Bo dobry. Aktorstwo (szczególnie Cumberbatch; rewelacyjnie się zaprezentował), fajnie wplecione ścieżki muzyczne... - pomijając rzucenie negatywnego światła na WikiLeaks i Juliana. Gdyby nie to byłby świetny.
Dokładnie, jak to było powiedziane w ostatnich minutach filmu, powinien mieć raczej nazwe "Anty-WikiLeaks".