Od razu mówie, ze nie zapoznałem się z książkowym pierwowzorem, tutaj ocenie TYLKO
film. Ogółem bardzo fajny potencjał miał ten film, lecz kilka spraw zrobiła z niego dość
dziecinny.
Po pierwsze. Percy jako syn Posejdona potrafił się leczyć wodą, jak zaprezentował
wcześniej. Więc moim zdaniem, w scenie z Meduzą, gdy ta go próbowała zamienić w
kamień, powinien sobie wykłóć oczy i odciąć jej głowe. Przecież za chwile by dostał butelke
wody i by się uleczył.
Po drugie. Scena w kasynie. Normalnie, gdyby się tak naćpali, to po 10 minutach Percy i
Annabeth wylądowali by w łóżku. Oni się nawet nie całowali. A jak widać było, czuli do siebie
miętę.
Po trzecie. Tylko raz, góra dwa razy się przytulili. Czy tak robią zakochani w sobie
nastolatkowie? Nie wydaje mi się.
Więcej nie wymieniam, gdyż te sytuacje mnie najbardziej bolą, przez które nie moge dać
więcej niż 6/10. To wg mnie sprawiedliwa ocena.
Apropos miłości Percy'ego i Annabeth... Zakochani? Oni nie byli zakochani!
Rozumiem, że to tak zrozumiałeś, ale naprawdę było inaczej. Całowanie? Był pocałunek w filmie, ale został wycięty, a tą scenę można znaleźć na youtube. Ja się cieszę, że reżyser wyciął tą scenę, gdyż jakby tego nie zrobił byłaby kolejna różnica z książką (Oni całują się dopiero w 4 części, a razem są pod koniec ostatniej),a tego fani [tacy, jak ja] by nie znieśli.
W książce przytulają się albo raz, albo w cale. Nie pamiętam dokładnie, bo czytałam trochę dawno.
A ZAKOCHANI, to oni byli dopiero w IV, jak już mówiłam, do tej pory Annabeth fantazjowała u Luke'u.
A scena z meduzą...Jakby go w kamień zamieniła, to by się nie miał jak do życia przywrócić. A jak miał sobie "wykłóć oczy"? Nawet nie załapałam do końca o co chodzi. Jeśli chodzi Ci o zrobienie takich jakby dodatkowych szkieł, to przecież światło się od wody odbija i nic by widać nie było. X.X