http://girlinstereo.com/wp-content/gallery/charlie-hunnam/charlie-hunnam-suit.jp g
Na tym zdjęciu nawet by mi pasował... Ale mimo wszystko najlepszym wyborem był dla mnie Matt Bomer...
"Matt Bomer was never in the running."
To są słowa producentów. Żeby nie było.
Zresztą ja kompletnie tego nie rozumiem, że chciałaś Bomera, on by się zamęczył w tej roli z wiadomych powodów...
Pewnie wszystko przez ten fanowski zwiastun co latał po sieci;)
To nie Bale, żeby się tak do roli poświęcać;)
Źle się wyraziłam ;) "byłby" dla mnie najlepszym wyborem. No tak z wiadomych powodów, ale mimo wszystko jest aktorem ;)
Niekoniecznie o zwiastun tu chodzi, po prostu ma TO COŚ to spojrzenie, które tak idealnie pasuje do opisu Christiana.
http://www.nerdist.com/wp-content/uploads/2013/05/Bomer.jpg
Na tym jest tak nieziemsko przystojny...
Niby czemu zamęczyłby się z wiadomych powodów? Nie rozumiem Was ludzie.. aktorzy hetero jakoś potrafią grać postacie homoseksualne i myślicie, że aż tak strasznie jest to dla nich ciężkie? Zastanówcie się czasem, aktor to aktor, za zadanie ma grać tak? A nie przekładać swoje osobiste preferencje na role:)
Widzę że muszę inaczej...
"aktorzy hetero jakoś potrafią grać postacie homoseksualne i myślicie, że aż tak strasznie jest to dla nich ciężkie?'
Oczywiście że nie musi to być ciężkie. W serialach, filmach gdzie są delikatne sceny. Ale Grey to nie serial stacji CW gdzie "seks" uprawiają przez 5 warstw ubrań najczęściej, a całują tak że równie dobrze mogą się na serio cmokać w nos;P Podobno mają być ostre sceny sexu, więc nie sądzę żeby to było hop siup. Okej, zagrać mógłby może, ale czy byłby wiarygodny? Śmiem wątpić. Jakbyśmy mówiły np. o Christianie Bale'u to okej. On zagrałby chyba wszystko z każdym, ale to wyjątkowy aktor dla którego schudnąć/przytyć do roli 25 kilo na zawołanie, jeść sałatę przez miesiąc, nie spać ileś tam, zagrać psychopatycznego mordercę zaraz po odegraniu roli Jezusa to pikuś. Czy Bomer to podobny typ aktora?
No tak pisali pod artykułami;) Chyba że będą chcieli mieć większą dostępność to zaniżą, eh;)
Ok zacznijmy od tego, że 50 twarzy Grey'a wybitnym dziełem nie jest i nigdy nie będzie:) Pomimo wiadomo jakiej fabuły film będzie skierowany głównie do młodzieży więc wątpię, żeby zamieścili w nim jakieś mega ostre sceny sexu:) Takie możemy znaleźć w produkcjach stacji HBO;) Poza tym myślisz, że co? Że faceci homo nie potrafią docenić kobiecego piękna? Z tego co się orientuję Bomer w White Collar gra kolesia hetero i spisuje się świetnie, nie wątpię że równie dobrze spisałby się w Grey'u nawet jeśli miałby "uprawiać" sex na ekranie:) Zauważyłam, że lubisz dawać przykład Bal'e:) Wiadomym jest, że on nie zagrałby w takiej szmirze jak to, owszem jest świetnym aktorem, ale na pewno zauważyłaś, że wybiera troszkę ambitniejsze role:) Poza tym facet się wyrobił, potrafi wcielić się w każdą postać, ale czemu porównujesz go do Bomer'a? Aktora, który na swoim koncie ma nie dużo produkcji, ale co nie jest równoznaczne z tym, że źle by zagrał kolesia, który w głowie ma tylko jakąś laske i sex:) Aaa a widziałaś może Queer as Folk? Wiesz, że facet który grał jedną z głównych postaci jest hetero? I jakoś potrafił świetnie odegrać sceny gejowskiego seksu, a aktorem wybitnym to on na pewno nie jest:) Ludzie opanujcie się!
Jeszcze zobaczymy, ale jestem przekonana, że będzie im zależało również na tych "młodszych" odbiorach;)
http://img.moviepilot.com/assets/tarantulaV2/embedded_images/1378209352_tumblr_i nline_msip73bkeW1qz4rgp.gif +18
Charlie w Sons of Anarchy.
A czy ja mówię że Grey będzie wybitnym dziełem??
