PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=655761}

Pięćdziesiąt twarzy Greya

Fifty Shades of Grey
2015
4,5 206 tys. ocen
4,5 10 1 205510
2,7 59 krytyków
Pięćdziesiąt twarzy Greya
powrót do forum filmu Pięćdziesiąt twarzy Greya

Zmienić skrzywionego amanta w kompletnego psychopatę. Tym jest Grey z filmu - psychopatą. Nie amatorem BDSM, chcącym kobiety, którą mógłby zdominować dla ich spólnej przyjemności, a kobiety, którą mógłby UKARAĆ.
Jego matka była narkomanką i dziwką, a jej alfons ich maltretował. Potem jako piętnastolatek został ofiarą molestowania+gwałtu ze strony przyjaciółki adopcyjnej matki. Nie dziw, że jest skrzywiony i czuje potrzebę karania kobiet - i potrzebna mu pomoc, ale od tego jest psychiatra, nie pierwsza lepsza kobieta z ulicy.

Koniec filmu niszczy - i tak kiepskie - filmidło kompletnie.
Grey w końcu robi to 'czego pragnie' i maltretuje Anę. Ciosów pasem z pełnym zamachem inaczej nazwać się nie da. Zwłaszcza, jeśli po zadaniu takich szlagów Gray zachowuje się jakby czuł ULGĘ. Powietrze z niego schodzi, głowa do tyłu, oczy przymknięte, no dla niego eden.

Prócz tego nasz amant śledzi oraz prześladuje Anę, manipuluje nią poprzez drogie prezenty by czuła się wobec niego winna oraz gorsza od niego, a na dokładkę dysponuje jej własnością BEZ jej wiedzy i zgody.

Książka to kiepskie porno z seksem dla gimnazjalistów.
Film to stadium rozwoju związku psychopaty i jego ofiary, który poza bajkolandem skończyłby się latami przemocy i trupem w lesie.

Likorys

Fanki tego szitu i tak będą piały, że Grey to ideał mężczyzny i smuciły się, czemu tacy faceci nie istnieją.

Likorys

Nie czytałem książki, w zasadzie nigdy żadnej nie przeczytałem.. ale do rzeczy. Książka sprzedała się w 100 mln egzemplarzy ale to nie znaczy że film też będzie oglądany jak świeże bułeczki, chociaż zarobił już ponad 200mln..., większość sukcesu filmu zawdzięcza już reklama oparta na sprzedaży książce. Nie rozumiem fenomenu filmu, bogaty miliarder lubiący się zabawić bierze typowe brzydkie kaczątko (pewnie fankami są właśnie takie brzydkie kaczątka które wyobrażają sobie siebie w tej roli) i zaczyna się z nią zabawiać? Do tego aktor który ma jak to dziewczyny nazywają "boskie ciało" ? Przecież połowa aktorów w Hollywood dba o swoją sylwetkę wiec co jest w tym takiego nadzwyczajnego? A ten aktor akurat nie jest aż taki przystojny (chociaż nie mi to oceniać...) Bo jest w tym trochę seksu? dajcie spokój.. zwykły urozmaicony film z wątkiem romantycznym i tyle.

ocenił(a) film na 2
sewerynsenior

Problem w tym, że film gloryfikuje chorą i bardzo niebezpieczną sytuację i ukazuje je w romantycznym świetle. Gray sprzedaje samochód Any BEZ jej wiedzy i zgody, informując ją podczas dawania jej kluczyków do nowego samochodu. To manipulacja, i to bardzo podła, a w filmie to 'urocza zaborczość'.