nie dość ze film to poprostu kawał gó wnianej roboty to jeszcze propaguje bardzo szkodliwy i toksyczny związek. gdy nawet ludzie milujący sobie bdsm oskarżają greya o bycie c hujowym dominantem i ogólnie czlowiekiem to wiesz ze cos jest rzeczywiscie nie ok. z tego co czytalam to podstawą bdsm jest swiadoma zgoda obydwu osob, bezpieczenstwo, aftercare i safewordy. żadnego z nich nie bylo w filmie czy ksiązce
Czytalaś książkę ? Niestety mam inne zdanie na temat filmu. Jak pisałam w innych tematach najpierw przeczytałam książkę a pózniej obejrzałam film. Książka ma 600 stron i trudno jest pokazać cała historię w 2 godzinnym filmie. Uważam że najważniejsze wydarzenia z książki przedstawiono . Trochę pozmieniali w filmie ale według mnie okay.
Wracając do zakończenia było dla nas trochę dziwne: bicie kobiety. Anastacia zgodziła sie na to bo miała wielką nadzieję że Christian pozwoli jej się dotknąć ( nikomu nie pozwalał tego robić, nawet Matce Grace) ,niestety jej psychika i ciało tego nie wytrzymały i odeszła od niego ( dzieki temu Christian zacznie inaczej patrzeć na ten związek)
Po przeczytaniu całej trylogi Greya mogę uznać ją za ciekawą i smutną. Polecam 2 część ona więcej wyjaśnia....
jej .. gdzie nie przeczytam to piszesz o książce. A co ia piernik do wiatraka? Ocenimy FILM, który jest dość słaby nie tylko ze wzg. na fabule ale i aktorstwo. Jedynie zdj i muzyka są na poziomie
oceniam film po całośći. niebęde się powtarzac w wytykaniu elementow które sprawily ze film był tak słaby jako film, bo zrobiła to już masa ludzi przedemną. to co mnie najbardziej martwi to to ze ten film miał OGROMNy wpływ na seksualność bardzo wielu osób. nie wiem o co chodzilo z twoją wypowiedzią, była absolutnie bez sensu. mam gdzies jak dobrze film jest odwzorowany z książki. obydwie wersje przedstawiąją chory związek który został wzięty błędnie za związek romantyczny (choć wiem ze w książkach potem byli parą i mieli dziecko co jest chore) I nie rozumiem z czym ty do cho lery się nie zgadzasz?? z tym ze facet był poje bem ? jeśli czytalas ksiązke to wiesz co chorego się tam wydarzyło .grey stalkuje dziewczynę, łazi za nią nie tylko po miescie ale i wgl po kraju (moment w którym odwiedzala swoją mame), nie podoba mu się ze rozmawia z innymi mężczyznami nawet gdy on sam nie jest dla niej niczym więcej niż obcym stalkerem, kazde slowo tego gościa to wykalkulowana manipulacja, mówi jej już na pierwszej randce jak powinna się czuc i co robic, gdy była upita i nie mogla dac zezwolenia zabrał ją do JEGO własnego pokoju hotelowego, a nie jak przystalo na ok gościa który wciąż jest praktycznie obcą osobą, do jej domu. potem grozi jej dlatego ze wyszla z przyjaciolmi i się upiła?? traktuje ją jak jego rzecz mimo ze jeszcze nie zaczeli nawet temtu bdsm. potem grey rzeczywiście odwozi ją do domu, anna zastanawia się skąd zna jej adres. ale potem zdaje sobie sprawę ze namierzający telefony stalkerzy wiedzą takie rzeczy. christian dowiaduje się ze anna jest dziewica i jest tym poirytowany a potem ją wydziewicza bardzo boleśnie i bez żadnych czułych słów. rozumiem bdsm i tak dalej ale to był jej pierwszy raz. potem gdy jej kolega, który przypadkowo posiada peni sa, do niej dzwoni christian jest wkur wiony i traktuje ją jak rzecz.. zresztą jednym z warunków ich umowy jest to ze on może ją w każdej chwili porzucić jak worek kartofli a ona musi się prosić. a wiec anna jest niezadowolona i przestraszona i myśli o tym żeby nie podpisywać kontraktu i nagle bam gościu przysyła jeden flirtowny email i ona jest szczesliwa. tak działają manipulujący mężczyźni w toksycznych związkach. traktują cie jak gow no a potem najmniejsze ochlapy zyczliwosci są skarbem i nie chcesz ich opuszczać. potem po jednym zle zrozumianym e-mailu (anna nie była pewna czy da rade związkowi 24/7 bdsm ale wciąż chce się z nim widywać) grey wkur wiony wpada do jej własnego domu i potem mimo jej prob ucieczki i zatrzymania go, gwałci ja. tak panie i panowie. to się nazywa gwałt. i tą ksiązke poleca się młodym dziewczętą które nie mają pojęcia o swojej własnej seksualności. a chłopaki potem myslą ze dziewczyny chcą być tak traktowane. jest to tak chore ze chce mi się zygac. nawet nie będę dalej pisać choć opisałam tylko malutki kawalek tego nowotworu. jeśli ktoś chce wiedzieć więcej wygogujcie sobie.