Dla młodzieży, chyba żartujesz. O ile mi wiadomo sama książka jest od 18+, więc chyba samego filmu nie zrobią tak żeby mogli go oglądać np. 13 latki, no kaman.
" Że faceci homo nie potrafią docenić kobiecego piękna". W ogóle nie o to mi chodzi, przecież napisałam konkretnie, więc nie wiem co ma piernik do wiatraka? A o Bale też nie chodziło mi o to w czym występuje, ojej. Dobra, chyba piszę zawile a wydawało mi się że piszę prosto...W tym W Collar to właśnie wczoraj trafiłam na fragment odcinka i tam ten Bomer miał scenę pocałunku właśnie taką że niby się całują a równie dobrze mógł tam lizać powietrze, pod takim kątem kamera pokazała...
Naprawdę nie mam siły tłumaczyć, Ty masz na myśli inne kwestie o które mu chodzi, no nie zrozumiemy się.
No nie nie, oczywiście, że nie:) A myślisz, że 13 - latki nie czytają takich książek? No proszę Cię, w tym wieku duża część już próbuje pierwszych eksperymentów:) A te sceny erotyczne były takie, że ho ho, jak kogoś rajcuje wyciąganie tampona z pochwy zębami to nie mam więcej pytań:D A fakt jest faktem, że film będzie skierowany również do młodzieży:) Spójrzmy prawdzie w oczy, na takiej gimbazie najlepiej się zarabia:) W każdym razie, jak widać, wciąż pewne kwestie pozostają niezrozumiane:) Poza tym, żeby nie było, naprawdę nie o to chodził, że jakoś miłuję Bomer'a, uważam że Charlie jest niezłym wyborem:)
Nie mówię o czytaniu książek tylko wpuszczaniu 13 latków do kin na taki film. A o tym że w 1 gimnazjum bawią się w "kwiatuszki" i inne to mi tłumaczyć nie musisz. To nie znaczy że trzeba brać to za normę.
Mnie tam ten Bomer wydaje się bardziej pocieszny niż seksowny, ale wiem że dla wielu to profanacja tak uważać, spoko.
Właśnie dlatego mówię, że pewnie tak zrobią ten film, żeby i młodszą widownie wpuścić. Niestety ale wiele ekranizacji już zostało zniszczonych w ten sposób więc nie spodziewam się, że tym razem będzie inaczej:/ Każdy ma swój własny gust, ja uważam że jest seksowny, ale nie będę płakać dlatego, że na ekranie zobaczę innego, równie seksownego aktora. I Charlie i Dakota mi pasują do roli:) Mimo, że książek nie byłam w stanie przeczytać to na film na pewno chętnie się wybiorę do kina:)
Jestem ciekawa, którego aktora z Queer as Folk masz na myśli, bo w oryginalnej, brytyjskiej wersji jedną z ról grał właśnie Charlie Hunnam i miał tam mocno odważne sceny.
A poza tym to się totalnie z tobą zgadzam w tym, że argument "nie zagrałby, bo homo" to straszna bzdura.
Zresztą nie oszukujmy się, nie zrobią z tego filmu soft porno, bo faktycznie wtedy produkcja trafiłaby prosto na DVD a nie do kin. I nawet nie chodzi o te gimnazjalistki, tylko o ich mamusie, które teoretycznie są docelowym targetem Greyowej trylogii, a które prędzej by się ze wstydu zapadły pod ziemię niż kupiły bilet na taki film - a jeszcze nie daj Bóg by przy kasie spotkały sąsiadkę. Także nie ma co się nastawiać na nie wiadomo co - nawet w tym podlinkowanym wyżej gifie z SoA to sobie aktorzy równie dobrze mogą pompki robić (koślawe pompki ;), ale serio SoA, to produkcja Fox, czyli stacji dużo bardziej konserwatywnej od HBO) tyle że przy okazji tyłkami świecą.
Empatyczna? W sensie, że się wczuwasz w emocje biednego Bomera, którego perwersyjne fanki chciałyby wrobić w męczarnie grania heteroseksualnego faceta w odważnych scenach erotycznych (pomińmy tu kwestię, czy te sceny faktycznie byłyby odważne). Bo ja nie nazwałabym twojej postawy empatią, a raczej upartym przekonaniem o własnej racji, której w tym wypadku nie masz.
Bomer chciał dostać tę rolę - to czy go produkcja brała pod uwagę czy nie, to insza para kaloszy. Z jego wypowiedzi jasno wynika, że jeśli by mu zaproponowano granie Greya, to by się zgodził. Jako że jest dorosłym mężczyzną w pełni władz umysłowych zakładam, że był w stanie w pełni świadomie podjąć decyzję, by startować do takiego projektu i wiedział na czym jego rola miałaby polegać. Także jeśli jego te "męczarnie" nie odstraszały, to argument, którego używasz po prostu nie istnieje.
Nazwij sprawę po imieniu - tobie chodzi o to, że ty nie mogłabyś uwierzyć w jego Greya, bo przez cały czas oglądania filmu tłukłoby ci się z tyłu głowy, że aktor jest homoseksualistą, więc te wszystkie sceny to totalne udawanki.
Sorry, że jestem taka dosadna.
Ok, faktycznie jak zaczęłam grzebać to nie znalazłam ani jednego zdania, które jasno stwierdzałoby, że Bomer CHCIAŁ. Także mea culpa i biję się w piersi.
ALE, jego reakcja na petycję fanów ("I'm touched and flattered") w połączeniu ze stwierdzeniem, że cieszy go możliwość zgłębienia w najnowszym sezonie badboyowej strony postaci, którą gra w White Collar (tu link: http://www.thehollywoodgossip.com/stars/matt-bomer/tags/fifty-shades-of-grey/ ) świadczą przynajmniej o tym, że generalnie nie miałby oporów. Gdyby miał, to by zasugerował, że rolą nie był zainteresowany, co przecież wyglądałoby dużo lepiej niż to, co jest teraz - jasny komunikat, że to producenci Matta nie chcieli.
to są Twoje domysły a jaka jest prawda raczej się nie dowiemy, mi się jednak wydaje, że Bomer chciał być po prostu miły i dyplomatyczny gdy to mówił
prawda jest taka, że Bomer byłby zbyt oczywistym wyborem do roli Szarego, pomijając już kwestię jego orientacji seksualnej, czytałam gdzieś, że Charlie i Dakota byli maglowani w hotelu na przesłuchaniach, zostali wręcz popchnięci do granic... brzmi to dość tajemniczo, cytuję mniej więcej słowa jednego z ludzi odpowiedzialnych za film
https://pbs.twimg.com/media/BTyhMZ9IYAASyCj.png
http://sulia.com/channel/fifty-shades-of-grey/f/13d46b6e-49e9-4419-9db4-cd399088 9509/?source=twitter ;)
Pewnie, że to są moje domysły, tak jak twierdzenie, że granie Greya byłoby dla niego męczarnią są domysłami innych użytkowników tego forum.
Też uważam, że Bomera nie wybrano właśnie dlatego, że byłby oczywisty i właściwie od dawna internet zalewały ploty i doniesienia o jego rzekomym castingu - jakby dostał tę rolę, to przez trzy dni większość fanek trylogii by szalała z radości, a potem do premiery byłaby cisza. A tak są kontrowersje, jest dyskusja, trybiki się kręcą.
I mam wrażenie, że tak samo jest z tymi informacjami o "popchnięciu do granic" - nie mówię, że są fałszywe, ale z pewnością fantastycznie generują szum wokół filmu i po to je producenci wypuścili. A co tam się działo, to już tylko można snuć domysły.
oczywiście, że tak, tylko po co się prawie już kłócić skoro mamy świadomość natury tych stwierdzeń - domysłów ... ?
Przepraszam, jeśli odniosłaś wrażenie, że ja się z tobą kłócę - ja przez cały czas miałam raczej poczucie dyskusji i kulturalnej wymiany poglądów i bardzo mnie to cieszyło, bo na tym portalu to nie jest coś oczywistego. To że się różnimy w swoich opiniach nie znaczy jeszcze, że się kłócimy (szczególnie, że jak mi wytnęłaś, gdzie się mylę, to od razu, bez oburzenia i protestów przyznałam ci rację i się pokajałam).
prawie... ;) i cieszę się, że tak uważasz, zauważyłam że na FW granica między kulturalną wymianą poglądów a kłótnią robi się coraz cieńsza ;)
Przyznałam, że to, co błędnie miałam za fakty jest w rzeczywistości tylko moim domysłem. Ale z domysłów się nie wycofałam ;)
Ja też się cieszę, że ustaliłyśmy, że jednak się nie pokłóciłyśmy. Na tym forum jest już wystarczająco dużo hejtu.
a ja nadal obstaje przy swoich domysłach, że Charlie jest najlepszym wyborem ;) oo pardon, to nie mój domysł to mój pewnik, pozdrawiam !
Co Ty uważasz to już Twoja sprawa, wyrok już wydałaś. Właśnie że wyrażam troskę, jak nie wierzysz to trudno.
