Przez dwie godziny nic się nie dzieje a ja (i inni widzowie w kinie) siedzę wgapiony w ekran jak zaczarowany. Dlaczego? Nie wiem. Nie doszukuję się w filmie jakiejś głębi, nie szukam na siłę przesłania. Film mnie po prostu zauroczyl. Warto było.
Pogodny i zadowolony z życia człowiek który robi swoje. Ma swój świat chyba tak jak każdy? Choć nie do końca? Film idealny na wyciszenie i aby cieszyć się z drobiazgów ?Może to cały sens ... A tak po za tym solidnie przykłada się do pracy!