Trochę to dziwne co napisałaś ale ja mam inne zdanie.
W czasie udzielanego wywiadu Anastacia i Christian oczarowali siebie na wzajem ( ciagło ich do siebie ) . Christian nawet zaproponował jej pracę! Po kilku dniach zjawił się u niej w pracy( wiedział o niej wszystko, takie miał dziwne chobby; kontrola), pózniej była sesja,kawa,wypytywał ją o chłopaków ktorzy ją otaczają. Był ciekawy i o nią zazdrosny ( jak każdy zakochany)
Christian przez całe swoje życie nie zaznał miłości(od biologicznej Matki) nie znał tego uczucia. Przyjacołka jego 2 Matki pokazała mu agresywny sex:pieprzenie,bicie itd. To mu sie spodobało i sam chciał być panem,cieszył sie z tego że uległe nie mogą go dotykać bo nie nawidzi tego,nie chciał się angażować w związki.Nie mógł sie nikogo poradzić w rodzinie ponieważ oni o tym nie wiedzieli....
Umowa którą zaproponował jej Christian ( oraz pozostałym uległym ) nie miała być 24/7 tylko weekendy ( To że uprawiali sex kilkanaście razy w tygodniu to nie stanowiło warunku umowy tylko wzajemne nienasycenie) .
Przed lotem do Giorgi Ana napisała mu smsa ze za nim teskni. Zjawił sie tam z powodu tesknoty oraz zazdrości Any ( panią Robinson )
Napisałam o filmie :)
Zdaję mi się ,że strasznie chcesz żeby to była słodka opowieść o miłości. A z założenia taka miła nie być. Miała to być historia trudnej relacji dwójki ludzi którzy oczekują czego innego od związku. Ana tak na prawdę robiła to wszystko dla Christiana. Nie dla siebie. Ale wracając do filmu jest on szybki streszczeniem książki. Fani mogą się cieszyć bo coś rozumieją. Reszta widzów ..cóż. Dostaje trochę romantycznej komedii z dramatycznymi momentami. Jest to jedna z gorszych ekranizacji jakie widziałam (również czytałam wszystkie 3 książki)
Szkoda że wycieli te sceny one były odpowiedzia na nasze pytania....
https://www.youtube.com/watch?v=Q4IC80QMkr4&feature=share
WTf facet doslownie ją zgwałcił, w jaki sposob pasuje ci to do romantycznej histori??? zresztą co w tym co napisalam było dziwne?
Uważam że to nie był gwałt. Owszem rzucił ją na łozko, pokazał krawat i zapytał sie jej Potrzebujesz tego. Anastacia dokładnie wiedziała że Christian nie lubi być dotykanych z powodu strasznych przeżyć w dzieciństwie.
rozmawiamy o tej samej sytuacji? bo ja mowie o tej w ktorej prosila go zeby tego nie robił i mówiła nie. brak zgody = gwałt
Ich relacja nie miała być romantyczna. To był układ - przynajmniej z początku. Gwałtu nie było i nie rozumiem takich aluzji. Christian od początku był z nią szczery - opowiedział jaki seks lubi, czego wymaga i ,że nie bawi się w serduszka. Ana to zaakceptowała ( chociaż wg mnie na początku zrobiła to z ciekawości ,a potem bała się że straci Christiana) tak czy siak układ był czysty , cytując innego klasyka w tym temacie " Nie wierzę w miłość. Wierzę w jeb.anie. Jest uczciwe i skuteczne – maksimum przyjemności, minimum bzdur."
Oczywiście, że to był układ. Była od początku dla niego kur...ą do spełniania jego zachcianek. Niczym nie różniła się ta pusta sz..ata od prostytutki czy aktorki porno.
Brzydziłbym się dotknąć po takiej przeszłości takiej szm..aty dla takiego zera.
to żeś pojechał. Różniła się to raz. Dwa widzę ,że lubisz uproszczać na czarne i białe. Ja kminie krytykę ( sama podkreślam ,że nie cierpię ni filmu ni książki) Ale robić z niej szmatę? bo co? nie chciała kasy przecież. Wręcz miała z tym problem. To miało być spróbowanie czegoś nowego. Wiec nie widzę sensu dopatrywanie sie w tym jakiego materializmu.
Tym sie rożni, ze Christian był jej pierwszym i ostatnim facetem. Książka jest kiepska , film zły, ale nie nad interpretujmy faktów.
Albo przyciąga kobietę kasa...albo pewność siebie i przebojowość albo dobry wygląd.
Więc co za różnica, czy kobieta leci na egoizm, cwaniactwo czy próżność ?
On miał to wszystko, więc wiadomo,m że to sprzyja zaliczaniu bardzo wielu kobiet i traktowaniu ich bardzo przedmiotowo.
To nie przeszkadza kobietom, by ciągnąć najbardziej do
takich dla których kobieta to przedmiot.
Wierzysz, że dała by mu swoje dziewictwo, gdyby był biedny i brzydki ?
-Oburzyłaby się wtedy, że proponuje jej taki układ
"dz........ka dla faceta dla spełniana jego żądań".
-Oburzyłaby się, że kobiety traktował jak prostytutki.
-Nigdy, by do takiego wtedy nie przyszła.
-Oskarżyłaby takiego o gwałt.
Więc nazywam rzeczy po imieniu. Ona jest zerem i on jest zerem.
Poszła ku.....ić się z facetem, który traktuje kobiety jak k......y.
Czy ją obchodziło, że on jest facetem traktującym kobiety jak sz....y ?
Nie. Oddała takiemu zeru dziewictwo. Dała ze sobą robić wszystko.
Zakochała sie w takim zeru. I jeszcze chciała go zmieniać.
Nie przeszkadzało jej, że traktuje kobiety jak dziwki.
To tak samo jak kobiety, które poznają aktorów, piosenkarzy, sportowców. Takie kobiety to dz......ki.
IQ kury. Myślenie typowe dla kobiety, która ma w sobie dużo dz...ki.
I nie dorabiaj ideologii. Ona niczym się nie różni od szmat, które dają dupy za piwo czy drinka facetom poznanych na dyskotece, którzy przyszli tylko po to, by wyr....chać łatwą pustą laskę i zrobić sobie potem ewentualnie z taką układ bez zobowiązań. Tak samo jest ze zbajerowaniem kobiet poznanych z neta.
Zresztą prawie wszystkie kobiety ignorują wartościowych facetów,
bo za mało przystojni, bo za mało pewni siebie, bo za mało zamożni.
Ciągną do bogatych, do pewnych siebie i przebojowych z dobrą bajerą, do przystojnych. Ogólnie więc ciągną do najmniej moralnych
facetów, którzy zaliczają w swoim życiu najwięcej kobiet i traktują kobiety jak najbardziej przedmiotowo.
Nieważne dla kobiet jest, że tacy często są prostakami, głupcami, kłamcami, traktują kobiety jak szm....ty, okłamują, zdradzają.
Ważne jest - och jaki on przystojny, albo jaki pewny siebie, przebojowy, czarujący, albo jaki zamożny i zaradny.
Z takimi kobiety najczęściej godzą się na seks bez zobowiązań na jeden raz, na kilka razy, na układ bez zobowiązań, na romans i są dla takich tylko szmatami do seksu.
Z takimi najczęściej godzą się na seks licząc na związek i są wykorzystane. A fałszywie mówią kobiety, że nie chcą by traktowane przedmiotowo, gdy ciągną do przystojnych, pewnych siebie, zamożnych - wiec to czysta obłuda, fałsz, hipokryzja,
bo wybory kobiet przeczą słowom.
Kobiety mówią, że chcą starań, ale wolą o wiele bardziej wybrać same faceta, który im się podoba i same się o niego starać, godzić się na wiele rzeczy, a potem żałować. Mało ważna jest zła przeszłość faceta, kobieta chce faceta, który jej się podoba i chce go zmieniać, chce kogoś by jej zazdrościły inne kobiety.
Kobiety mówią, że nie chcą być okłamywane i zdradzane, a wybierają z największą ochotą na związek takich co mają największą tendencję do kłamstw i zdrad i jeszcze takim nierzadko wybaczają.
Czy warto żałować kobiet obojętnie co je złego spotyka ze strony facetów, że są na szmatami na raz, kilka razy, układy bez zobowiązań, że ma o nie starań, a kobieta się tak starała, że są okłamywane , zdradzane, poniżane, bite itp ? Moim zdaniem nie.
Kobiety nie mają żadnych sentymentów, gdy traktują źle tych wartościowych facetów olewając ich, wyśmiewając, poniżając czy zdradzając, opuszczając, natomiast dla tych co źle traktują kobiety są w stanie zrobić wszystko, bo przecież taki przystojny, pewny siebie, bogaty. Kobiety są albo głupie i naiwne, albo próżne, puste i egoistyczne.
