Na bogów...!
Nie lubie najpierw oglądać ekranizacji, a potem czytać książki, ale w tym wypadku nigdzie nie mogłem książki dostać, a film szybciej do mnie trafił i obejrzałem... Po wszystkim uparłem się i ściągnąłem specjalnie e-book'a i właśnie skończyłem ostatni rozdział (nawiasem cholernie szybko sie czyta ;p)...
No i powiem, że książka i film wspólne mają tylko podstawy fabuły, a tak to jest od cholery różnic w tym ;/ Nie będę wyszczególniał, by nie spoilerować tym co nie czytali, ale zaradzam wzięcie książki do ręki, a nie pożałujecie ;) choć przyznam, że kilku elementów z filmu szkoda, że nie było w książce, i na odwrót ;]
Pozdrawiam!