a to popularny temat choroby psychiczne w stanach, znów coś czego nie umieją leczyć więc można o tym robić film
rozumiem że na przykładzie własnym się wypowiadasz?
Owszem. Nuda okrutna, a do tego pozbawiona radykalnej puenty. Oglądałem "na raty" bo w jednym podejściu nie byłem w stanie stawić czoła świadomości mitrężonego na ten film czasu.