Właśnie wróciłem prosto z kina i musiałem napisać o swoich przemyśleniach i podzielić się moją opinią na temat filmu. Pasażerowie - pełna zwrotów akcji opowieść o podróży przez czas i przestrzeń. Ciekawa fabuła, pełna emocji i momentami trzyma w napięciu. Wspaniała gra aktorska Jennifer Lawrence oraz Chrisa Pratta - chemia pomiędzy Lawrence a Prattem istnieje. Nie można zapomnieć o efektach specjalnych i miejscu akcji - specjaliści stanęli na wysokości zadania a widok kosmosu był piękny. Niestety bardzo nie podobało mi się zakończenie filmu, myślałem że uda im się przetrwać podróż w hibernacji i uda im się żyć na nowej planecie. A jak Waszym zdaniem powinna zakończyć się ta opowieść i jak oceniacie ten film ? Ja daję ocenę 9/10. Pozdrawiam Kamil.
Moja opinia :)
- Gra aktorska Jen: no może dobrze gra, ale akurat co do tej postaci, wystarczyłoby zmienić scenerię na las, przefarbować ją na brąz i mamy Katniss Everdeen. Trochę mi to przeszkadzało, przyznam szczerze. Może też dlatego, że teraz gra w co drugim filmie.
- opowieść ciekawa, chociaż trochę przysypiałam już na momentach gdy para bawiła się na statku, korzystając ze wszystkich rozrywek. Najpierw to robił Jim, po czym pokazali dokładnie to samo, gdy była tam już Aurora. Nudnawo.
- fajnie pokazany motyw samotności, za to duży plus!
- Za humor też plus.
- Zwróciłam uwagę na te wszystkie "cudowne zbiegi okoliczności" (np. że akurat Gus się obudził z "wejściówką VIP" do wszystkich pomieszczeń, czy fakt przezycia Jima" ALE wiem, że to taki rodzaj filmu, więc przymknęłam oko i dobrze spędziłam czas w kinie.
Ogólna ocena: 6/10
Pozdrawiam!
Gus był jednym z członków załogi dlatego miał dostęp do wszystkiego. Gdyby nie on, nie byłoby przynajmniej 1/3 filmu bo w pewnym momencie maszyna uległaby zniszczeniu ;)