Też uważam, że zachwyty jakieś ponad to co jest. "Jak zachwyca kiedy nie zachwyca"

Też się zgadzam, nieco wtórny, nieco klejony, mało odkrywczy, ale ma momenty.

Ja jebeee, czy serio wszystko musi być "OrYgInAlNe" w 100%, w każdym elemencie, żeby miało nieskazitelną wartość? Naiwni jesteście, to aż zabawne xd

Scena przyjęcia w ogrodzie jakby ręką Tarantino kręcona.

Też zauważyłem tarantinowski styl w prowadzeniu fabuły.

Nawet jeśli, to na pewno nie przy twoim zdjęciu.

Wtf, to miał być pocisk? xd Gdyby to jeszcze miało jakikolwiek sens, to może bym się przejął.

Skoro metafora jest tak grubo ciosana, to z pewnością mógłbyś wyjaśnić, co ona oznacza, prawda?

Metafor jest w tym filmie bardzo wiele. Może i niektóre "siekierą ciosane", ale w którym filmie ich brak. Poza tym jeśli jest się inteligentnym człowiekiem, który już swoje w życiu przeżył, to bardzo trudno o metaforę, która nie jest "siekierą ciosana". Do tego dochodzi ogromna ilośc już stworzonych dzieł, które traktują o podobnych problemach, dlatego wydarzenia mogą wydawac się mniej oryginalne. Jeśli dla Ciebie akcja filmu od pewnego momentu była przewidywalna, to chyba jesteś jasnowidzem, bo zwroty akcji miały miejsce cały czas, a w niektóre wydarzenia z filmu aż trudno było uwierzyc.

"Trochę na wyrost zachwyty"- serio? Wiecej empatii przyłóż do podobnych filmów.

Ja nie twierdzę, że to był zły film. Był bardzo dobrze nakręcony, przemyślany, nie dłużył się, ale... może oczekiwałem czegoś więcej, a to co dostałem przypominało mi coś w stylu "Świat według Kiepskich" wtrąconego w klimat z filmów Michaela Hanekego (tak wiem, że to prowokacyjne zestawienie).
A te metafory? Że piwnice to świat warstw społecznych pokonanych przez system (karaluchów -> pasożytów), zaś luksusowy dom reprezentuje tych których kapitalizm wyniósł na powierzchnię - to wszystko dość oczywiste, żeby nie powiedzieć nachalne. Piwnica jako metafora pojawia się całkiem często w niedawnych filmach Johna Peele'a - "Uciekaj", "To my" - uważam, że zdecydowanie bardziej trafił do mnie zwłaszcza ten drugi. Ulewa przynosząca oczyszczenie to też nie jest jakieś super-oryginalne. Jakimś wyzwaniem może być interpretacja tytułu - czy "pasożytami są ci biedni czy ci bogaci, czy może wszyscy po trochu?

Oczywiście to wszystko kwestia gustu. Doskonale rozumiem, że może powinienem się zachwycać tym filmem bardziej, ale nie potrafię, bo np. nie znam koreańskiej kultury (np. musiałem sprawdzać w wikipedii czym jest ten kamień) - być może inni dostrzegają tutaj jakieś niuanse.

Jeśli sugerujesz mi brak empatii to powiem zupełnie szczerze: czytam recenzje "Pasożyta" i nie potrafię znaleźć sensownej argumentacji dlaczego jest on filmem wybitnym.

Podszedłeś do tego filmu kompletnie inaczej niż ja. Nie skupiłem się podczas ogladania na szukaniu morału, przesłania, które reżyser chce przekazać widzowi i otworzyć oczy na pewne aspekty z życia, które dotyczą większość ludzi. Szczerze nie wiem czy ten film miał w ogóle na celu jakiś przekaz bo żadnego nie znalazłem.
Natomiast za to doświadczyłem całą paletę emocji, a niektore były nawet skrajne- śmiech, zaskoczenie, oburzenie, złość, przerażenie i smutek- moim zdaniem w tym filmie to wszystko jest idealnie wybalansowane.

Nastepnym razem skupie się na wyszukaniu przesłania. Pozdro.

Widziales jakikolwiek inny wybitny film koranski?! Powiem Ci ze ta nacja nawet w filmch z gatunku rozrywkowych potrafi budowac takie przemyslenia i takie napoecie i taki wachlarz emocji ze glowa mala.

Koreańczycy - i generalnie ludzie ze Wschodu - lubią mocno przyprawić. Ale to działa i smakuje.