..... rozumiem ,że jakaś Cie nie dawno zostawiła? Czy może z friendzonu nie możesz wyjść? Tak czy siak, filmweb to nie miejsce na dyskusje z mizoginem.
A co to ma niby wspólnego ze mną jakie są kobiety.
Nigdy bym nie pozwolił, by jakaś kobieta miała silny wpływ na mnie, opłacalne jest tylko działanie w odwrotną stronę,
by kobiety czuły słabość. Mowa tu o tym jakie są kobiety.
A wszystko co opisałem jest 100% prawdą o was.
Jeśli ktoś jest mało przystojny ma czerwone światło.
Jeśli ktoś jest nieśmiały ma czerwone światło.
Jeśli ktoś jest biedny ma czerwone światło.
Jeśli ktoś jest przystojny, albo pewny siebie i przebojowy albo bogaty, może być prostakiem, głupcem, kłamcą, traktować kobiety przedmiotowo, a szybciej kobieta mocniej nim się zainteresuje niż mało przystojnym, nieśmiałym czy biednym wartościowym i inteligentnym facetem.
żal mi Ciebie. Znajdź sobie faceta będziesz szczęśliwy :) kończę tę bezsensowną dyskusje .
ps. Nie wiem skąd Twoje zdanie się wzięło, ale są porządne kobiety na tym świecie, widocznie tylko wszystkie są na tyle mądre by się do Ciebie nie zbliżać
Porządne kobiety ?
Nie ma czegoś takiego.
Kobieca miłość to w 99% przypadkach dawanie dupy za to, że:
-ktoś jest przystojny (próżność)
-ktoś jest pewny siebie i przebojowy, ma dobrą bajerę (cwaniactwo)
-ktoś jest zamożny lub ma wysoki status społeczny
Nie ma możliwości, by kobieta się z kimś poszła do łóżka jeśli jedną z tych trzech rzeczy powyższych nie zauważy w danym facecie.
Oboje wiemy, że prawie wszystkie kobiety zbliżają się najbardziej do przystojniaków, do pewnych siebie cwaniaków, do bogatych, więc prawie wszystkie kobiety dają dupy pierwszym lepszym. Nie ma możliwości, by mieć powodzenie u kobiet, a nie wyzbyć się wrażliwości i moralności.
A co ty też dajesz dupy pierwszym lepszym- próżnym przystojniakom lub pewnym siebie cwaniakom i obruszyłaś się tak na prawdę o kobietach :)
hahahaha, mój narzeczony jest kierowcą. Nie jest cwaniakiem itp tylko dobrym kochającym facetem. I nie ,ja nie mam problemu z Twoim zdaniem. Ty masz problem z podejściem do kobiet.
Jesteś pełna obłudy, fałszu i hipokryzji.
Mam uwierzyć, że jest brzydki, nieśmiały oraz biedny ?
Nie ma możliwości, że dałaś szansę komuś przede wszystkim wartościowemu, a brzydkiemu, biednemu i nieśmiałemu.
Mam uwierzyć, że jeśli jest przystojny przed
tobą nie miał kobiet ?
Mam uwierzyć, że nigdy cię nie zdradził/nie zdradzi ?
no zaraz padne :) To czy jest przystojny to kwestia gustu - dla mnie jest :) ale dla innych niekoniecznie. Ze śmiałością ma problemy ,ale to w sumie nawet słodkie. Pensja kierowcy to nie kokosy więc Twoje argumenty zostały obalone :)
Więc sama sobie zaprzeczasz.
Ewidentnie wybrałaś go z powodu wyglądu (próżność),
a próbujesz wmawiać, że nie jesteś płytka.
Czemu nie dałaś szansy brzydkiemu,
a bardziej wartościowemu ?
Bo dla ciebie wartość ma znaczenie drugorzędne, a wygląd miał pierwszorzędne.
Ty tak serio?! Troll trollem ale Ty jesteś straszny. To faceci nie wybierają kobiet patrząc na wygląd? Żal.
Ale wracając do meritum. Wybrałam go, bo się zakochałam w człowieku , nie w jego wyglądzie - który się zmienia. Człowiek się starzeje itp. Nie zostawie go bo będzie miał zmarszczki czy mniej włosów.
Po co się wybielasz ?
Kobiety są pustymi szmatami, które lecą albo na dobry wygląd,
albo na cwaniactwo albo na kasę.
Wiec lecą na najbardziej płytkich facetów, którzy zaliczają w
swoim życiu najwięcej kobiet i traktują kobiety najbardziej przedmiotowo. Więc się nie zachwycaj ofermo.
Zakochałaś się w czym szmato ? W wyglądzie.
Wiec co to za miłość ? Warta tyle co nic.
Co za różnica, czy poleci pusta laska na kasę, czy na cwaniactwo, dobrą bajerę czy na wygląd próżnego przystojniaka. Co to ma wspólnego z miłością ?
Gdyby był brzydki i 10 razy bardziej warty twej miłości nawet nie dostałby szansy. Oboje dobrze o tym wiemy.
Co mnie obchodzą, że płytcy faceci głownie patrzą na wygląd. Wy puste idiotki takich uwielbiacie, które głownie oceniają kobiety przez pryzmat wyglądu,
bo uwielbiacie pustych przystojniaków, pewnych siebie cwaniaków, bogatych, trzy typy facetów najbardziej pustych.
żegnam. Z człowiekiem bez szacunku dla drugiego człowieka rozmawiać nie będę. Zakochałam się w jego obecności, szacunku, przyjaźni , cieple itp No ale Ty tego nie zrozumiesz. Bo trzeba znać jakieś uczucia oprócz nienawiści i frustracji ,że cały świat nie pada Ci do stóp. Jak Twoje życie musi być żałosne, nawet nie umiem sobie wyobrazić. Siedź dalej w internetach i pluj na kobiety bo nie spotkałeś (a nawet jeśli tak było to uciekła szybko od Ciebie) żadnej wartościowej . Z pewnością z takim dupkiem i szowinistą żadna normalna być nie chciała i nie chce więc biedy chłopczyk wymyślił że wszystkie jesteśmy złe bo tak. Idź w kąt i zacznij płakać.
Nie prawda. Spotykałem setki kobiet, ale wszystkie kobiety mają takie same kryteria. Wygląd..pewność siebie..kasa.
Zawsze coś z trojga decyduje, że kobieta daje szanse.
A wtedy decyduje się czy potraktować ją jak rzecz czy nie.
Ale od dawna mam żonę.
Nie dałaś szansy brzydszym, a bardziej wartościowym, a dałaś szansę przystojnemu,
a jaki będzie miało znaczenie drugorzędne.
Gdyby był brzydki nie dostałby nawet szansy poznania ciebie,
a jeśli nawet to starania by okazały się bezowocne.
Więc liczy się to, że wybory definiują twoją próżność.
Skoro wygląd zadecydował to niczym się nie różnisz od pustych lasek co lecą na cwaniactwo, dobrą bajerę czy kasę.
Wiem na temat kobiet wszystko.
Najbardziej mnie śmieszy, że okłamujecie przeważnie swych facetów o swej przeszłości seksualnej z kim/iloma i dlaczego.
Nie chcecie same oceniać też facetów po ich przeszłości.
Dla kobiet jeśli facet im się podoba ma małe znaczenie czy spał z 5 czy 50 czy 500 kobietami. Zwłaszcza jak kobieta sobie wmówi miłość. Nie ma czegoś takiego jak miłość.
Gdyby była kobiety by ciągły do brzydkich, biednych, nieśmiałych, bo każdy głupi wie, że są najbardziej moralni, wrażliwi, wartościowi. Dobry wygląd nieodłącznie jest połączony z próżnością.
współczuje twojej kobiecie , chyba że lubi sado maso - jej wybór. A ciebie mi żal :)
A kim ty jesteś, by komukolwiek współczuć skoro jesteś
pustą babą, która poleciała na dobry wygląd i jeszcze śmiesz wmawiać, że wiesz co to miłość skoro bardziej wartościowemu, a brzydkiemu nie dałabyś nawet szansy.
Pomiędzy mężczyzną, a kobietą nie może istnieć miłość.
Zawsze jest coś za coś. Więc nie ma mowy o miłości.
Natura każe przedłużyć gatunek. Szukamy silnych genów.
Nie ma nic po za tym.
nie wiem skad pomysł ,że poleciałam TYLKO na wygląd? Tak spodobał mi się i co w tym złego? Piszesz jakby nie był wartościowy, a jest jakieś milion razy więcej od Ciebie. To dobry czuły ,kochający facet. Sorry ,że na ulicy nie podchodziłam do każdego (wg mnie) nie zbyt przystojnego kolesia i nie pytałam czy nie chciałby się umówić. Zresztą skąd pomysł ,że miałam wybór dać szanse komuś innemu? Jak to łatwo oceniać ludzi nie mając o nich pojęcia. Mój narzeczony jest moim pierwszym partnerem. Czekałam na niego 23 lata więc nie mów mi palancie ,że nie wiem co to miłość.
Jesteś hipokrytką. Każda kobieta się tłumaczy.
