Tragedia. Nie da sie tego ogladać. Po pół godzinie go wyłączyłem. Sam jestem zdziwiony że aż tyle wytrzymałem.
Długo myślałem nad dobrą ripostą na Twój komentarz, aż wpadłem na to, że najlepsze będzie okrutne milczenie (jeśli tak można powiedzieć (czy tam napisać) o pisaniu). Tak więc : ...
Ja może nie odradzam, no ale nie polecam :D hahah
zasnęłam dwa razy... no może trzy. Emocje przerysowane, sztuczne.... zupełnie nie to co jedynka, bo 1 akurat bardzo polecam :) ja byłam zachwycona! ale może to były te "kinowe emocje"?
No wiesz, drogi Torgalu... można to oprzeć o tak dobrze wszystkim znane przysłowie "o gustach się nie dyskutuje" i zamknąć temat. I właściwie powinno się tak zrobić, gdyby jednak coś nie przeszkadzało i pozwoliło tak też uczynić... Co to jest? Myślę, że to właśnie ten gust. My zauważymy to i tamto. To i tamto nam przeszkadza. Ten i ten aktor działa nam na nerwy, a tutaj widać ewidentną kpinę z najważniejszego krytyka filmu - widza... Może dwójka została skierowana bardziej do dzieci, aniżeli do szerszego grona odbiorców, specjalnie chcę tu uwzględnić starszą młodzież i młodych dorosłych... Może film skierowano bardziej w stronę familijną? Jeśli tak to ok, ale no bez przesady, proszę państwa.... Mnie akurat te przerysowane emocje i ogólnie gra aktorów (którą oceniam naprawdę nisko...) strasznie znudziła. Kojarzy mi się z produkcjami Disneya, które każdy z nas widział i które komentarza nie potrzebują... Nie mówię o bajkach, ale o filmach o wielkiej, niemożliwej i najromantyczniejszej miłości, która przezwycięży wszystko blablabla (przykład: Camp Rock). Krótko podsumowując, właściwie nie wiem Torgalu czy Twoja odpowiedź do mojej wypowiedzi jest sarkastyczna, czy też nie... :D Postanowiłam jednak odpowiedź na nią jakoś normalnie. Za to moja składnia dziś jest nie do podrobienia (czyt. nie zwracaj uwagi na te chaotyczne zdania), bo dzień gorszy :) pozdrawiam!
Bawią się w mitologię grecką a jak zna ktoś choć podstawowe mity to się chce zamordować reżysera.
Miałem dokładnie takie same odczucia - mord na reżyserze/scenarzyście w oczach. Nie wiem czy książki są równie złe, ale to IMHO popkulturowa zbrodnia na mitologii greckiej.
Najgorsze jest to, że wyobraźnia dzieci do których tego rodzaju filmy są adresowane, będzie kształtowana nie przez książki Parandowskiego czy Pietrzykowskiego, a przez takie filmy-gnioty :(
Książki aż takie złe nie są, ale film to porażka. Jak pierwsza część jakoś ujdzie, tak tą oglądałam z przymusu bardziej niż z chęci (nie ukrywam, czekałam na drugą część z ciekawością). Pominięte i zmienione wydarzenia (dużo, bardzo dużo pominiętych wydarzeń), kiepskie odwzorowanie fabuły do tego dochodzi przecenienie możliwości grafików, bo naprawdę można to było zrobić lepiej (chociaż nie powiem, same potwory były ładnie zrobione).
Co do dzieci, to istnieje jakaś szansa, że dzięki PJ zainteresują się mitologią :)