Aktorka grająca jego żonę powinna zmienić zawód. To samo chłopak grający syna. Sam Liam w każdym filmie ma dokładnie ten sam wyraz twarzy. Scenarzystom i reżyserowi pewnie się wydawało, że będzie drugi James Bond vel Speed vel Mission Impossible. Niestety wyszła kupa, mimo że początkowo zapowiadało się interesująco. Nie chce mi się nawet komentować poszczególnych scen i irracjonalnych wydarzeń. Jeden plus, za co daję stosunkowo wysoką jak na takie dno ocenę - bardzo dobrze zagrane role pozostałych pasażerów pociągu. Wręcz powiedziałabym, że te postaci napisał zupełnie ktoś inny niż osoba, która wykreowała głównego bohatera, jego rodzinę i całą tę durną historyjkę.