Nie mogę sie doczekać ekranizacji, jednak boję się, że film zostanie zepsuty, przedstawiony jako zwykłe porno, a przecież nie może tak być..
Mam nadzieję, że film będzie zrobiony dobrze, jednak lekko przeraża mnie dobór aktorów. Mam wrażenie że pani Dakota jest aktorką jednej miny (podobnie jak Kristen Stewart). Co do Dornana też mam pewne zastrzeżenia i jak jedna z wielu wolałabym żeby tę rolę przejął Matt Bomer.
Jestem świeżo po seansie 9 i pół tyg. I bardzo mnie film zauroczyl. Liczę ze będzie to wyglądać trochę podobnie choć bardziej współcześnie. Aczkolwiek ww film miał swój klimat specyficzny. W fsog moze tego zabraknąć.
Jak Ci się podobało 9 i pól tygodnia to polecam "Dziką Orchideę". Też fajna i też z młodym Rourkiem^^. Świetny tam był i mam wrażenie że na postaci którą grał autorka "50 twarzy.." też się wzorowała przy pianiu Greya, nie tylko na Edziu C.^^.
Gdyby to było zwykłe porno byłoby o niebo lepiej;)....tu nie ma nic do nakręcenia..kto na to się porwał tzn na reżyserie! podziwiam! Ps.Żałuje ,że przeczytałam to coś ale stało się...lubię sceny seksu hymn żeby rzec sceny pisane..;) bez wysiłku innej częsci ciała czyli mózgu :DD Jestem zdania ,że każda z nas może taką książkĘ napisać nie mając warsztatu a, że Pani autorka, której nazwiska nie pamiętam była pierwsza..brawo! ;)
Nie wiem czemu ale film wydaje mi się słaby (po obejrzeniu fotosów z planu) odnoszę wrażenie, że brak między aktorami jakiejś dynamiki, pożądania itp. Pewnie sceny łóżkowe bardzo okroją, żeby można było to puszczać w kinach i nikt się nie zgorszył ;p
też odczuwam jakis dystan miedzy nimi.wiadomo ze jest duzo wstydu ale pocalunek w windzie nie powala, jest po prostu wg mnie zbyt suchy :P
Sceny łóżkowe najmniej mnie interesują w tej ekranizacji, jestem ciekawa jak ogarnęli scenariusz, aby nie wyszła z tego taka ''mdła'' papka jak w książce (mam cichą nadzieje, że będę mogła obejrzeć tę historie z punktu widzenia Christiana, która jest o wiele ciekawiej ujęta). I kto wie, czy nie będę świadkiem kiedy to po raz pierwszy film przebije ( słabo napisaną z wieloma szepczącymi i mruczącymi osobami) książke. :D
Zwykłe porno ? Pierwsza część może i podchodzi pod "zwykłe porno". Jednak należy zauważyć w drugiej i trzeciej części przeogromną zmianę Christiana, poznać jego przeszłość, więc jak dla tych którzy uważają tę trylogię za zwykłe porno czy książkę bez fabuły polecam przeczytać jeszcze raz i dopatrzeć się drugiego dna, a nie tylko sceny łóżkowe :)
Zgadzam sie z wiwior591. Od siebie moge dodac, ze moim zdaniem cala ta historia zostala wymyslona tak zeby osiagnac jak najwieksza popularnocs, niekoniecznie idac w parze z jakoscia. Najgorsze jednak w tej ksiazce jest to,ze jest okropnie nudna (ile razy mozna czytac o wewnetrznej bogini, czy o tzw. Fasolce). Glowna bohaterka jest potwornie glupia i pusta osoba, bez wlasnej osobowosci i charakteru. Sam grey jest moim zdaniem typowym stalkerem i zdecydowanym psychopata co autorka probowala metnie wyjasnic, zwalajac wine na jego dziecinstwo (co wlasciwi sie nie udalo, zrobila to w tak infantylny sposob, ze oczy bolaly od czytania). Pan Grey - ten przez wiele kobiet wielbiony rycerz na bialym koniu - przez duza czesc trylogii zachowuje sie jak obrazony na swiat nastolatek, a przez reszte jak dziecko, ktore swoja zabawke chce miec na wlasnosc a nie jak facet. Co do przemiany - mozesz mi napisac w ktorym konkretnie momencie miala miejsce? Bo jak jz pisalam, dla mnie nie bylo jej wogole.
