Po polsku to sie nazywało "Kariera Nikodema Dyzmy".
Nie wypada się pewnie zachwycać produkcją sprzed 100 lat - po to sie ma remaki... ale korańczycy, jak to oni, przerysowali po swojemu ;)
Kariera Nikodema Dyzmy po 1000- kroć lepsza. Do tego serialu, jak i książki wracam cyklicznie, nigdy się nie nudzi. Natomiast na "Parasite" spuszczę zasłonę milczenia,bo nie powinno nawet "całować sandałów" naszej produkcji. Podobnie przereklamowane "Przeminęło z wiatrem" które było chamską zrzyną z "Nocy i Dni" ( którym rownież nie dorasta do pięt)