Zobaczyć można,ale bez przesady z tymi zachwytami - arcydzieło to na pewno nie jest,taki sobie dramacik,albo raczej melodramat LGBT.Nie do końca kupiłem ten motyw z przemieszczaniem czasu akcji pod wpływem tych zapachów - nie mogłem się w to wkręcić.Na plus na pewno dobre zdjęcia i piękne alpejskie widoczki.Ja z tego filmu najbardziej zapamiętam scenę z karaoke - hahahaha.