PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476220}

Piąty wymiar

Triangle
2009
6,4 28 tys. ocen
6,4 10 1 27831
5,3 7 krytyków
Piąty wymiar
powrót do forum filmu Piąty wymiar

Nie ma żadnego logicznego wytłumaczenia jak ta pętla powstała.

CottonCrush

widzę, że niektórzy nie rozróżniają filmu od rzeczywistości. Film ma to do siebie, że w filmie można wszystko...

ocenił(a) film na 10
CottonCrush

no racja, nie ma, bo kiedys to sie musialo zaczac, i wtedy nie byłoby ich tak dużo na tym statku, i nie wszystko by sie na poczatku powtarzalo, no ale... film jest zaje****y jak dla mnie :> takiego jesczze nie było :P jest oryginalny po prostu...

ocenił(a) film na 9
jusiaa92

Haha, sorry, ale były. Dla mnie ten film to mix Cube, Event Horizon i Virus'a. Nie jest oryginalny, bo filmów tego typu są dziesiątki, ale ten ma ten klimat na początku (dreszczyk na plecach, jak w Statku Śmierci) i pozytywne zaskoczenie:

SPOILER SPOILER SPOILER

- pół godziny filmu minęło i wszyscy nie żyją.

Przyznaję, że lekko się pod koniec zgubiłem, skąd ona się przed taksówką wzięła, ale po ułożeniu wszystkiego w głowie zrozumiałem, że film zasługuje na to 9. Do Cube, czy Event Horizon mu wiele brakuje, ale ryje banię porządnie.

Mutupl

No właśnie, skąd wzięła się Jess przed taksówką? Przecież ta, która jechała z synem uległa wypadkowi. Poza tym zdaje mi się, że ona jechała w szortach i białej koszulce, a gdy pokazali jej ciało na jezdni, to była w sukience (tak jak ta zamordowana młotkiem w domu).

ocenił(a) film na 7
ag268

To była jeszcze inna Jess, nowa, która została stworzona by ponownie wejść w pętlę :D Kiedyś to komuś tłumaczyłem, ale już nie pamiętam o co w tej scenie chodziło.

ocenił(a) film na 9
Zbzikowany_wujaszek

Interpretacji jest wiele, natomiast jak dla mnie to jest tak - Są dwie Jess. Zawsze. Oprócz sekwencji na statku. Mówię o tym punkcie łączącym rzeczywistość i pętlę. O początku i końcu. Ale tylko jedna jest w pętli - ta ukarana. Jess na jezdni to ta z bagażnika - czyli prawdziwa. W końcu za pierwszym razem nie była w bagażniku, prawda? O ile normalnie pętle mają do siebie to, że nie da się określić początku, ani końca, to tu można ten początek znaleźć. To się wydarzyło. Natomiast Jess na zewnątrz, to Jess prawdziwa, ale po śmierci. Taksówkarz to Charon - zauważ przyciemnione światła. Ona obserwuje swoją śmierć po raz, po medalionach, ciałach, wnioskuję, że po raz kilkudzięsiąty. Zauważ, że ciał ptaków, które wyrzuca jest w dole kilkadziesiąt, czyli to też pętla, ale tylko dla karanej Jess. Natomiast prawdziwa Jess wtedy nie istnieje, istniała tylko za pierwszym razem. Zauważ, że Charon za każdym razem się jej pyta, czy wróci. Czyli daje jej szansę zakończenia mąk, ale ona łamie obietnicę, że wróci, czyli "oszukuje" śmierć. Tak samo na przystani dostaje propozycję nie wypłynięcia, odrzuca ją. Pytanie, czy ma świadomość, że znowu nie uratowała syna, czy jej pamięć ulega resetowi. Sądząc po pierwszym przez nas obserwowanym przypadku pętli ulegam opcji, że jej pamięć jest kasowana, może wtedy gdy śpi. Czyli pamięta, że go nie uratowała, podejmuje kolejną próbę, a podczas snu zapomina i budzi się na nowo przeżywając wszystko. Aczkolwiek po tym któryś kilkudzięsiątym razie, fragmenty zostają jej w pamięci, stąd pamięta np. korytarz. Filmowi wiele brakuje do wyżej wymienionych przeze mnie dzieł, nie tyczy się to Virus'a, bo to arcydzieło nie jest, tylko podobny film, natomiast do Cube i Horyzontu Zdarzeń brakuje mu wiele. Mimo to, lubię takie filmy, gdzie trzeba myśleć, występuje mnogość interpretacji i wszystko się ze sobą łączy. A że zawsze łagodnie oceniam, to 9 dałem. Zobaczymy, co dam, gdy oglądnę po raz kolejny, bo Horyzont zaliczyłem 5 razy i się nie mogę następnego doczekać, za każdym razem przeżywam to na nowo i odkrywam nowe rzeczy. Także reasumując, ta Jess nie jest stworzona, tylko obserwuje to z zaświatów, gdzie odbywa karę - czyściec. Ta sama, tyle że karana. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
Mutupl