To jest kino koreanskie. Nie poliaczkowe

tez zgadzam sie zachwyty przez 1h 40 min a potem kamieni kupa, prostacko, bez polotu jak wczesniej i na odwal sie , zakonczenie ma sie do calej historii jak piesc do nosa, niepotrzebna zmiana klimatu ktora ani szokowala ani podniecala i zamiast zachwytow tylko i az kolejny dobry film Bonga, w wystarczylo troche pomyslec i zakonczyc inteligentnie calą historie tak by mozna bylo przyklasnąc zamerkanizowany Bongu

na pewno nie jest to film ktory miesci sie na podium filmow zamerykanizowanego Bonga

"zakonczenie ma sie do calej historii jak piesc do nosa"

Nie zgodzę się z tym.

[SPOILER]
W zakończeniu chodzi imo o to, że ojciec do końca życia będzie siedział w schronie, bo syn chociażby bardzo chciał to nie zarobi na ten dom. To podsumowanie elementu wspólnego całej fabuły, czyli rozwarstwienia społecznego.

Może jednak będzie zupełnie inaczej, i syn wyjdzie z biedy (pomimo tego, że ma uszkodzony mózg, co zmniejsza szanse) ? Odłożył kamień, może weźmie sprawy w swoje ręce ?

ale ktos moglby ocenic inaczej, ze jest to nie przekonujace, bo ktos jest bogaczem to ja musze go zabic, ale nie, to bylo fajne akurat, tu sie zgadzam to oczym mowisz, ze nie zarobi, mi bardziej chodzilo o przejscie z tego ironicznego tonu w te groteskową masakre, jakies to bylo dla mnie takie pojscie na skróty, dla mnie najbardziej kapitalna scena to jak rodzina lezy pod stołem, a panstwo dokonuja innych czynnosci sexualnych na lózku,

Abstrahując od filmu, który obejrzę jutro, to lekko poliaczkowy ten komentarz - znaczy, że co zagramaniczne z założenia lepsiejsze od polskiego?

Polskiego kina nie da się oglądać, jest to fakt nie opinia. Raz na ruski rok coś wysunie się ponad przeciętność i od razu się to u nas gloryfikuje jakby co najmniej zdobyło to Oscara. Mówię to z pełną świadomością - u nas nikt nie potrafi nakręcić takiego ,,Parasite".

Parasite świetny film - to również moja OPINIA. Myślę, że trochę pochopnie oceniasz polskie kino. W Polsce nie kręci się tak dużo filmów (nie liczę pseudo-komedii romantycznych) , więc myślę, że i tak poziom jest niezły. Obejrzyj sobie filmy Pieprzycy, Cichą noc, Ostatnią rodzinę, Jak pies z kotem. Może nie są to filmy z Twojej bajki - ale zapewniam Cię, że da się to oglądać całkiem nieźle. Ale, że z faktami nie da się dyskutować, także bez odbioru.

Jak oglądasz "Porady na zdrady" to nic dziwnego, że nie da się oglądać. Obejrzyj Fugę, Siedem uczuć, Boże ciało, Idę, Cichą noc, Bogów, Wieża. Jasny dzień, Moje córki krowy, Córkę trenera, Ikara, Chce się żyć... Polskie kino jest mocne i doceniane w świecie.

Początek to komedia dla lubiących nietypowe poczucie humoru Zakończenie to dramat i horror dla lubiących nietypowe poczucie humoru.
Jak dla mnie to film o problemie wielkich różnic poziomu życia, między ludźmi z nizin społecznych, a tych z wyższych sfer.
Do czego może doprowadzić zetknięcie ich ze sobą.
Film jest trudny w odbiorze, chociażby dlatego, że trudno kibicować potworom, jakimi są główni bohaterowie, mimo, że mają swoje ,,racje,,
Na pewno jest bardzo dobry i daje do myślenia

Zgadzam się z Tobą, ale rytmu ten film nie ma.

btw. jeśli chodzi o rytmikę, to ten film wzbudza zachwyt u montażystów.

Dla mnie słaby ten film był, mało ciekawy, koreańskie kino jest dla mnie trudne w odbiorze jak nie jest się Azjatą, poza tym, scena jak mówicie u Tarantino była dla mnie za szybka i takie mieszanie gatunków było może nieprzewidywalne, ale nie do strawienia - i dialogi - one były tak słabe i nudne, że chyba dwa, trzy zdania z filmu zapamiętałem. Jedynie morał dobry o różnicach społecznych i sceny w łazience i sypialni. Te w piwnicy jak wali głową w przycisk - to było najgorsze. Koreańczycy mnie jeśli kino mało obchodzą, chociaż ,,Oldboy'' był super.

