Właśnie wróciłem z pokazu przedpremierowego. Dla mnie jest to klapa roku. Ciężko w tym filmie znaleźć pozytywy ale jakieś postaram się wymienić:
Na plus:
+ Chris Pratt - nie jest rewelacyjny ale jednak w porównaniu do towarzyszącej mu aktorki wychodzi na plus
+ Barman
Na minus:
- Jennifer Lawrence - ładna buzia i ciałko to nie wszystko, jest bardzo nienaturalna i zbyt ekspresyjna.
- Efekty - tak serio efekty nie są powalające CGI bije po oczach w prawie każdej scenie
- Montaż - pełno skrótów, powklejane sceny z dupy, przeskoki.
- Fabuła, dialogi, scenariusz - fabuła przewidywalna od początku do końca, pełno nielogicznych scen nie mających prawa bytu. Dialogi sztampowe jak z filmu dla 12 latków (może celowali w ten target)
Ogółem 4/10. Największy zawód (jak dla mnie) w tym roku !
Także się srogo rozczarowałem. Liczyłem na porządne science fiction, ostrzyłem sobie zęby na ten film już od dawna. Niestety ten film to bardziej historia miłosna z dramatem , a nie żadne science fiction. A to cukierkowe zakończenie, to już zupełnie mnie powaliło. Z żalem musze się zgodzić, dla mnie to też jest klapa roku.