PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=8594}
6,9 245
ocen
6,9 10 1 245
Pejzaż z bohaterem
powrót do forum filmu Pejzaż z bohaterem

Film jest bardzo wymowny, ale niestety trudny w odbiorze. Fabuła jest spójna i wymaga skupienia. W

filmie jest mnóstwo wstawek, które dopełniają to co nie zostało opowiedziane wprost. Pominięcie ich w

konteksie fabuły, faktycznie niszczy jej koherencję.

-OPIS-
Głównym wątkiem filmu jest problem fałszywej tożsamości nauczyciela historii. Rafał Wilczewski ucieka

z warszawskiej szkoły, gdzie nie znalazł szacunku. Uczniowie nie darzyli go autorytetem. Krnąbry uczeń

Piotrowski, syn postawionego "tatusia", był traktowany przez Dyrekcje protekcjonalnie, co burzyło

spokój Wilczewskiego. Wilczewski opuścił szkołę i wyjechał do małego miasteczka, prawdopodobnie nad

morze (tabliczka w poczekalni - GDYNIA). W podróży pociągiem był świadkiem spektatku oratorskiego

pewnego pasażera (Zdzisław Dyrman z Misia), który opowiadał o partyzantce i konspiracji. Historia ta

posłużyła Wilczewskiemu do zdobycia szacunku i autorytetu w nowej szkole. Nauczyciel na jednej z

lekcji, widząc "ciepłe przyjęcie" i nastawienie klasy, przywłaszczył sobie cudze wspomnienia i opisał

"swój" heroiczny czyn z Berlińskiego ekspresu. Wieść o bohaterskim nauczycielu rozniosła się po

miasteczku. Wilczewski widząc pozytywne skutki "kradzieży" wspomnień zaczął budować swój autorytet

kolejnymi zmyślonymi opowieściami (do tego stopnia, że bliznę po incydencie z drzwiami w poprzedniej

szkole wytłumaczył swojej "przyjaciółce" jako bliznę po szabli z incydentu z SSmanem w tramwaju)

ktorych źródłem są dla niego książki kupowane w miasteczkowej księgarni. Wydźwiek tego heroizmu jest

tak doniosły, ze najkrnabrniejsi uczniowie pozwalają Wilczewskiemu obejrzeć tajny skład niewypałów.
Od tej pory Wilczewski niesforna młodzież trzyma w garści, co nie udało się jego porzednikowi.
Pewnego razu Wilczewski odwiedzając dom kultury, w którym odbywała się próba na uroczystość ku pamięci

ofiar obozów koncentracyjnych (dekoracją był znak przyszywany więźniom politycznym) spotkał Nowaka -

kierownika domu kultury. Nowak jak się okazuje również jest starym partyzantem, jednak blask jego

chwały nie jest tak widoczny jak Wilczewskiego. W trakcie spotkania w lesie, w trakcie poszukiwania

niewypałów przez wojsko, bedąc pod wpływem miejsca i okoliczności, wspominają dawne czasy. Wilczewski

opowiada (cytuje z pewnością wersy z kupionej książki o historii miasteczka) partyzancki bój na

terenach miasteczka. Przytacza Nowakowi wybitnego dowódcę partyznackiego "Bociana".
Nowak pytając Wilczewskiego o ordery zaczyna z nim "grać znaczonymi kartami". Mówi: "Temu co trzeba

nigdy nie dają". W efekcie na najbliżej uroczystości Rafał Wilczewski otrzymuje order od straży

pożarnej za ... ugaszenie pożaru, który pojawił się gdy Wilczewski przybył do miasta. To "świadectwo

odwagi" w konfrontacji z mundurem Nowaka, pełnym medali zasługi, eksponuje faktyczne

przewartościowanie nauczyciela w oczach mieszkańców miasteczka. Wilczewski, zostaje zaproszony na

uroczyste otwarcie wieży strażackiej. Prośba o honorowy pierwszy skok, z racji, że Wilczewski podał

się też za spadochroniarza z czasów wojny, przyczyniła się do szczerej rozmowy Wilczewskiego z

nowakiem i "pokazania kart". Nowak, czyli "Bocian" szybko zdemaskował blagiera, zaś Wilczewskiego dusi

strach przed skokiem i obawa przed niespełnieniem oczekiwań młodzieży, która traktuje go jako

lokalnego bohatera (rysunki dziewczynki, gdzie Wilczewski jest nawet płetwonurkiem). Wilczewski

zaczyna odczuwać, że poprzez kradzież cudzych wspomnień, kradnie Nowakowi jego wartość i mami ludzi

bujdami. Bohaterem jest przecież "Bocian", o czym świadczą jego dokonania z czasów partyzanckich -

obrona miasteczka z oddziałem. Wilczewski, który unaocznia tym samym Nowakowi, że ludzie nie znają w

ogóle dokonań Nowaka i traktują go jedynie jako kierownika domu klutury, a nie bohatera; nosi się z

zamiarem kolejnej ucieczki. Nowak jednak widząc pozytywne skutki koloryzowania przeszłości, w postaci

budowania autorytetu wśród młodzieży, prosi Wilczewskiego o pozostanie w mieście i wychowywanie

krnąbrnych piromaniaków. Po oddaniu kłopotliwego skoku Wilczewski opuszcza miasto. Wsiada do pociągu,

bez pożegnania. Siedząc w przedziale przysłuchuje się kolorwej opowieści pewnego blagiera.
--

Czy ktoś umie odczytać znaczenie koparek-potworów ze scen gdy Wilczewski stał na tla okna w

warszawskiej szkole?



szalejących rozwarte szczęki potworów-koparek.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones