Bardzo ją lubię, szczególnie za rolę panny Bennett w "Duma i uprzedzenie", dlaczego bierze się za taki tandetny film? Obsada w ogóle nietrafiona, fabuła zresztą też. Właśnie zaczęłam czytać książkę, ponieważ chcę się dowiedzieć czym tak się zachwycają moje nastoletnie rówieśniczki i szczerze mówiąc można to opisać prostym równaniem :
bełkot + harlequin + opis oczu Greya i kłótnia z podświadomością = gniot
Męczę się i męczę, mam wrażenie jakbym czytała Zmierzch after story ( tak wiem, że to jego fanfic) po prostu brak mi słów, a jestem dopiero na 10 rozdziale. Jeśli chcecie poczytać coś o podobnej tematyce - lecz ambitniejsze - to polecam "Mechaniczna pomarańcza". Wracając do filmu zobaczę go, ale raczej w Internecie. Nie będę wydawać na to kasy.