Pat Garrett i Billy Kid

Pat Garrett & Billy the Kid
1973
7,6 9,8 tys. ocen
7,6 10 1 9764
7,9 23 krytyków
Pat Garrett i Billy Kid
powrót do forum filmu Pat Garrett i Billy Kid

Pat Garrett i Billy Kid (1973) Sama Peckinpaha to jeden z pierwszych westernów, w których nie ma tradycyjnego podziału na dobrych i złych. Reżyser wykreował postać – Billy’ego Kida – po prostu dobrego w swoim fachu. Ma on coś z hipisa, zwłaszcza, gdy zobaczymy rok produkcji. Minęło trochę czasu od 1969 roku – Peckinpah nie zrobił filmu o kowboju, co złego szukał, tylko film jak najbardziej aktualny i współczesny. Tą mroczną legendę o psychopatycznym Billym Kidzie* reżyser przyprawił znakomitymi balladami Boba Dylana. Kilka scen wciąż budzi silne emocje – tak jak ta z szeryfem i jego żoną nad rzeką, ucieczka Kida, butelka na wodzie czy ostatnia, gdy po zabójstwie Billa Pat Garret strzela w lustro. A, zapomniałbym – aktorstwo. James Coburn i Kris Kristofferson dbają o każdy szczegół swoich postaci. Zaskakująco nieźle wypada drugoplanowo Bob Dylan – muzyk wspaniały, aktor dobry.
8 /10

* to z Gazety Wyborczej

KINOMANIAK_fw

Pat Garrett i Billy Kid nie jest jednym z pierwszych westernów, w których nie ma tradycyjnego podziału na dobrych i złych. Od czasu "Strzałów o zmierzchu" (1962, też Peckinpah) minęło ponad 10 lat. Randolph Scott gra tam takiego dobrego/złego bohatera. No i jest jeszcze "Dzika banda", o wiele bardziej znana i tam już nikt nie jest czarny albo biały. "Pat Garrett" na pewno w ten nurt się wpisuje, ale pierwszy chyba jednak nie jest.