nic dodać nic ująć, film wniósł wiele do filmu ogólnie (efekty specjalne, robione komputerowo) miło się ogląda, a książka prawie równie dobra, a o tyle lepsza, że jest więcej szczegółów co do wszystkiergo, kiedyś zapomniałam, że ją czytałam, i przez tydzień oglądałam wszystkie części filmu, szukając nieistniejącej sceny ;-)