Ok, nie chciałam urazić twoich uczuć i wierzę, że to nie jest jakaś twoja zła wola czy niechęć do Matta, a szczera troska właśnie. Tyle że moim zdaniem to troska błędnie ukierunkowana, bo Bomer jest dorosły, sam o sobie może decydować i naprawdę nie sądzę żeby potrzebował kogoś, kto chcąc go bronić mówi, że facet się do czegoś nie nadaje ze względu na orientację seksualną. Mi chodzi wyłącznie o to, że chociaż go bronisz, to tak naprawdę go dyskryminujesz - bez względu na to, że masz dobre intencje.
Nie wydałam wyroku, wyraziłam opinię sprzeczną z twoją. Z równym powodzeniem mogłabym stwierdzić, że ty też już wydałaś wyrok co do predyspozycji aktorskich Bomera - bo tkwisz przy swoim zdaniu tak jak ja przy swoim. A tak naprawdę, jak już wyżej napisałam, po prostu obie mamy swoje domysły i przekonania na ten temat, a faktów żadna z nas nie zna i nie pozna.
Nagle dostrzegłam głębię potencjalnego nieporozumienia, które chyba całą tę dyskusję napędza.
Ja nie jestem jedną z tych szalonych fanek Bomera, napalających się na petycję, która miałaby sprawić, że go jednak obsadzą. Wiem, że nie obsadzą i nie mam z tym najmniejszego problemu - jakby mu tę rolę dali, to cały film zwisałby mi absolutnie, bo mnie Bomer średnio porywa. Nie upieram się, że Bomer jest jedynie słusznym Greyem, a w tej całej akcji drażni mnie wyłącznie jedna sprawa - wciąganie w dyskusję jego orientacji seksualnej i dyskryminacja z tej przyczyny, choćby wynikająca z jak najlepszych intencji.
Filmem zainteresowałam się wyłącznie ze względu na Charliego (o którym niby jest ten wątek, ale jakoś mało tu o nim dyskusji), którego jako aktora bardzo lubię i w dodatku uważam za przystojnego. Tyle że on mi do tej roli średnio pasuje z powodów różnorakich już wymienianych, a także jednego, który do tej pory przemilczałam - jak Charliego lubię, tak Christiana Greya niecierpię.
Czy to znaczy, że uważam, że natychmiast powinni Hunnama z produkcji wykopać, bo on się do roli nie nadaje? Oczywiście, że nie. Przeciwnie - wcześniej produkcję z góry skreślałam, teraz zapewne jednak do kina się wybiorę, choćby po to żeby skonfrontować swoje przekonania z rzeczywistością. I jak się okaże, że nie miałam racji, film jest dobry,a Hunnam jest stworzony do grania Greya, to się ucieszę, bo zawsze to przyjemnie oglądać lubianego aktora w przyzwoitej produkcji.
istnieje prawdopodobieństwo polubienia przez Ciebie Greya dzięki Charliemu ;)
co do Bomera i jego homoseksualności, nie jestem homofobem, ale w zakresie filmu wyłącznie przeszkadzałaby mi upierdliwa świadomość tego, że jest gejem a ja chcę żeby Szarego grał aktor, który pożąda kobiety w pełnym wymiarze, w pełnym znaczeniu tego słowa
Nie dyskryminuję go. Po prostu uważam że mogłoby mu być ciężko, ot co. Dobra, już się więcej nie odzywam na ten temat bo wyszłam na jakąś dziwną. Myśl już sobie co chcesz.
Bomeer !!! co Ty robisz z tymi babami, nawet na sporą odległość xD że o Charliem już nie wspomnę ; ))
XD
Zgadnij co mi jest jak paczę na to:
http://media.tumblr.com/a111c533943cfe2f5b9ada0db3c0eaa6/tumblr_inline_mq2og13n1 M1qz4rgp.gif
;P
OMG ! xd
o ! mój nowy wygaszacz w kom haha
tak wygląda Christian Grey, który trafia w macki Pani Robinson ;>
Ja się naprawdę nie mogę przekonać do Charliego z Porzuconej - nie mówię, że jest brzydki, bo to byłaby jakaś paranoja, ale taki z niego słodziak, a o Greyu wiele można by powiedzieć, ale nie to, że jest słodziutki (przynajmniej dla mnie to się w ogóle w głowie nie mieści). Właśnie to jest jeden z moich problemów z nim w tej roli - jak się zapuści do SoA, to faktycznie wygląda na bezwzględnego przestępcę rządzącego gangiem motocyklistów, ale jak do Pacific Rim go ostrzygli i ogolili to znów wyszedł z niego miły, sympatyczny facet - czyli przeciwieństwo popapranego, mrocznego Greya.
