Po prostu jest tu wszystko co powinno sie znaleźć w dobrym filmie. Rewelacyjne aktorstwo (Mila po prostu była urocza w tym, jak zagrała Leloo, Oldman też świetny), efekty specjalne, super fabuła, sceny akcji, humor, kapitalna muzyka.
Jest tu wszsytko co powinno sie znalezc w kiczowatym filmie. Przecietne aktorstwo (Mila po prostu zachwywała sie jak autystyczne dziecko w wieku 3 lat, Oldamn przekomiczny w swoich poczynaniach, te włosy przywodziły mi na mysl czarny charater z bajki [tytułu nie pamietam dokładnie] o "Tytusie, Romku i Atomku", który swego czasie był w kinach)super dziecinna fabuła, humor równie lotny jak spadająca Leloo z wiezowca, muzyka totalna klapa. So? 2/10 za efekty specjalne.
Mila była bardzo naturalna i zachowywała się jak dzikus gdyby wpadł do miasta. Tak miało być i wyszło. Oldman przerysowany i o to chodziło bo tu miało wszystko wyglądać jak w absolutnie schematycznej baśni ze złymi i dobrymi charakterami. Fabuła podobnie - jak bajeczka - bo to jest przecież bajka tylko że dla troche starszych i w realiach SF.
Ale taka schematyczna basn to własnie to co ja nazywam kiczem. Poza tym denerwuje mnie mnóstwo szczegółów, które obrazają inteligencje widza. Chocby wtedy kiedy Leloo w taksówce odczytuje napis "help me". Co to do diabła ma byc?! Jezeli jest istotą z poza ziemskiej cywilizacji to skąd u niej znajomośc: liter, fonetyki, znaczenia poszczególnego słowa? No po prostu nie moge tolerowac takiej głupoty twórcy, który nie raz jedzie po bandzie podczas całego filmu.
Przecież była 5 tysięcy lat temu na ziemi... wiesz co to pismo linearne?
http://www.paulina.friko.pl/starozynte%20pismo.jpg
A reszta to już tylko uproszczenia do filmu. Sam film jest Genialny, a skoro nazywasz to kiczem... Hmmm a co sądzisz o filmach Tarantino albo Rodrigueza? Film jest bardzo nietypowy pomimo swojej pozornej przewidywalności i est celowo schematyczny, większość takich zdarzeń jest komentowana, przez samych bohaterów("jakie to głupie"). Nie zauważasz celowych "zabiegów" Bessona.
Nie niestety nie wiem co to pismo linerane, czy tez starozytne. Jednak to mi nie przeszkadza twierdzic, ze ma mało wspolnego z jezykiem angielskim. A co do komentarzy ("jakie to głupie")to chyba przemawiaja za kiczowatoscią scenariusza, czytaj popieraja moj punkt widzenia. Mimo tej samoswiadomosci bohaterów o wszeogarniającej głupocie, to i tak ten stan nie dowartosciowywuje przez to filmu moim zdaniem, a dzieje sie wrecz odwortnie.
Ten film to po prostu świetny Pastisz, wszystkich kiepskich filmów sf. A ty po prostu nie łapiesz tego zwariowanego kolorowego, klimatu. W tym filmie chodzi właśnie o tego Brucea Willisa, z tandetnym nazwiskiem, który znowu ratuje świat, brzydkich złych kosmitów, głupio wyglądającego złego z kulawą nogą, i kolorowe, migające, nic nie znaczące światełka na pulpitach/ścianach.
"Nie niestety nie wiem co to pismo linerane, czy tez starozytne. Jednak to mi nie przeszkadza twierdzic, ze ma mało wspolnego z jezykiem angielskim."
A nie przyszło ci do głowy, że w tym filmie to od kosmitów, mamy te piramidy mowę i pismo? A ona nie przypadkowo wygląda jak człowiek została specjalnie tak skonstruowana. A co do pisma, to bardziej przypomina Angielski niż Polski ;-)
Nie zmuszę cię żebyś ten film polubił, sam nie lubię wielu "świetnych/wybitnych" filmów, całkowicie bez powodu, po prostu mi się nie podobają i tyle. Ale nie szukaj dziury w całym, nie narzekaj na "krew w Horrorze", bo co jak co ale trudno znaleźć bardziej dopracowany i przemyślny film sf(a bardziej zwariowaną, kolorową bajkę sf).
W tym filmie podoba mi się właśnie to naturalne i bardzo nietypowe jak na sf zachowanie Leeloo, super inteligentnej, wyjątkowo silnej (itp) istoty, komentarze bohaterów i sposób w jaki cały film została nakręcony, kojarzysz, rozmowę księdza z leeloo okamieniach? w jaki sposób została połączona z rozmową z Zorgiem? Oto właśnie mi chodzi.