Zaczynał sie nieźle, nagłe porwanie, nie wiadomo o co chodzi i tak w sumie do prawie samego końca widz nie wie co oni chcą od tego biednego chłopczyka!!! Ryan Phillipe zagrał tak nieprawdziwie, że nawet na końcu mu nie wierzyłem bo faktycznie cały czas grał i wyglądał jak pianista a nie koleś od "programów żywieniowych":)) Zawiodłem sie tym filmem choć muszę przyznać, że końcówka podniosła moją ocenę aż o dwa stopnie!!!
6/10