A i White Demon, mam wrażenie, że ty myślisz, że ja myślę, że jesteś jakąś dziwną osobą ze względu na to, że masz takie a nie inne zdanie o Bomerze - tak nie jest. Skąd mam wiedzieć, jaką osobą jesteś? Nie mam pojęcia i naprawdę nie jestem aż tak zarozumiałą, zadufaną w sobie idiotką, żeby cię oceniać, a już tym bardziej oceniać negatywnie. Także nie traktuj moich wypowiedzi a propos Bomera jako ataków na ciebie, bo nie o to mi chodzi. Po prostu nie zgadzam się z twoją opinią. Znaczy, jasne, hipotetycznie Matt mógłby na planie FSOG przeżyć absolutną traumę, ale to tylko są twoje domysły. W sumie to jestem szczerze ciekawa, skąd się one wzięły - masz na poparcie swojej teorii coś oprócz powszechnie znanego faktu, że Bomer to gej?
Bo ja na poparcie mojej, dotyczącej nie tylko Bomera, ale aktorów grających rolę wbrew swojej orientacji seksualnej w ogóle, mam na przykład wypowiedzi Chyry dotyczące jego roli homoseksualisty, gdzie jedna ze scen to była scena seksu i to dość odważna, szczególnie jak na polskie warunki. Mam też wypowiedzi samego Charliego Hunnama, który jako bardzo młody aktor też grał homoseksualistę (Queer as Folk) i też sobie z bezpruderyjnymi scenami seksu poradził. Obaj oni (Chyra i Hunnam) twierdzą, że jasne, granie takich scen jest dziwne i zupełnie różne od grania z kimś, z kim byłoby to bardziej naturalne, ale ostatecznie to po prostu praca. Także sądzę, że w przypadku Bomera byłoby tak samo.
Oczywiście mogę się mylić i wcale nie upieram się, że ty absolutnie nie masz racji, a już tym bardziej nie wyciągam z twoich opinii jakichś wniosków co do twojej osoby. Masz prawo do własnego zdania i to w żaden sposób nie sprawia, że wychodzisz na dziwną osobę.
Po prostu chcę wyjaśnić skąd się bierze moje podejście do tej całej sprawy i że w żaden sposób nie atakuję ciebie - to że się z tobą nie zgadzam jeszcze nie znaczy, że cię hejtuję.
Yyy, ale widziałaś 'Porzuconą" cały film czy tylko to co dałam?
Bo on tam gra schizola, naprawdę mi się z Grey'em skojarzył mimo słodziasznego wyglądu;) Postać Embry'ego ma charyzmę, urok i tajemnicę.
Właściwie to dla mnie taki mix Grey'a z niejakim Tate'm z Amerihan Horror Story;)
Nie nie spoko, po prostu przez chwilę poczułam się niewymownie, jak z księżyca, bo wszyscy się wielce dziwią o co mi chodzi i Ty byłaś kolejną osobą;) Może faktycznie trochę kwiczę o nic, może to rzeczywiście pikuś...Już nieważne;)
Nie, całej porzuconej nie widziałam, ale chyba będę musiała zobaczyć, bo jak on z tym mopem na głowie i chłopięcym uśmiechem zagrał schizola i był w tym przekonujący, to cofnę wszystko, co pisałam o tym, że mi do roli nie pasuje.
No dredów nie ma, ale te włosy są takie rozczochrane i takiej akurat długości, że jak na niego patrzę, to w głowie słyszę: vileda, czyściej się nie da.
Ja w ogóle za takimi słodkimi chłoptasiami nie przepadam i właśnie Hunnam jest dla mnie koronnym dowodem na to, że taki dzieciuch może jednak wyrosnąć na mężczyznę.
Jaki mop, mop to miał Skaarsgard w 1 sezonie Czystej Krwi, a nie...;)
Fajnie by było, jakbyś sobie obejrzała, mogłybyśmy pogadać. Według mnie był bardzo przekonujący. Serio mam przeczucie że Ci od castingów podrzucili autorce Grey'a płytkę z tym filmem, może wcześniej też miała jakieś sapki i wcale bym się nie dziwiła że jej przeszło;P
Bo skąd wyjaśnić ze Charlie jej tak teraz pasuje, mimo że fani się wkurzają na wybór obsady?
Strzelam ze obejrzała Porzuconą, właśnie, haha.
Skaarsgard w pierwszej części TB to miał takiego przylizańca, jakby go krowa obślimaczyła i niestety Hunnam w większości SoA też ma podobną fryzurę, co redukuje mi o połowę przyjemność oglądania serialu. Dłuższe włosy u facetów żadko mi się podobają - a już na pewno nie u blondynów. Takie osobiste skrzywienie.