Wyjaśni mi ktoś fenomen tego zjawiska ? To jakiś żart że poważne produkcję zarabiają kilkakrotnie razy mniej niż to "dzieło".
Ja co prawda filmu jeszcze nie obejrzałem, ale mam dziwne przeczucie że tylko stracę czas.
Fenomen tego zjawiska jest za to bardzo prosty: młode pokolenie jara się pornosami :S
Nie ma tak elementów porno (przynajmniej wg. mnie -to raczej chwyt reklamowy).
Romansidło też jakieś nie specjalne, normalny film jak inne (tylko, że o niedojrzałości do stałego związku i różnych unikach, warunkach i dziwnych pomysłach). "Dla ubogich" - co to za tekst? Co ma na celu (zniechęcić siebie czy innych do seansu).
Dla mnie jest to ciekawy i wartościowy obraz, zrobiony z fantazją, inny niż większość (też trudny do przewidzenia) .
Co masz na myśli pisząc "poważne produkcje" (czym różni się poważna produkcja od nie poważnej)?
Ów stricie psychologiczny film porusza nie jeden, UNIKALNY współczesny i ważny problem
(np. niedojrzałości do stałych związków, skutki traum, chęć kontroli).
Myślę, że nie jedna kobieta może się utożsamić z jego bohaterką.
Każdy cenny film, który zostanie odebrany powierzchownie (czyli zupełnie nie zrozumiany) może budzić podobne kontrowersje.
Jako ciekawostka postać wydaje się być inspirowana realnym młodym milionerem polskiego pochodzenia:
https://youtu.be/3d9jr60K7nk?t=40m59s
Poważne produkcję, czyli np. rewelacyjny film Foxcatcher który zarobił zaledwie 15 milionów.
Aha, to chodzi o zarabianie także..
czemu się dziwić, że zarobił mniej skoro to film biograficzny
(przynajmniej, ja w takich nie gustuję, choć niektóre są dobre).
Sportem w wydaniu oglądania go także się nie interesuję
(więc nawet nie zaciekawiłem się, choć może jest tam wartościowe przesłanie).
Do kina jak od dobrej sztuki, nie oczekuje samej rozrywki, a inspiracji -mądrości ku doskonaleniu.
Za to filmy biograficzne, kojarzą mi się z zamykaniem w kręgu konkretnych wydarzeń (nie pozwalając na rozwinięcie artystycznej wolności, którą własnie najbardziej cenie sobie w sztuce).
Cóż, wszystko jest względne -jedni lubią to drudzy tamto.
Zresztą opinia większości nie wydaje się być miarodajna, do tego co jest dobre
(dlatego na oceny filmów dobrze patrzyć z dystansem, choć w ogóle, że ktoś ocenia film to już coś.
Lub po niego sięga. Więc ta punktacja nie jest odbiciem tłumu, tylko odzwierciedleniem opinii zainteresowanych nią -odnoszę wrażenie, że zwykle tych niefortunnie trafiających na dane dzieło, które besztają z zawodu nań, z drugiej wyrażających swe uznanie jakby sympatyków danego tematu. Dlatego opinie są często wysokie ponieważ tych jest więcej /nie będąc sadystami staramy się wybierać filmy w swym guście, bo z czego/). Tak zgaduje, co wpływa na średnie.