawkach.
nie będę się rozpisywał, po prostu sami spróbujcie. Polecam taki sposób oglądania horrorów. :P

Po 30 minutach wyłączyłam, jakoś nic mnie nie zmusiło do obejrzenia całego - nuda, nuda i jeszcze raz nuda.

dlatego, że pierwsze 40 min jest akurat takie jak mówisz, obejrzyj kolejne 40 min.
ciekawe motywy z demonem :P

Jakoś mi się nie chce. :D Hmmm... Skoro przez 30 minut nie dał rady mnie zaciekawić to trudno mu dać ocenę powyżej 1. Zwłaszcza, że gra aktorska też jakoś powalać to nie powalała....

ja też oglądałam ten film na raty. Pierwszy raz wyłączyłam go po 20 minutach, będąc pewna, że ten film jest przerażająco...nudny. Ale po rozmowie z kolegą, który powiedział mi, że tam akcja dopiero z czasem się rozkręca, to się przemogłam i podeszłam do niego jeszcze raz, no i nie żałuję, bo jest to chyba jeden z lepszych horrorów jakie widziałam (a staram się oglądać ich dużo), końcówka wręcz świetna. Oczywiście każdego straszy co innego. Fakt faktem, nie należę do osób, które są bardzo strachliwe ( a horrory praktycznie zawsze oglądam sama i to często, kiedy jest ciemno), ale dreszcze przechodziły mi po plecach. Jeśli faktycznie dotrwałaś tylko do 40 minuty, to nie dziwi mnie Twoja ocena, jednak z drugiej strony, żeby ocenić film, to jednak trzeba obejrzeć go całego:)

Oceniłaś Milena_96 film na 1/10, chociaż nie oglądnęłaś filmu do końca? Pogratulować intelektu. :) Ale racja, czego wymagać od osoby, dla której "Zmierzch" i "Step Up" są filmami idealnymi, z doskonałą wręcz grą aktorską i świetną fabułą połączoną z bezbłędnością całej produkcji. A teraz co do samego filmu: Oglądałem. Jest niczego sobie, mogę polecić. Aczkolwiek niektóre sceny są przesadzone. Bywają nudne. Pomysł z bieganiem po dużym domu w ciemnościach z włączoną kamerą z lampą jest nonsensowny. Film bardzo dobrze ogląda się w nocy, nie proponuje godziny 1 rano (chociaż myślę, że wrażenia byłyby zdecydowanie większe), ale np. 22-23, gdy za oknem jest ciemno. Zasiąść przed telewizorem, wyłączyć światło, telefon, nie żreć chipsów podczas seansu, popcornu ani innego g***. Skupić się wyłącznie na filmie. Jeżeli ktoś z góry zakłada, że film jest do bani, bo w przeciągu 15 minut od włączenia go na ekranie nie zauważy ducha, demona, diabła, lub Kubusia Puchata z zakrwawioną maczetą, to nie wiem na jakiej podstawie śmie oceniać film. To nie "Świt Żywych Trupów". Więcej wyrozumiałości, to nie super produkcja za 50mln USD.

co prawda to prawda. przedstawione jest przecież w filmie tylko i wyłącznie codzienność pary [ poza oczywiście dręczenie pary a dokładnie panny przez ducha]. jaki z resztą powinien być horror: Trzymać w napięciu, a w konsekwencji przestraszyć odbiorce. zasada dość prosta, ale trzeba też poczekać, aż film się rozkręci. to nie transformery czy inne filmy, gdzie akcja toczy sie w każdej sekundzie. popieram xyz616 i Alexpunk w tej kwestii