Przemiany? Hm, choćby w momencie gdy uświadomił sobie, że kocha Anę i nie chce jej krzywdzić..
Ale.. o gustach się nie dyskutuje.. I ta trylogia zyskała wiele fanek (bądź fanów!) jak i przeciwników.. to jest już kwestia gustu i nie będę tego podważać.
Mi się trylogia podobała, aczkolwiek nie powiem, Ana - jak bohaterki większości książek jest trochę - powołam się tu na kolokwializm - łajzowata, ale wolę zdecydowanie ją, niż ( o losie! błąd mojego życia, że to przeczytałam/obejrzałam ) bohaterkę zmierzchu, która ma wiecznie jakiś problem.
Więc Ana nie jest jeszcze taka zła jak popatrzeć z odpowiedniej perspektywy..
co do Christiana myslę że napisałam już wystarczająco. A jeśli chodzi o film - to kieruje do fanek (!) jak wam się podoba obsada ?
No widzisz...moim skromnym zdaniem on robil jej poniekad krzywde przez cala trylogie (istnieje cos takiego jak przemoc psychiczna) i wlasciwie ja ubezwlasnowolnil. Czy to jest milosc? Kwestia dyskusyjna ale jak dla mnie, obraz "milosci" w tej ksiazce jest mocno wypaczony. Dla mnie to nie byla milosc, ale rodzaj uzaleznienia jednej jednostki od drugiej i pokazanie jak zwiazek nie powinien wygladac (ale....co kto lubi). Co do Any i Belli - one sa wlasciwie identyczne. Zreszta, obydwie serie sa identyczne i napisane wlasciwie w podobny sposob (zreszta FSOG powstal poczatkowo jako fanfic zmierzchu, w ktorym Bella i Edzio oddawali sie BDSM).
BTW: Nie bierz moich uwag personalnie. Nie mam na celu obrazac Twojego (ani niczyjego) gustu a jedynie podyskutowac i poznac inny punkt widzenia.
Pozdrawiam:-)
Czym jej robił krzywdę ? Tym że się nią opiekował ? że zadawalał do poziomu o którym większość kobiet nawet nie marzy ?
Opiekowal? Podejrzewam, ze wiekszosc kobiet nie marzy o takim rodzaju "opieki". Bo zadna kobieta, ktora jest swiadoma wlasnej wartosci nie zgodzi sie na to zeby facet nakazywal jej jesc, nawet kiedy nie jest glodna (ten temat przewijal sie w ksiazce wielokrotnie), wybieral z kim moze sie przyjaznic (fotograf, nie pamietam imienia) czy zabranial podjecia pracy a po jej sprzeciwie wykupil firme by nadal ja kontrolowac. To tylko kilka przykladow, ale pokazuja dobitnie, ze Grey sie nia nie opiekowal, ale probowal uzaleznic od siebie w sposob emocjonalny i ekonomiczny. A to jest przemoc, czyli robienie krzywdy. Polecam porozmawiac z kobietami doswiadczajacymi dlugoletniej przemocy domowej a odkryjesz ze ich mezowie/partnerzy czesto robili im to co Christian Anie (tez pod pozorem opieki wlasnie). Chociaz w sumie to bardzo smutne, ze promuje sie tkwienie w chorej relacji i ze masy zaczynaja postrzegac taki zwiazek jako ucielesnienie marzen.....
