Przy całej sympatii dla filmów Triera muszę powiedzieć, że na ekranie widziałem dwóch hipokrytów.
Muszę za to obejrzeć "Perfect human", bo z tego co było widać - całkiem niezły film.
mi tam się forma tego dzieła głównie nie podobała. pomysł przeróbki jednego filmu na 5 sposobów wielce natomiast interesujący.trudno uznać to w ogóle za film, ot przyjacielski zakład dwóch reżyserów pomiędzy ziszczenie którego wstawiono kamerę. ocena ta sama , zamiar też
Trudno to uznać za film, bo to o wiele więcej. Mamy tu trochę dokumentu o duńskim reżyserze, widzimy też jak tworzy się kino. Możemy zobaczyć film zrobiony dla przyjemności. Możemy obcować z pewnego rodzaju psychoanalizą. Cudzą, bądź swoją własną. Jednak przede wszystkim jest to rzecz pokazująca jaki wpływ ma sztuka na świat. Na nas - odbiorców, ale zarówno twórców. Przyjęło się myśleć, że artysta tworzy dla sławy, pieniędzy, bądź dla zaspokojenia ego. Może to być jednak coś o wiele więcej. Sztuka zostawia w każdym z nas ślad i pozwala przeżywać prawdziwe emocje. Ten film jest hołdem skierowanym w jej stronę. Przy okazji zrobionym w niestandardowym stylu. Ciężko prosić o więcej - dla mnie arcydzieło. :)