Można powiedzieć "Spielberg górą" :)
Ogromnym plusem filmu jest oczywiście sam pomysł - rozległy, kosztownie zabezpieczony park, w którym ekscentryczny milioner tworzy rezerwat dawno już wymarłych dinozaurów... No i oczywiście pobożne życzenia, aby te krwiożercze zwierzęta na czas zwiedzania parku przez turystów, zamieniły się w potulne hmm... baranki... Głupota, lekkomyślność, ale też odwaga i spryt - wszystko to znajdziemy w tym filmie.
Co do samych zwierząt - efekty specjalne są po prostu powalające. Nie ma tutaj nic w stylu japońskiej Godzilli - plastikowej zabawki - dinozaury Spielberga wyglądają, jakby lada moment miały wyskoczyć z ekranu ;). Cudowne po prostu.