Nie każę przecież lubić :)
Po prostu zwracam uwagę, że za rytmikę montażu on jakoś, przynajmniej w środowiskach profesjonalnych, jest dość doceniany.
Pozdrawiam! :)

Dobrze masz rację, zestarzałem się i dla mnie był za szybki.

Nic z tych rzeczy. Miłej przygody z oglądaniem filmów życzę :)

Ma.

W ch..j na wyrost
Tyle tu absurdalnej fabuły że głowa boli. E zyciu niestety tak się plany które sobie zakładamy się nie składają

"Zawiescie czerwone latarnie " "ostrożnie pożądanie " "pieta" "oldboy " "wiosna, lato, jesień, zima...wiosna " itp to są filmy godne nagród A nie ten cały "parasrise "

Pełna zgoda. Film porządny, ale żadne arcydzieło. Powiem nawet, że byłem rozczarowany po seansie, bo wcześniej słyszałem same zachwyty, a mnie nie zachwycił ani trochę. Poza tym dużo lepiej się zapowiadał niż skończył, a to źle świadczy o scenariuszu, pod koniec jakby na siłę łatanym, bez polotu.

Trochę tak.

Również spodziewałem się czegoś wielkiego, sądzac po ocenach i zachwytach w sieci. Dostałem dobry film, owszem, podoba mi się i tylko tyle.

Nie jest to arcydzieło.O arcydzieło trudno teraz.

Też mam podobne odczucia. Nominacja do oscara... serio? Ale z drugiej strony rozczarowany Irlandczykiem i Pewnego razu....., zaczynam doceniać że historia naprawdę mnie wciągnęła. Po prostu kino amerykańskie w tym roku nie zaoferowało kompletnie NIC. W kolejce zostało mi jeszcze do zobaczenia 1917 i Jojo Rabbit , ale ten pierwszy to w ogóle nie moje klimaty. Więc z nominowanych to chyba Parasite o dziwo będzie moim faworytem.

Co zrobić, żeby się nie narobić?
Tak się pyta u nas, w Korei to jest co zrobić, żeby całą rodzinę zarobić (robotą)? ;D

Całkiem dobry, ale nie podzielam strasznych zachwytów, bo film choć zabawny do niesamowitych czy rewelacyjnych wcale nie należy. Bardzo ciekawie pokazana premedytacja i aż dziw bierze jak tacy prości ludzie okazali się tak przebiegli i dlaczego dopiero tak nagle wtedy? Czemu wcześniej nigdzie się nie podpięli, nigdzie indziej nie spełnili swoich aspiracji pracy na całe życie dla całej rodzinki w jednym miejscu?

Śmiało można oglądać, zabawny i ciekawy film.

@ZSGifMan"Czemu wcześniej nigdzie się nie podpięli, nigdzie indziej nie spełnili swoich aspiracji pracy na całe życie dla całej rodzinki w jednym miejscu? " Przecież to było wyjaśnione w filmie. Scena gdzie Kevin się pytał tej kobiety do pizzy czy nie dałaby mu pracy. Nie mogli dostać.

Może ta scena do mnie jakoś nie przemówiła, może niezbyt zwróciłem na nią uwagę...?
Ale dzięki za wyjaśnienie :)

Zgoda.

Weź przestań oceniać filmy bo tylko wypaczasz ich ocenę. Dałeś 8 kiedy piszesz, że "film niezły" a potem jakieś mierne produkcje są polecane jako dobry film wg filmweb a ja naiwny na tym polegam. Najlepiej to "usuń konto"

?????

Czego nie rozumiesz?

(Możliwy Spoiler).Dokładnie tak samo odebrałem ten film.Ok jest niezły,fajnie z humorem się go ogląda,obydwie rodzinki pozytywne.Sceny które mają wzbudzić napięcie,to bardziej budzą rozbawienie u widza.Szybko mi minął czas mimo że to dzieło jest dość długie,na zegarek nie spoglądałem i nie liczyłem minut do końca.Ale żeby nazywać to arcydziełem i dać 4 Oscary ?,ludzie litości !.Ja sobie zadaje tylko jedno pytanie,co miało oznaczać to zachowanie głowy rodziny,kierowcy,zabijając na przyjęciu swojego pracodawce,jaki on miał w tym cel i sens ?.A tak już brak słów i pytań :D.6 to max oceniając ten film ;)