Czytając tę opinie aż chce się przeczytać opowieść Lovecrafta, na której podstawie ten film powstał. Na razie jednak zostawię ocenę 4/10.

Gra aktorska Ashley Laurence - jej! Scena z tymi eksplozjami i jej komiczny skok w bok. xd

Mega spodobały mi się te stworki, ich wygląd. Totalnie przypominają te z ,,Martwego zła", które straszyły mnie już w dzieciństwie, więc tutaj wywołały lekki dreszczyk jakiejś ekscytacji na początku.

Co z tym głównym bohaterem? Czym on w końcu jest? Skąd się to wzięło w ogóle, że jest powiązany z tymi stworami? Ogółem wydaje mi się, że było tutaj sporo rzeczy narzuconych w krótkim czasie, bo film trwa nieco ponad godzinę. Choć jakby miało to wyglądać tak samo albo i gorzej, ale dłużej, to cieszę się z tego, co jest. Momentami mnie nuużył mnie ten film, bliżej końca niż środka, więc mogłam coś przegapić, ale nie mam ochoty na ponawianie tego seansu albo wracanie do tych konkretnych scen.