Jak myslicie jak teraz czują się aktorzy, którzy zostali wybrani do odebrania głownych ról? Wszędzie tylko marudzenie, ze sie nie nadają bo są za (..)
Mysle, ze oboje dobrze sprawdza sie w tych rolach i trzeba dac im szanse i przestac narzekać...
Myśle że to ich zmotywuje do zagrania jak najlepiej żeby pokazac niedowiarkom na co ich stać i żeby ich oczywiście nie rozczarować.
O, głos rozsądku w końcu. Przypomina mi się jak lata temu jęczano że Craiga wybrali do nowych Bondów, też były spazmy, pretensje i żale typu "jak on wygląda, nie nadaje się, ciamajda, bez klasy, bez tego czegoś, łoś" itd, itp a dziś wielu bije się w piersi i uważa Craiga za świetnego Bonda...
A jeśli chodzi o aktorów to na pewno jest im trochę przykro ale podejrzewam że mimo wszystko tak jak tusia mówi wyżej, to ich tylko zmotywuje żeby pokazać tym wątpiącym i narzekającym że się mylą...