Kobiety które poleciały na kasę lub pewność siebie i zostałyby obrażone przez kobiety takie jak ty, które przyciągnął wygląd powiedziałyby o Tobie, że też jesteś pustakiem, bo nigdy byś nie dała szansy brzydkiemu i 10 razy bardziej wartościowemu od płytszych przystojniaków, a się pyszysz jakbyś była wartościowsza od takich kobiet.
Zbyt długo żyje na tym świecie, by nie wiedzieć, że kobiety które dają szansę facetom z powodu dobrego wyglądu.
To jest próżność.
Nie ma czegoś takiego jak miłość matole.
gdyby była brzydcy faceci mieliby wielkie powodzenie, bo przystojniacy traktują znacznie gorzej kobiety z racji większego powodzenia. Mimo, że są bardziej puści to kobiety im dają dupy częściej.
Przyciągnął cię wygląd wiec to tak jak inne puste kobiety przyciągnęła kasa czy cwaniactwo.
Spodobał ci się wygląd więc to zadecydowało pustaku.
To tak jak z Greyem jest przystojny, jest bogaty, a jest zupełnym zerem pod względem wartości i dziwka oddaje mu dziewictwo, gdyby był biedny i brzydki nigdy by na niego nie spojrzała.
Nie możesz być bardziej wartościowa ode mnie.
Dla mnie wygląd kobiet nigdy nie był żadną wartością.
To nie jest coś za co kobieta może dostać fory od inteligentnego faceta. Kobiety z sianem we łbie dają olbrzymie fory przystojnym, tak samo jak płytcy faceci pięknym kobietom. Jesteś pusta i próżna.
"""" Tak spodobał mi się i co w tym złego?"""""
To, że to zadecydowało że komuś dajesz szanse, a nie wartości matole. Dlatego kobiety są uznawane za głupie, próżne, puste i egoistyczne szmaty, bo dają dupy
podejrzewam ,że Twoja żona jest ślepa. Ty chyba także , inaczej jesteś hipokrytą , bo nie wierze że wygląd nie miał dla Ciebie znaczenia. Bardzo mi przykro ,że ludzie nie są masochistami i nie decydują się na związki które ich nie interesują. Kim Ty jesteś by oceniać innych? Kimś kto uważa ,ze widział wszystko - czyli idiotą, bo takich ludzi nie ma. Masz ewentualnie przykre doświadczenia. Zaskakujące , bo również znam wielu ludzi i większość jest jak najbardziej w porządku. No ,ale Ty jeden znasz prawdę objawioną :) Ty jeden masz racje. Swoją drogą.. musisz mieć strasznie puste życie skoro tak Cie interesuje jak żyją inni,a nie przepraszam..kobiety ja żyją i jak się prowadzą :) A zresztą nawet jak dają dupy za kase to co? Kogo to obchodzi, przecież możesz się wiązać z kim chcesz. Generalizowanie ,że zawsze jest coś za coś jest o tyle prawdziwe co w Twoich wypowiedziach krzywdzące . Fakt nie ma nic za darmo. Można za miłość oczekiwać miłości, Za przyjaźń przyjaźni itp Ale komu ja to tłumacze. 1000 letniemu mistrzowi wszechświata który zawsze ma racje :) Aż mi humor poprawiłeś. I przytule się dziś do mojego mężczyzny bardzo mocno, wiedząc ,że jest szczęśliwy dzięki mnie a ja jemu i mając świadomość ,ze jest gdzieś na świecie mały szary człowieczek jak Ty mówiący mi jaka to zła nie jestem... hahah :)
Jestem tym, który nie jest ślepy i widzi, że ocenia się ludzi po wyborach/czynach, bo tylko one określają człowieka,
a kobiety nigdy nie oceniają mężczyzn w ten sposób,
bo są płytkie i kierują się jak upośledzone istoty emocjami - och jaki pewny siebie i przebojowy (cwaniactwo)...och jaki zamożny (egoizm)..och jaki przystojny (próżność) lepiej traktując płytkich facetów.
Ty uważasz , że jesteś w jakiś sposób wyjątkowa i twój facet, a to gówno prawda, bo nie wyróżniasz się niczym prócz byciem próżną osobą, która poleciała na wygląd. . Kobito faceci mniej przystojni są bardziej wartościowi i bardziej moralni.
Faceci bardziej przystojni są mniej moralni i mniej wartościowi z racji powodzenia.
To proste jak jeb.....nie. Mniej moralni, bo mają powodzenie większe. Są bardziej próżni, bo nie doznają
z początku upokorzeń i porażek, tylko kobiety na nich lepiej reagują i mają zielone światło.
Mogą być przeciętniakami, nieśmiałymi łajzami, prostakami lub głupcami, kłamcami, czy traktować przedmiotowo, to nie ważne, kobietom się podobają.
