Nie jestem jakimś wybitnym krytykiem filmowym, filmoznawcą czy ekspertem. Ale przecież filmy nie powstają tylko dla takich ludzi, ale też dla prostych zjadaczy chleba. I ja, jako prosty zjadacz chleba, nie rozumiem tych wszystkich zachwytów nad tym filmem. Dla mnie ten film, to zwykły gniot. W literaturze takie dzieła określa się mianem grafomania. I tu mam takie odczucie. Nie jest to film słaby, ale mnie do gustu nie przypadł.
Do gustu nie musi Ci przypadać. Ale nazywać film gniotem i grafomanią zwykły zjadaczu chleba - to nadużycie, szczególnie jak nie popiera się takiej negatywnej oceny argumentami.
Czemu nadużycie? Każdy ma prawo do własnej opinii. Ja np. nie lubię oglądać filmów o idiotach. Za pierwszym razem wyłączyłem po 40 minutach, przez brak realizmu, kretyńskie poczucie humoru i żenujące sceny. Sorry, ale pieczątka nałożona jako warstwa w Photoshopie i wydrukowana na drukarce? :D Nikt nie wpuści kogoś z ulicy do swoich dzieci. Takich ludzi się sprawdza, muszą mieć jakąś historię. Sporo naciąganych wątków i brak konsekwencji w zachowaniu Pani domu... Ukazanie bogatych osób jako jakichś naiwnych, łatwowiernych i bezmyślnych - Kompletna sprzeczność z rzeczywistością, bo logicznie rozumując żeby być bogatym to najpierw trzeba mieć trochę oleju w głowie, żeby do tego dojść... Mam wrażenie, że ten film jest kierowany do takich właśnie pasożytów, którym wydaje się że ludzie zamożni to jacyś kretyni...
Ambasada Korei moją wydrukowaną pieczątkę przyjęła, w końcu nie zawsze da się mieć oryginał. Więc tu nic surrealistycznego nie było.