PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476220}

Piąty wymiar

Triangle
2009
6,4 28 tys. ocen
6,4 10 1 27687
5,3 7 krytyków
Piąty wymiar
powrót do forum filmu Piąty wymiar

Łańcuszek Jess się powiela, ilość ciał chyba też (zwłok Sally jest multum, inne mogły wylądować za burtą albo zostać pochowane), ale to są rzeczy "z zewnątrz", a co z tymi na statku? Musiałaby istnieć nieskończona ilość strzelb i siekier. No i po którymś z rzędu "polowaniu" w statku powinno być masę śladów po kulach - a ich nie ma. A więc wychodzi na to, że tak rozbitkowie jak i statek za każdym razem są "nowi", więc skąd powielone łańcuszki, klucze i zwłoki?

ocenił(a) film na 9
JednoosobowaHorda

A nie jest tak, że powielane są "rzeczy" przybyłe na statek (nowe), a to co na statku zostaje w ilości niezmienionej?

ocenił(a) film na 8
Jaggerbz

Strzelba z arsenału jest ciągle brana przez Jess, a po skończeniu amunicji rzucana w "Jess 2", więc w pewnym momencie w arsenale nie powinno być broni, za to cały jej stos (bez amunicji) powinien leżeć na pokładzie, tymczasem w arsenale brakuje (chyba) jednej sztuki, a na pokładzie nie leżą. Wygląda jakby statek ciągle "produkował" nowe jedzenie w sali bankietowej, amunicje i strzelby w arsenale oraz strażacki topór na ścianie, a przy okazji "regenerował" ślady po kulach, więc na statku są ciągle rzeczy nowe, a stare znikają. Z kolei wśród "przybyłych" - zwłoki się kumulują (Sally na górnym pokładzie + Jess wyciąga gdzieś trupy z teatru), ale krew znika - Viktor ileś razy musiał się nadziać głową na hak - brak krwi / Greg, Downey i niektóre wersje Sally zastrzelone w teatrze - brak krwi. O ile krwawy napis na lustrze znika pod wpływem pary, to reszta krwi powinna być (po kolejnych "pętlach") w dużych ilościach, a są tylko małe na barierce - w teatrze wyparowała. Reasumując: albo czegoś (zwłok, strzelb, siekier) jest za dużo, albo czegoś (krew, ślady po kulach) za mało.

ocenił(a) film na 9
JednoosobowaHorda

masz rację. Jeśli jednak to czyściec bądź piekło - to jakie to ma znaczenie? Mnie zastanawia dlaczego kilka razy Jess powtarza zdanie "mój cały dzień to czekanie pod szkołą na matkę chłopca". Albo złe tłumaczenie, albo nie wiem o co chodzi.

ocenił(a) film na 8
Jaggerbz

Motyw piekła do mnie nie przemawia - Jess chyba nie jest złą matką, tylko raz widać jak puściły jej nerwy, więc za co ta kara? I za co karana (wielokrotną bolesną śmiercią) byłaby reszta? Ja to odbieram jako fizyczną anomalie (w końcu to Trójkąt Bermudzki), która jakoś doprowadziła do pętli czasowej.
Raczej spartolone tłumaczenie, tam chyba chodziło o coś w rodzaju "jestem matką i mój cały dzień to czekanie pod szkołą na chłopca", (przytyk że "wy się bawicie na jachcie, a ja wychowuje upośledzone dziecko").

ocenił(a) film na 9
JednoosobowaHorda

Jeszcze raz powiem - powielają się osoby i "rzeczy", które "wchodzą na statek". A wszystko, co było pierwotnie na statku - zostaje resetowane z każdą nową pętlą.
Co do tłumaczenia słów Jess - też tak myślę, to miałoby sens. Choć z drugiej strony taki błąd w tłumaczeniu i to wielokrotnie powtórzony? Można na pewno sprawdzić w wersji oryginalnej.

Co do piekła, mnie akurat bardzo podoba się ta wersja. W tych paru minutach z życia "prawdziwej Jess" z synem raczej można wnioskować, że to codzienność takie zachowanie względem dziecka.
A zabijanie znajomych... to kolejny "cios" dla Jess. Swoją droga poznała go dzień wcześniej w barze, resztę załogi poznaje w trkacie rejsu. A zatem - to mogły być anioły, byty stworzone "na potrzebę piekła". Niekoniecznie trzeba spoglądać na nich jak na niepotrzebne ofiary.

Jaggerbz

Możliwe, że czas na statku a także poza nim w pewnym momencie się cofa, nie tykając tylko przedmiotów ( kartki i łańcuszki ) oraz ciał.
W powyższym komentarzu Jaggberz wspomina życie prawdziwej Jess, które trwa do momentu zatłuczenia młotkiem. Skoro Jess na statku jest już duchem, to jakim prawem wraca z niego, zabija prawdziwą Jess, prowadzi samochód i powoduje śmiertelny wypadek?

