.. od kiedy to CIA zabija obywatleow? przeci z mogli go do wiezienia wsadzic...
a druga to jak to sie stalo ze facet ktorego zabili na samym poczatku- patrzyl na to Rayan Phillipe( nie pamietam jak sie w filmie nazywal) to na koncu zyl -przeciec bylo widac jak w glowe i brzuch mu strzelili
czy moze mi sie to przewidzialo i na koncu to nie byl ten facet o ktorego mi chodzi :/
prosze o wyjasnienie :)!
Właśnie też sie nad tym zastanawiam-facet nazywał sie Gavin czy jakoś tak-krew tryska,a na końcu zmartwychwstał-jak dla mnie troche naciągane:/ Film ogólnie dobry , Ryan Phillippe coraz lepszy:)
CIA to nie FBI, dla tej służby nie istnieje takie coś jak „obywatel”. CIA ma zlikwidować zagrożenie w każdy możliwy sposób i gdziekolwiek.
co do Gavina, to na końcu rozmawia od z tym całym Morfeuszem;) i tam wyjaśniają, że to były petardy. Nie wiem niby jak, ale to po prostu było udawane zabójstwo, strzelać można było nawet kuleczkami do paint balla ;)
a CIA? hm... cóż, Ryan był terrorystą, więc dla nich był użyteczny o tyle o ile mogli mieć od niego informacje.. a zabili go może dlatego, że tak było wygodniej ;) w więzieniu dostałby adwokata, oskarżyłby ich o tortury, bla bla... zabic jest łatwiej.. co za bzdura :)
Nie bzdura. Po prostu w głowach nam się nie pomieściło by, gdybyśmy dowiedzieli się o wszelkich działaniach rządu USA. Skoro poświęcili 2 ogromne budynki ludzi to co im tam po jednym Holendrze...
Co do Gavina - do filmu jakoś udało im się wiarygodnie upozorowac zabójstwo. A to chyba nie oznacza, że aktor nie żyje.