ja też widziałam film jako dziecko w TVP. pamiętam jedynie tyle, że leciał późno, był długi a mimo to nie mogłam oderwać wzroku od ekranu i długo o nim myślałam. bardzo mi się podobał i jakoś nigdy o nim nie zapomniałam. mam nadzieję, że wkrótce uda mi się go zdobyć i obejrzeć jeszcze raz :)

Witam w klubie ;) To miło przeczytać że nie jest się jedynym dzieckiem, u
którego ten film na stałe zadomowił się w sercu.

Dokladnie to samo oddczucie. To chyba na TVP2 lecialo.

To ja jestem kolejny. Widziałem, ale dość dawno. Wprawdzie nie byłem dzieckiem, niemniej nie pamiętam filmu aż tak, by go oceniać. Natomiast bardzo pozytywnie kojarzę ten tytuł.

JA również ogładałem film jako dziecko. Pamiętam, że wywarł na mnie wielkie wrażenie. Pamiętam jak przeżywalem sukcesy i porażki Pelle i jego ojca. Kilka dni temu ponownie obejrzałem ten film i jeszcze bardziej jego zrozumiałem. Doskonałe film.

Ja bym się chętnie dowiedziała co wg was znaczy tytułowe zwycięstwo. Sama kombinuję, że Pelle był zwycięzcą ponieważ mimo niespodziewanego awansu postanowił opuścić farmę - miejsce gdzie spotkało go tyle upokorzeń. Wolał tułaczkę niż ciągłe poniżanie jego i ojca przez miejscowych.
Podoba mi się, że pomimo swojej "surowości" i konwencji naturalizmu film nie epatuje przesadnie przemocą ani nie stara się na siłę szokować widza. Nawet sceny łóżkowe dzieją się gdzieś poza kadrem.

Masz rację - ta końcowa ucieczka z farmy jest ucieczką od świata, który był mu nieprzyjazny, ucieczka pełna nadziei na polepszenie swojego losu. Tam nic już go nie czekało i on to pewnie czuł. Myślę też, że Pelle jest zwycięzcą bo nie zrezygnował z marzeń. Pragnął przecież wraz z Erikiem uciec do Ameryki. Erik niestety nie mógł już zrealizować tego planu, a Pelle bez względu gdzie ostatecznie go wiatr poniósł jest zwycięzcą bo będąc niezadowolonym ze swojej sytuacji miał odwagę dążyć do lepszego życia.

Trochę to trwało, ale wreszcie ktoś mi odpowiedział i rozwiał moje wątpliwości. Dzięki lost_in_reality, pozdrawiam :)

ja tez bylam dzieckiem kiedy zobaczylam ten film w tvp pierwszy i jak dotad ostatni raz. dzis juz nie bardzo kojarze o czym ten film byl, pamietam tylko malego chlopca i statek, natomiast doskonale pamietam ze myslalam o tym filmie przez jakis czas juz po emisji. cos musialo w nim byc skoro tak mi utkwil w pamieci:) mam nadzieje ze bedzie okazja zeby go obejrzec jeszcze raz.

Pamiętam, że chodziłam jeszcze do przedszkola, gdy w TVP emitowano ten film. W pamięci utkwiły mi jedynie 2 sceny: ta, w której ojciec podarował synowi scyzoryk na urodziny oraz ta, w której bito chłopaka. Przez tą ostatnią nie mogłam spać przez kilka nocy.

ha- ja też pamiętam ten film, w szczególności klimat jaki panował wśród mieszkańców. No i ten motyw z żoną marynarza :)

Fajnie było po latach zobaczyć na ekranie miejsca po których stąpała moja noga,motocykl i rower.Bornholm w tym filmie to strasznie podła i mokra dziura na której można się tylko upić albo powiesić,co najlepiej uciekać na koniec świata.W rzeczywistości jest tam dużo przyjemniej,nie zawsze wieje i pada heh.Film jest świetny ale trzeba do niego dorosnąć więc zupełnie nie dla łepków pragnących zobaczyć ludzi którzy oszukują prawa grawitacji.