PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=655761}

Pięćdziesiąt twarzy Greya

Fifty Shades of Grey
2015
4,5 206 tys. ocen
4,5 10 1 206121
2,7 61 krytyków
Pięćdziesiąt twarzy Greya
powrót do forum filmu Pięćdziesiąt twarzy Greya

czy tylko ja widzę pewnego rodzaju podobieństwa/"inspirację..."?

ocenił(a) film na 2
kivinka

tu nie ma podobieństw. Nie obrażaj dobrego filmu.

ps. jedyne podobieństwo to zmierzch

ocenił(a) film na 7
Monika1514

chodziło mi o inspiracje autorki 50 twarzy G. powieścią Elizabeth McNeill.
ja tam widzę bardzo wiele identycznych rzeczy.
Mysle tez ze E.L. James zgapiła z wielu "sprawdzonych" hitowych książek/filmów

podobieństwa jakie widzę/
w 9 i 1/2 tygodnia jest np to:
garnitury równo ułożone w szafie, szare, wszystko bardzo poukładane (pedant)
wymuszenie a może raczej przekonanie do uległość jej wobec niego
on nie pozwala się poznać prywatnie jest dosyć chłodny i niedostępny w kwestii swojej prywatności(której bardzo pilnuje)
niestandardowe doznania przyjemności jakich Elizabeth McGraw jeszcze nie znała...a poznaje na własnej skórze dzięki Johnowi Grey.
Grey ma bardzo dużo kasy i czasu (?!) dla niej żeby kontynuować igraszki
pejcz który kupuje dla niej we wiadomym celu
nazwisko głównego bohatera:John "Grey"
relacja (zakochanie do szaleństwa w facecie i uległość wobec niego oraz tajemniczość jego osoby) oraz to ze ona sie w końcu jemu sprzeciwia itd.
tytuł liczbowy 50/ 9 i pol.

p/s nie czytałam książki 9 i pol tygodnia ale tam jest chyba dużo więcej perwersji niż w filmie :

(...)McNeill wprowadza czytelników w świat perwersyjnego seksu i sadomasochistycznych fantazji, gdzie ból staje się niezbędnym składnikiem erotyzmu, a pożądanie przeradza się w obsesję. Brutalnie szczera, budzi dreszcz fascynacji i niepokoju.: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/249385/9-i-1-2-tygodnia

ciekawe ile osób przeczytało jej książkę myślę ze zdecydowanie mniej niż obejrzało film 9 i pol tyg.

przepis na sukces?
wziąć składniki z tego co już było/jest sukces, im więcej źródeł tym lepiej i mamy bestseller!

sadzę ze autorka 50 twarzy Greya, wiele zgapiła i ze Zmierzchu i z 9 i pol tygodnia i być może jeszcze z z jakiejś innej bardziej erotycznej książki (związanej z chłostaniem itp aby sprawić przyjemność), oraz kilku harlekinów.
Wykorzystując wszystko to co się sprowadziło i było hitem spowodowało ze książka/film 50 twarzy Greya również odniosła kasowy sukces.

ocenił(a) film na 2
kivinka

Odniosła sukces bo gospodynie domowe w USA które zapomniały co to dobry seks ,siedziały czytały i piszczały. Każdy zdawał sobie sprawę z błędów książki (już pomijam styl o zgrozo) choćby logicznych - zarabiam 100 tys za godzinę, mam wielką firmę ale prawie mnie w niej nie ma i w sumie nikt nie wie czym się zajmuje, znamy się miesiąc? A ch%^^ pobierzmy się. itp itp Ci którzy zaczną zaraz krzyczeć ,że wielka miłość i nic nie rozumiem chyba nie rozumieją ,że to był bardzo trudny fizycznie i emocjonalnie związek i że akcja działa się za szybko a oni powinni mieć więcej czasu na "dotarcie się"

Tak czy siak zgadzam sie z Twoją opinią, trochę za płytko wyraziłam swoje zdanie. 9 i pół było filmem dobrym, z jakiś zapleczem

kivinka

Autorka ściągnęła nie tylko rozmaite motywy z książek i filmów, ale nawet pseudonim literacki wzorowała na innej autorce (bardzo dobrych kryminałów zresztą) - PD James...

ocenił(a) film na 7
ACCb

czemu nikt się nie buntuje? mogli by (autorzy od których tak perfidnie zgapiła)złożyć zbiorowy protest o plagiat? czy jak jest tak namieszane to nie da się tego udowodnić?
to jest świństwo i oszustwo tak zbijać kasę...na pomysłach i twórczości innych!!!!!!!!!!!!!!!!!!

kivinka

Ktoś musiałby wystąpić z procesem o plagiat. Ale kto? Rzecz w tym, że powieść powstała jako fanfik "Zmierzchu" i była rozpowszechniona w tej postaci na długo przed opublikowaniem w druku. Stephenie Meyer o ile pamiętam zgodziła się na oficjalną publikację tekstu jako drukowanej książki, więc po olbrzymim sukcesie "50 twarzy" nie może już nic zrobić (chociaż kto wie, może ma z tego jakąś kasę). Pozostałe nawiązania łatwo wytropić, ale trudno jednoznacznie uznać, że to plagiat, bo motywy są wymieszane, nieco pozmieniane itd. Zresztą w literaturze nawiązania, wspólne motywy i ich nowe opracowanie, cytaty z cudzych dzieł są na porządku dziennym (a nawet można dostać literackiego Nobla, skupiając się w swojej twórczości na powszechnie znanych motywach). Poza tym - jaki autor wytoczy proces o plagiat w przypadku takiej szmiry? To jak przyznanie się, że samemu tworzy się równie szmirowate "dzieła".

ocenił(a) film na 7
ACCb

masz rację.