Przystojny ma zielone światło. Może być przeciętniakiem.
Brzydki ma czerwone światło. Musi pokazać znacznie wiecej, by zainteresować kobietę. Musi być o wiele bardziej wyjątkowy,.
Świetnie się czuć w środku i emanować tym na zewnątrz, dobrze się prezentować, dobrze ubierać.
Mieć umiejętności flirtu, humoru, wprowadzania seksualnej wibracji, być męski i zdecydowany.
Cierpliwy, wytrwały, niezależny, dojrzały emocjonalnie, pewny siebie, inteligentny, zaradny,
madry życiowo, ambitny i tak dalej, by mieć duże powodzenie, bo kobiety na starcie gorzej na niego
zareagują z racji złego wyglądu. A lepiej na pustych czy przeciętnych lub nieśmiałych przystojniaków,
którzy nie wyróżniają się niczym specjalnie.
Twój facet, gdyby był brzydki, a znacznie bardziej wartościowy nawet nie dostałby szansy,
o tym mowa, tyle warta jest twoja miłość.
Ciebie przyciągnął wygląd.
Ale są kobiety, które przyciąga głownie
kasa czy status społeczny lub
najbardziej pewność siebie, przebojowość, dobra bajera, kreatywność.
I właśnie kobiety z grupy trzeciej są moim zdaniem najmniej próżne i płytkie, bo wolą pewnych siebie, przebojowych, zabawnych i kreatywnych brzydali,
niż przeciętnych przystojniaków, którzy nie musieli się starać nigdy, bo przecież przychodziło im już na starcie łatwo z kobietą zawsze.
Więc co tu doceniać ? Moim zdaniem kobiety które leca na wygląd są bardziej puste od kobiet,
które przyciąga kasa. Czym ty się szczycisz ?
Poleciałaś na wygląd pustego przystojniaka,
który z racji wyglądu miał łatwo. Więc byłaś dla niego łatwa. I kogo obchodzi taka płytka kobieta jak ty,
która poleciała na pierwszego lepszego przeciętniaka z powodu wyglądu.
Tak to już jest ładniejsi ludzie są najbardziej płytcy i nawet tego nie zauważają. Ja przynajmniej mimo że jestem bardzo przystojny to temperuje puste ślicznotki i psutych przystojniaków, bo prawie w 90% przypadków są o wiele bardziej płytcy niż przeciętnie wyglądajacy ludzie.
Myślą, że już sam dobry wygląd oznacza, ze powinni mieć łatwiej i lepiej być traktowany. A swoją próżnością zasługują na karcenie.
dobra, piep.rzysz tak ,że już szkoda czytać. Ja ide być szczęśliwa, Ty idź dalej obrzydzać innym życie :)
ale skąd to wzmożone powtarzanie mi ,że poleciałam na wygląd? Pół roku się z nim spotykałam zanim była mowa o jakimś związku to raz, dwa gdybym leciała tylko na wygląd to jak wg Ciebie miałabym go kochać? O czym rozmawiać? jak żyć? Boże jaki Ty płytki jesteś. Wszyscy źli , Ty wiesz lepiej i basta.
Tak więc odpowiedzi już nie oczekuj :)
Ty jesteś płytka i nawet tego nie przyznajesz.
Gdyby był brzydki, a o wiele bardziej interesujący i o wiele bardziej wartościowy nigdy byś nie dała mu szansy,
bo wygląd tak płytka rzecz by wszystko zaprzepaściła.
I nie zachwycaj się tak. Znam myślenie facetów.
Dla twojego faceta nigdy nie byłaś niczym więcej niż workiem na spermę.
Gdybyś mu nie dawała dupy równie dobrze
mogłabyś nie istnieć.
Twoja hipokryzja i głupota jest żałosna.
Dowody, że kobiety są pustymi szmatami:
-tysiące biografie sławnych ludzi, którzy mieli kilka tysięcy kobiet lub mocne kilkaset
-książki uwodzicieli, którzy poznawali kilka tysięcy kobiet i zaliczyli grube kilkaset
-szybka selekcja naturalna na dyskotekach mówi dużo
-testy na portalach społecznościowych ze zdjeciami.
Do tych samych kobiet piszą 2 osoby, jedna osoba z brzydkim zdjęciem, wartościowy i inteligentny facet i jest spławiany, druga osoba to przystojniak , który może być prostakiem, głupcem, kłamcą, traktować kobiety jak szmaty kobiety chętnie z nim rozmawiają i chcą poznać się.
-testy na czatach.
Do tych samych kobiet piszą 2 osoby.