A może ona poniekąd godzi się ze swoim losem, wie że jest w pętli i prędzej czy później znowu spotka tego taksówkarza i dlatego obiecuje mu, że wróci ? Tak jak taksówkarz symbolizuje mitologicznego przewoźnika do Hadesu tak sama Jess jest przykładem Syzyfa, w pewnym momencie uświadamia sobie, że nie uda jej się odmienić losu ale i tak podejmuje kolejne próby. Oczywiście ta kara ją spotyka bo jest złą matką. Tak jak napisałeś interpretacji jest wiele. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
Cola9867

Chociaż teraz tak myślę i rzeczywiście jak akcja była pokazana oczami złej Jess gdy strzelała z balkonu brakowało tam żeby ta dobra do niej strzelała.

ocenił(a) film na 9
Cola9867

Pamiętajmy, nie ma złej i dobrej Jess, jest tylko jedna. A skoro odbywa karę, to chyba to jest ta zła. Syzyf, wszyscy porównują do Syzyfa i dobrze, ale mało kto zwraca uwagę na Ojca Syzyfa. Oszukał śmierć, statek nosi jego imię. Przeżywa zawsze tylko Jess. I taksówkarza daje jej wybór, plus potem chłopak na molo, ale ona nie wraca nigdy.

ocenił(a) film na 10
Mutupl

no wszyscy porównują do Syzyfa bo to naturalne pierwsze skojarzenie, oczywiście masz w pełni racje, że warto zwrócić uwagę na ojca Syzyfa :)

ocenił(a) film na 9
ag268

moim zdaniem Jess która leżała na drodze, to była ta, którą wcześniej zamordowała, ona po prostu wypadła z bagażnika, albo ją wyciągnęła, żeby myśleli, że ta z bagażnika nie przeżyła wypadku. Ta która prowadziła samochód - ocalała i pojechała taksówką na przystań.

ag268

Na jezdni była Jess z bagażnika. Ta zaciukana młotkiem w domu, która następnie została w torbie upakowana i wrzucona do bagażnika. Dziewczyna, która stała przed taksówką, to była ta, która autem kierowała. Musiało ją z samochodu wyrzucić. Najwyraźniej w wyniku wypadku straciła także pamięć, dlatego nie pamiętała dalszego przebiegu sytuacji. Kojarzyła tylko częściowo (na statku mówiła, że jest jej to wszystko znajome).

yellowicz

Tylko jedno mi tu nie pasuje - dlaczego na przystani mówi "przepraszam"? Tak jakby wiedziała że płynie po to aby wszystkich pozabijać, a potem zdziwiona chodzi po statku i mówi że wszystko jest znajome. Moje wytłumaczenie jest takie że początek filmu jest ukazany z perspektywy trwającej pętli, a sytuacja jak wchodzą na statek jest ukazana ze strony wkroczenia w pętlę.

ocenił(a) film na 10
Mutupl

ahh no :P jak dla mnie, film był nowinką :P a klimat jest, i to nieźle zrobione to wszystko, mnie się bardzo podoba, z reszta, lubię główną aktorkę ogólnie :D

CottonCrush

i oto chodzi aby film wzbudził w widzu wrażenie zagmatwania albo aby widz pomyslał sobie że nic tu się kupy nie trzyma . A wsztstko sie trzyma zależy jak patrzysz. Obejrzyj sobie np: "Enemy" albo "Borgman "

maciekb80

Jeśli wszystko trzyma sie kupy to jak zaczela sie ta cala pętla?

