Choć absolutnie nie dorasta jej do pięt, żeby nie było.
1. Potencjalna "główna bohaterka" (Annie), która ginie jako pierwsza.
2. Podobny motyw muzyczny.
3. Psychoza matki Jasona (rozmawia z chłopcem; on przemawia przez jej usta)
4. Silna więź między właśnie rodzicielką a synem.
Ale to tylko takie głupie spostrzeżenia. Film średni, ale sceny morderstw... palce lizać. Szczególnie spodobała mi się siekiera w twarzy Marcie.