Wielkie brawa dla Dakoty za wkład emocjonalny w rolę jak i odwagę. Choć nie jestem pewna, czy warto jej było aż tak się obnażać dla tak słabego filmu.
Co do Dornana, moim zdaniem sobie nie poradził. Jego wesoła gra totalnie zniwelowała mrok Greya. Za to świetnie wyglądał w scenie chłosty ;)
I zbrakło mi Pani Jones.
Tak, Grey był o wiele mroczniejszy a Dornan bardzo czesto się usmiechał co Grey robił bardzo rzadko