CottonCrush

Drogi Panie . Pisząc że wszytko sie trzyma kupy miałem na myśli że sie nie trzyma i oto własnie chodzi w tego typu kinie ponieważ po seansie właśnie masz sobie zadac pytanie "what the ...?" takie sa intencje reżysera by pokazac kino surrealstyczne którego kolejne zdarzenia nie dośc ze nic nie wyjaśniaja to doprowadzaja do sytuacji ze zadajemy sobie jeszcze wiecej pytan , a gdy film sie juz kończy to juz zupełnie nic nie wiemy . oto własnie chodzi aby przedstawic na ekranie totalną abstrakcje mimo iz widz ma nadzieje że z kazda minutą jego pytania zastaną odpowiedz . jest zupełnie inaczej bo odpowiedzi na pytania nie ma na dodatek jest ich coraz więcej . Czytałes albo otgladałes "Proces" ?

CottonCrush

Można sobie przyjąć taką interpretację, że to jest piekiełko tej matki, która nie może pogodzić się z tym, co zrobiła, i na tym polega jej tragedia po śmierci, że próbuje odwrócić wszystko, ale jest już za późno.

Film można interpretować jak się chce.

TheNaturat_2

ale po jakiej śmierci? Jess na jezdni to Jess z bagażnika

mlody969

Sorry, dawno to oglądałam i już chyba nie ogarniam ;)

mlody969

Bóg stworzył dla niej jej własne piekło - za co? Bóg nie wybacza oprawcom dzieci (tak jak i nie wybaczy Chazanowi) - bicie, straszenie, w końcu śmiertelne zaniedbanie - zapewne w aucie (pasy? nieuwaga? alkohol? samobójstwo?).

ocenił(a) film na 1
CottonCrush

Nie ma wytłumaczenia, bo scenariusz filmu był pisany na rolce papieru toaletowego, która nagle się skończyła.
Już nawet pomijając brak jakiejkolwiek logiki odnośnie powstania pętli - dlaczego Jess po prostu niczego nie próbowała zmienić, cały czas popełniała te same błędy, mimo, że widziała ich skutki zanim jeszcze się wydarzyły. Jednak szczytem debilizmu była jedna z ostatnich scen gdy zabija samą siebie w domu a potem gdzieś jedzie z synem. Po co? Mogła nic nie robić. Albo spotkać samą siebie, ale jej nie zabijać. Mogła zrobić masę innych rzeczy ale każda jej decyzja w tym filmie jest głupia i bez sensu.
Oczywiście pozostają pytania bez odpowiedzi, bo wspomniana wyżej rolka papieru toaletowego skończyła się zbyt wcześnie;
Skąd wzięła się Jess w sukience?
Skoro przed wejściem na pokład żaglówki wiedziała o wszystkim co ma się wydarzyć czemu wciąż popełniała te same błędy?
Dlaczego zaczęła ich w ogóle zabijać?
Film debilny i nie ma się czym podniecać. Dość mocno się rozczarowałem. Najgorsze i najgłupsze przedstawienie pętli czasowej w filmie jakie widziałem. Takiej chały już dawno nie widziałem.

