Temat dla osób, które widziały cały film.
Jim na końcu znajduje sposób na ponowną hibernację. Problem polega na tym, że jedna osoba musi zahibernować drugą w rezultacie czego ktoś musi pozostać niezahibernowany. W filmie przedstawiono tę sytuację jako zero jedynkową co jest całkowicie pozbawione logiki. Na statku było 5 tysięcy osób, a więc bez trudu można byłoby obudzić nawet do 25 osób na sześć miesięcy, które później budziły by kolejne, a same zostawałyby ponownie zahibernowane. Nawet jeśli przyjmiemy ograniczoność zasobów - wystarczyłoby budzić kilka osób na kilka miesięcy, a wtedy zużycie pokarmu i innych rzeczy byłoby na podobnym poziomie. Z filmu jasno wynika, że jego bohaterowie nie wpadli na to banalne rozwiązanie. Trudno przyjąć, że nie byli aż tak głupi i woleli spędzić życie w samotności we dwoje, bo doskonale wiemy, jakie ludzie mają potrzeby społeczne i jakie bohaterowie tego filmu mieli nastawienie do życia w samotności wcześniej.
Dla mnie wydaje się dziwne, że wcześniej nie odkrył tego sposobu, skoro miał rok i 3 tygodnie. Owszem, potrzebny był identyfikator załogi, ale sam fakt niedostrzeżenia tej opcji uważam za lekki błąd - tym bardziej, że pokazano desperackie próby znalezienia przez niego rozwiązania.
To, że ratują androida w obliczu zniszczenia całego statku, kiedy nie ma ani sekundy do stracenia- trochę mało wiarygodne.
To, że na statku tej klasy i w tak poważnej misji nie ma procedur w przypadku awarii kapsuły hibernacyjnej - no weźcie...jedyną odpowiedzią komputera jest to, że kapsuły nigdy nie ulegają awarii. Nic, żadnego zabezpieczenia na wszelki wypadek.
Ciekawym jest też dla mnie system wysyłania wiadomości na ziemię - po co on w ogóle jest? Skoro "kapsuły nie ulegają" awarii, a gdyby wszyscy zostali wybudzeni po tych 90 latach to czas zanim taki komunikat doleci na ziemie wynosiłby interpolując około 57 lat??? (W przypadku naszego bohatera wynosił 19 lat, ale był w 1/3 czasu trwania misji). Zbędna rzecz. Jeśli ludzkość osiągnie możliwość podróży do galaktyki oddalonej o 90 lat drogi, to pewnie wynajdzie szybszy sposób na przekazywanie informacji na ziemię, a jeśli nie, to po co podróżować tak daleko??
Zachowanie tej laski też jest dla mnie dziwne, ale to już kwestia podejścia. Zakochała się, było jej dobrze z nim, mieli androida na pogaduszki, co zmienił fakt, że została odhibernowana celowo, skoro nie można i tak tego odwrócić, a ona czuła się szczęśliwa?
Tu nie chodziło o to, że jedna osoba musi zahibernować drugą, tylko, że stacja medyczna była jedynym miejscem, którego można było użyć do ponownej hibernacji. Kapsuły z których się wybudzili nie nadawały się do ponownego użytku.
zgadza się. Natomiast mnie zastanawia, dlaczego nie mogli wejść do kapsuły oboje... nie byłoby żadnej opcji podwojenia medykamentów?