Jeden chwali się, że miał bardzo wiele kobiet, ale ma zajebisty, przebojowy charakter, opowiada o osiągnięciach, celach, emocjach, uczuciach, marzeniach, seksie.
Drugi jest moralny, ale zwykły normalny facet.
Kobiety o wiele bardziej chcą poznać ten pierwszy typ.
-Obserwacje ludzi. Z wszystkich ludzi jakich poznałem ci najbardziej wartościowi mieli małe powodzenie, bo za mało przystojni, bo za mało pewni siebie, bo za mało zamożni.
Nawet jak w końcu mieli dziewczynę/żonę to trzymali się jej kurczowo i nigdy nie zdradzali.
Natomiast znajomi bardziej płytcy, próżni, którzy zaliczali wiele kobiet tylko dlatego, że byli zamożni lub pewni siebie z dobrą bajerą lub przystojni ciągle przyciągali kobiety.
A gdy mieli nawet żony mieli też kochani.
-Moje zachowania.
Gdy kiedyś byłem wartościowym facetem miałem przeciętne powodzenie, bo głównie u kobiet które poleciały na mój wygląd. Gdy stałem się próżniejszym i przebojowym cwaniakiem przyciągałem kobiety jak magnes
Każda kobieta na świecie wchodzi w ramy o których pisałem.
Absolutnie każda, bo nie widziałem ani jednego przypadku z wszystkich ludzi jakich poznałem i z wszystkich ludzi o jakich kiedykolwiek usłyszałem/przeczytałem, gdy brałem te kryteria selekcji naturalnej kobiet z kim idą do łóżka i z jakiego powodu i nie łapią się na jakiekolwiek opisywane ramy.
Każda kobieta jest próżna, pusta i egoistyczna.
Czy ty w ogóle masz mózg ?
Ona jest dla niego kur...ą (rzeczą) jak każda inna kobieta,
bo on jest psychicznie chorym sadystą, który zasługuje na śmierć,
a ty się nim zachwycasz. W grze o tron jego odpowiednikiem jest Ramsay Bolton.
Facet, który też traktuje kobiety jak rzecz, a gdy mu się znudzą urządza sobie na
nie polowanie, brutalnie je gwałci, a następnie podcina gardło, a następnie rzuca psom na pożarcie i obdziera ze skóry lub na odwrót najpierw obdziera ze skóry, a potem podcina gardło.
Grey to Ramsay Bolton XXI wieku. Gdyby był biedny i brzydki nazywany byłby
gwałcicielem i psychicznie chorym sadystą sadystą. Gdyby trafił do wcześniejszej epoki robiłby gorsze rzeczy, łącznie z brutalnymi torturami i zabijaniem.
Kobiety mają mały mózg i ciągną do bogatych, pewnych siebie cwaniaków i próżnych przystojniaków,
najmniej moralnych facetów, którzy zaliczają najwięcej kobiet wiec traktujących kobiety przedmiotowo.
A potem robią dla nich za sz...aty w układach bez zobowiązań.
Czytałem wszystkie części. Książka nie jest jakimś arcydziełem, ale ma wszystko co jest potrzebne aby dostarczyć dużą dawkę endorfin i taki jest jej cel. Jeżeli na kogoś nie działa, o czym można się przekonać już po przeczytaniu kilku rozdziałów, to nie widzę sensu w tym żeby ktoś miał dalej to czytać. Fakty są jednak takie, że działa na bardzo wielu ludzi co prowokuje krytyków do wymądrzania się tu i tam o tym jak można czytać ten shit. Przeczytałem też kontynuację w której cała historia jest opowiedziana przez Greya. W pierwszej części G.E. Griffin naprawdę się postarała, warto przeczytać, drugą i trzecią też: christiangrey50shades blogspot
Wszystko jest przemyślane, kompatybilne i bardzo ciekawe dla każdego kto polubił oryginalną książkę. Prawdopodobnie E L James nigdy nie napisze swojej wersji Meet Fifty Shades bo fanka stanęła na wysokości zadania.
Jako mężczyzna wolę jednak Anastasia's POV (point of view) bo naprawdę ją polubiłem w przeciwieństwie do wielu kobiet, które raczej wzdychają do Greya. Cóż właściwie to miałem taką samą kobietę: delikatną, namiętną, inteligentną, czułą przez około 3 lata dopóki nie wzięliśmy ślubu :) A tak na marginesie, prawdziwy świat BDSM nie jest mi obcy i robiłem różne "ciekawe" rzeczy. Książka to erotyka z pikantnymi elementami i warto się nią zainteresować najlepiej w oryginalnym języku. (inner goddess, holy cow i często powtarzające się zwroty nie są tak denerwujące dla nieanglojęzycznych, heh ciekawe jak to przetłumaczyli na polski)