Właśnie wróciłam z 50 Twarzy...
Podtrzymuję...porno dla mamusiek. Dno kompletne, jeżeli ktoś nie ma co z kasą robić to niech idzie do kina i ten film zobaczy, ja ogólnie sądzę, że moje 20 złotych poszło się...
Ja też właśnie wróciłem :) Książki nie czytałem... Słyszałem o niej. Do filmu byłem nastawiony sceptycznie po ocenie na filmwebie i opiniach znajomych. Dla mnie 7/10 :)
Dlaczego ? Dlatego, że film oceniamy mianem tego w jakiej energii/emocjach aktualnie się obracamy :)
np. Wysoko oceniany przeze mnie jak i przez wielu Ojciec Chrzestny to dobre kino, ale gdyby się zagłębić to jakaś padaczka, z przejaskrawioną rodzinką mafiozów. Ale bywa dzień w którym mamy ochotę być jednym z członków takiej rodziny. Tak samo bywa dzień, że mam ochotę być jednym z Avengers'ów chociaż mam 25 lat i wiem, że to bajka....
Aktualnie jestem w trudnej sytuacji emocjonalnej dlatego taki film jak 50 Twarzy Greya odbieram bardziej emocjonalnie :)
Krytykiem filmowym być nie mogę, ale nie oglądam filmy po to by je krytykować, lecz po to by się dobrze brzy nich bawić i utożsamiać się z bohaterami :)
Takie jest moje skromne zadanie :)
Pozdrawiam!