Jacus_87

Jednak najtrudniejsza zagadka to pojawienie się Jess na statku po raz pierwszy. Są 2 sprzeczne fakty: Jest kiedyś musiała przybyć po raz pierwszy o czym świadczy skończona liczba kartek oraz łańcuszków. Jednak gdyby Jess pierwszy raz przybyła na statek, to kto wtedy zabił by jej przyjaciół? Kogo wyrzuciła by za burtę, aby powrócił i aby wszystko się powtórzyło?

ocenił(a) film na 8
Jaggerbz

Resetowane na pewno, ale kiedy? Zawsze przynajmniej trzy Jess są na statku (ta w masce która już wszystko wie, ta która przed nią ucieka i domyśla się większości i ta która to obserwuje jeszcze nie wiedząc o co chodzi) i przynajmniej jedna w pobliżu (ta na rozbitym jachcie i ta która wyleciała za burtę i obudzi się na plaży), któraś z nich powinna dostrzec reset.

Widzimy parę minut samotnej matki, która uważa że dostała szanse na zmianę losu swojego i syna "proszę tylko o jeden dzień", każdemu mogą puścić nerwy, a nie jest złą matką bo pod koniec cyklu (lub na jego początku) świadomie ładuje się w kolejną pętle by ocalić dziecko przed śmiercią - jak dla mnie choć nie jest ideałem to nie zasłużyła na piekło.
I skoro zabijanie przyjaciół miałoby być dla niej karą za bycie złą matką, to karą za co byłoby umieranie dla innych? Grega zna już jakiś czas - wielokrotnie jadł w jej knajpie. I czy niematerialne byty bałyby się śmierci i zostawiały po sobie tyle ciał? ;)

No właśnie nie jest duchem jest materialna i to w co najmniej sześciu (jeśli dobrze liczę) wersjach, z których każda uważa się za "tą prawdziwą" i de facto nią jest (taki urok pętli).

JednoosobowaHorda

Według mnie Jess w masce która wypada za burtę, właśnie po chwili wraca. W tedy właśnie czas się cofa co widać też po regeneracji statku.

ocenił(a) film na 8
Jacus_87

Ta która wypada za burtę jest tą która budzi się na plaży, (na falach widać drelich w który była ubrana) , jedzie do domu, zabija swoją wersję "w sukience", powoduje wypadek zakończony śmiercią syna, jedzie taksówką na przystań, zasypia na jachcie (wtedy zapomina o pętli), przeżywa burzę i dopiero na dryfującym wraku dostaje się na statek - w momencie gdy jej kolejna wersja wypycha następną (w masce) za burtę co jej kolejna wersja obserwuje... Zwyczajnie nie ma czasu na cofnięcie czasu. Dlatego tak zaciekawił mnie ten wątek - scenarzysta nie dopilnował czy ja czegoś nie załapałem?

ocenił(a) film na 9
JednoosobowaHorda

Przyjaciół? Za mocne słowo na ludzi, których zobaczyła po raz pierwszy (poza jednym - którego widzi po raz drugi, trzeci?). Być może to są również anioły, także nie trzeba patrzeć na ich "śmierci" przez pryzmat ich cierpienia, a właśnie cierpienie Jess.
Mówisz, że nie zasłużyła na piekło, ale w tych fragmentach, które widzimy w filmie, można "delikatnie mówiąc" stwierdzić, że nie jest dobrą matką. A co, jeśli dzień w dzień tak się odnosi do syna, bije go, krzyczy przeklina, terroryzuje? Nie wiemy... Inna sprawa, że to dziecko autystyczne, i łatwo nam oceniać, a nikt z nas nie wie jak to jest ciężkie.

Można też powiedzieć, że stosunkowo łatwo jej przychodzi mordowanie innych. I to na wiele sposobów. A z drugiej strony - matka dla ratowania dziecka zrobi przecież wszystko...

Ach, nie do rozstrzygnięcia sprawy. Można dyskutować w nieskończoność. Wątek nam się zapętla ;)

ocenił(a) film na 9
Jaggerbz

Gdyby to było nie piekło, a czyściec? Po to, by zrozumiała, jak bardzo krzywdziła syna i jak mocno go w gruncie rzeczy kocha.

W jednej ze scen Jess zabija tego gościa "z dziurą w głowie" kiedy się na nią rzuca. A w kolejnej pętli już inaczej się ta scena rozgrywa - Jess ukazuje się "innej" Jess z karabinem, a ten gość na to patrzy i potem kona... Także może jakieś wyjście z tej pętli (czyśćca) jest? Ehh

ocenił(a) film na 8
Jaggerbz

Zgódźmy się na znajomych i jednego absztyfikanta. Czyściec to już prędzej (nota bene taryfiarz bez wątpienia jest metafizyczny), ale nie ma żadnych wskazówek na nierealność zabijanych. Dlatego obstawiam raczej anomalie niż zaświaty. A że klimat filmu jest mocno oniryczny to nie można wykluczyć i tego, że to wszystko jest koszmarem matki która chciała się zrelaksować podczas rejsu, a doprowadziła do śmierci swojego dziecka.
Owszem zachowała się źle, no ale nawet najlepsza matka czasem na dzieciaka wrzaśnie... A jeśli nawet była zła, to jej znajomi źli nie byli...
Faktycznie wątek zapętlony, a to chyba świadczy o kunszcie twórców - zapętlona jest nie tylko akcja, ale nawet i dyskusja o niej. :)