Btw: Czekam na kontrargumenty
Trochę przesadzamy. Ana często zapominała o jedzeniu w ogóle, albo jadła przez cały dzień jednego banana. Może przy swoim poprzednim trybie dnia nie potrzebowała tylu kalorii, ale po związaniu się z Greyem jej aktywność fizyczna zdecydowanie wzrosła a co za tym idzie mogła przy założeniu że odżywiałaby się jak dotychczas zemdleć w trakcie.
Czy rzeczywiście wybierał z kim ma się przyjaźnić ? Nie przypominam sobie aby nie pozwalał jej widywać się z kimkolwiek. Do Jose był uprzedzony (sam sobie zasłużył, scena przed barem kiedy próbował się dobrać do pijanej Any), ale przede wszystkim zazdrosny (tu się zgodzę że zupełnie bezpodstawnie), ale zazdrość to uczucie nad którym można popracować i on próbował sobie z tym radzić.
W jaki ekonomiczny sposób próbował ją od siebie uzależnić ? Zabrał jej pieniądze, karty ? Bo nie rozumiem ? Było wręcz odwrotnie.
Kupno firmy to oczywiście przejaw nadopiekuńczości ale też rozwijanie interesu. Ludzie pokroju Greya nieustannie lokują pieniądze w nowe firmy, on także w tym zobaczył biznes.
Wyobraz sobie sytuacje ze w realnym zyciu istnialby para, ktora funkcjonowala by tak samo jak ta w ksiazce. Czy po rozstaniu kobieta mialaby gdzie sie podziac - nusialaby oddac wszystkie karty, pozegnac sie z pieniedzmi czy praca. I mniej wiecej na tym polega przemoc ekonomiczna - uzaleznienie drugiej osoby od siebie pod wzgledem finansowym (nie zadne zabieranie kart platniczych, ale wlasnie np. Wykupowanie firmy w ktorej pracuje partner/ka. Co do jedzenia: jesli zjqdlaby np. Tylko banana to i tak tylko jej sprawa i greyowi nie powinno byc nic do yego. Tak samo z przyjaciolmi - jesli byl do kogos uprzedzony mogl sam sie z tym kims nie spotykac, ale nie mial prawa zabraniac tego partnerce.
Cóż każdy ma prawo do własnej oceny. Ja uważam że nawet gdyby ona zdecydowała od niego odejść to mimo że z trudem to pozwoliłby jej na to. Nie ma tutaj mowy o uzależnieniu finansowym, bo odkąd go poznała nie musiała wydawać grosza na życie. Było jej wygodniej korzystać z jego auta, restauracji, sklepów, mieć opłaconego fryzjera i kosmetyczkę. On podsuwał rozwiązania ale jej do niczego nie zmuszał. Miała swoje pieniądze ale wolała korzystać z jego.
Co do kontaktów ze znajomymi, kiedy dokładnie zabronił jej jakiegokolwiek spotkania ?
Hm, musiałaby oddać wszystko? po tym stwierdzeniu (no offence) stwierdzam, że nie przeczytałaś dokładnie książki :) Dajmy na to: część 3 - Ana, aby ratować Mie (siostrę Greya) okłamuje swojego męża, że musi od niego odejść, ten oferuję jej że może zabrać wszystko, wszystkie pieniądze i choćby na tym widać, że nie była od niego "uzależniona ekonomicznie" czy też że Greyowi zależało bardziej na Anie niż na hajsie :)
Co niestety było dziecinne, mdłe i mało przekonywujące, a waniliowy seks stał się strasznie nudny i pisany metodą kopiuj/wklej.
fajna była pierwsza część bo nie starała się być tym czym nie jest.
Jak chcesz takie filmy to polecam film Wstyd i Dziennik Nimfomanki(to hiszpański film). Wtedy zobaczysz że ten Grey to książka pisana dla kasy i zrobienia wokół siebie szumu ;)