Ja się tam miłości w ogóle nie doszukałam, przecież to była bardzo krótka znajomość, która zafascynowała Anastazję, dlatego dalej brnęła w ten pseudo związek. A Grey, nie wiem jak można uważać go za księcia z bajki!? Przecież ta postać poza wyglądem, statusem społecznym, popularnością i hajsem , nic fajnego nie ma.... Jedynie można brać pod uwagę, że Anastazja będąc szarą myszką zainteresowała się tajemniczym, pewnym siebie i niebezpiecznym facetem. Cały czas mając nadzieje, że Grey się zmieni i ją pokocha trzymała ją w tym "związku"
moja opinia :) pozdrawiam
Każdy ma swoją definicję miłości... Jednakże miłość pojawia się dopiero później - w kolejnych tomach książki :-) Film jest na podstawie pierwszej części, więc to raczej podniecające fascynacjo-pożądanie ;-P ...Większość kobiet na jej miejscu skusiłaby się na "taki związek". W końcu Ana nie miała nic do stracenia - jedynie "wianuszek" :-D ...dla mnie Grey to super kochanek - w żadnym wypadku super książę. Pozdrawiam.