Ale z przyjemnościa obejrzałam i na pewno jescze nie raz do niego wrócę. Rozśmieszył mnie. Bruce potrafi zagrać twardziela ( nie tylko zresztą ) na wesoło.
Rodzaj baśni!!!!!Jak możesz tak mówić?!I jeszcze do tego "Bruce cię rozmieszył"!Tam nie ma nic śmiesznego, jeśli ty masz zamiar uznać to za komedię, no to ja nie wiem.... To już lepiej nazwać to jakimś, niewiem.... filmem obyczajowym czy coś. Chociaż to też okropnie brzmi. Oczywiście, że są tam śmieszne scenki. Ale chyba nie ma takich filmów, w których by ich nie było, albo przynajmniej sam kontekst nie był śmieszny ( no chyba, że są to jakieś filmy "pogrzebowe", jakiejś wielkiej wagi np. wspominające jakiś ważne chwile np. dla ojczyzny czy coś, nie wiem ja raczej nie oglądam takich filmów). W tym przypadku jest to film science-fiction, akcji, pomieszany z elementami filmów romantycznych. Całość jest naprawdę świetna i nie rozumiem z czego tu się śmiać. Jest on bardziej do płaczu, czyli tego co uwielbiają wszystkie dziewczyny (a także ja) i wzruszjący. Gratuluję Luc'owi Besson tak świetnego scenariusza, oby tak dalej!Proszę cię zastanów się zanim wygłosisz jakąś opinię, nie każdy ma tak mało rozbudowany dobór słów, a przede wszystkim niektórzy mają talent do filmów i lubują się w nich, talent do ich oceniania i uwzględnienia wszystkich jego walorów. Chyba ty go tak naprawdę nie posiadasz i nie pasjonujesz się tym więc się tym nie zajmuj! Oczywiście każdy ma prawo do wyrażania swoich opinii, ale po co wygłaszać coś bezsensownego i zrażać tym kogoś, może nawet ranić jego uczucia. Pomyśl nad tym.
P.S. Jeśli to co tu napisałam uważasz za kompletne głupoty to nie dziw się kinomani tak mają (przynajmniej tak jest w moim przypadku)po prostu uwielbiają filmy i o nich gadać, tylko, że oni swoje wypowiedzi mają bardziej rozbudowane;). A przeciętni śmiertelnicy niestety nie zauważają jaka siła i jakie emocje w nich drzemią.
Trochę dużo tych słów :) odpowiadam:
1. to rodzaj baśni w pozytywnym znaczeniu tego słowa, samotny rycerz , tajemnicza "kapłanka" ( to w przenośni), straszliwa katastrofa zagrażająca ludzkości i wielka kulminacja, wybacz ale to wszystkio jest baśniowe.
2. zabawne jest połaczenie postaci typowego twardziela o wojskowej przeszłości z kotem, gderającą mamuśką i zwariowanym spikerem.
3. nie rozumiem w jaki sposób uznanie tego filmu za świetny zraniło Twoje uczucia...
4. używając tak wielu słów warto zwrócić uwagę na to co sie pisze, emocje to dobra rzecz ale nie w dyskusji, zwroty dla przykładu: "rozbudowany dobór słów", "niektórzy mają talent do filmów i lubują się w nich" na pewno coś znaczą i nawet domyślam się co, ale czasem warto się zastanowić zanim się napisze jakieś "wypowiedzi ... bardziej rozbudowane" .
Nigdy nie czepiam się na żadnym forum gramatyki ani ortografii ale skoro chwalisz się operowaniem takim, wybacz ale znów użyje tego sformuowania , rozbudowanym doborem słów, to musisz używać ich właściwie. Nie zawsze więcej znaczy lepiej.
Przeciętni śmiertelnicy ( rozumiem, że ja???) też kochają filmy tylko starają się zachować pewien rodzaj umiaru.
pozdrawiam
hehe... tamten ma zdaje sie manie na punkcie Piatego... nie dziwie sie...
ale spoko, nie da sie filmowi odmowic elementow czysto komicznych. dialogi ("zrobie jej kilka zdjec... do archiwum!") akcja z wisienka, akcja z wkitraszeniem ekipy wojskowej do lodowki, zamknieciem Cornelius'a w auto-lozku :D
jestem pewien, ze Besson dodal do wlasnie po to, aby historia nie byla zbyt serio, aby nie byla zbyt ciezkostrawna... wtedy oczywiscie i tak mialaby swoj urok (film na pewno bylby dobry, gdyby byl na 100,00% serio), ale Luc zrobil go tak, a nie inaczej. sa elementy komedii i juz!