ocenił(a) film na 9
soptless

Kompletnie sie nie zgadzam. Nie próbowała niczego zmienić? Co? Cały czas właśnie chciała zmienić obrót spraw, sądziła, że tym razem się uda, wydawało jej się, że ma nowy plan. Nawet w samochodzie jadąc z synem mówi, że "teraz wszystko się zmieni". Cały czas wierzyła, że zmieni swój los. To oczywiście była tylko iluzja. Dokładnie tak jak w mitologii do której jest z resztą dużo nawiązań. Popełniała te same błędy co w każdej pętli, ale to właśnie dlatego, że nie znała ich skutków! Przegapiłeś scenę z początku filmu w której śpi na łódce? Tłumaczy, że miała koszmar, ale nie może sobie przypomnieć o czym śniła. Scena jak przysypia w taksówce też może sugerować, że zaczęła tracić pamięć o tych wydarzeniach. W pewnym momencie filmu, w którym już było wiadomo, że to Jess zabija, też nie potrafiłem znaleźć racjonalnych powodów dla tego, że jednak zdecydowała się na zabijanie podczas gdy w tym przypadku skutki znała. Wiedziała jak to się dla niej i dla całej reszty skończy. Więc czemu to zrobiła? Myślę, że wtedy jej psychika była na krawędzi, wszyscy zostali zamordowani, straciła swojego przyjaciela. Była kompletnie sama na statku, nie liczą jej sobowtórów, którym sama ufać nie mogła. Czuła, że nigdy się nie uwolni z tego okrętu, jeśli nie zrobi czegoś drastycznego. Zabijając kolejną grupę rozbitków pewnie już nie traktowała ich jako swoich znajomych, może nawet nie jako ludzi. Twierdziła, że ma plan jak wszystkich uratować - nie wpuścić nikogo na pokład, odstraszyć ich. Mogła przewidzieć, że się nie uda i zginie, ale wolała spróbować. Może to lepsze niż tylko uciekać i czekać aż Cię w końcu zabiją. Worek na głowie był żeby trochę bardziej nastraszyć ich no i oczywiście widza oraz po to, żeby widz zbyt wcześnie nie dowiedział się kto zabija. Skąd się wzięła Jess w sukience, ta co została zamordowana? Była elementem pętli, czyli po prostu była. Tak jak cała grupka z łódki i wszyscy inni zresztą. Jednak wychodzi na to, że były dwie Jess, ta zamordowana nigdy nie była na statku. A czemu Jess zabiła Jess w domu? Powodów jest co najmniej dużo. Nienawidziła siebie za to co zrobiła na statku, za to jak traktuje swojego syna, a teraz mogła to ujżeć od zewnątrz. Swoją złość wyładowała na swoim odbiciu, coś jak motyw z człowiekiem który rozbiją lustro widząc siebie, kogoś kogo się nienawidzi. Kolejnym powodem jest to, że miała nadzieję, iż pozbędzie się sobowtóra, zajmie jego miejsce, będzie tylko jedna Jess, nikt niczego nie zauważy, ona będzie teraz dobrą matką itd. Pojechała z synem na przystań bo tak była umówiona, chciała kontynuować życie, trochę jakby od nowa.

W sumie z Syzyfem było podobnie, cały czas liczył, że tym razem się uda, więc ciągle próbował. Jedyna scena, która pozostawiła u mnie niesmak to scena, w której widzi stos wiadomości, że ma ich pozabijać jak tylko wejdą na pokład, po czym sama wypisuje kolejną. Podczas gdy nawet nie doszła w filmie do tego momentu, w którym zdecydowała się zabijać. Napisała to jakby była zahipnotyzowana czy opętana.:D A co do głównego pytania o początek pętli - a czy taka pętla musi mieć początek? Nie może po prostu trwać od zawsze na zawsze? :) Moja ocena 8/10.

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
maroo672

Napisała to na kartce żeby sprawdzić czy to jej pismo :) Mi nie pasuje jedno. Wszystko się zgadza poza tym, że po wypadku idzie to taksówki i zasypia. Co do tego, że po przyjeździe na przystań przeprasza. Może być tak, że wychodząc z taxi jeszcze wszystko pamięta i wchodzi na jacht, żeby to odwrócić. Zapomina dopiero po śnie w kajucie, innego rozwiązania nie widzę na chwilę obecną.