Zastanawiam się jak można chcieć oglądać lub czytać coś takiego. Totalna porażka dobrego smaku oraz gustu.
I po co się udzielasz jak się nie znasz? Książka owszem arcydziełem nie jest, ale opinie jak te powyżej przystają 15-letnim prawiczkom o niskim potencjale (skoro o nim słów kilka padło) intelektualnym.
Haha nie znam?? Prawie wszyscy (jak nie wszyscy) krytycy równają to gówno z błotem.
PS. Twoje 15 lat juz przerosłem. I moje życie seksualne to moja sprawa i ch*j Ci do tego.
A po co się bardziej męczyć, jak to słowo najbardziej oddaje sens twórczości panny E.L. James?
Twórczość tej Pani to intelektualne szambo.
Mogłem to napisać ładniej ale po co? Miałem taki kaprys.
Syf trzeba nazywać syfem.
Czytałem kilka jego książek i mi się podobały - szczególnie o antyutopii (w planach mam przeczytanie "Bastion").
W tym roku mam wielką manie na George'a R.R. Martina.
PS. Ostatnio widziałem "To" Kinga w księgarni. Opłaca sie czytać?
jeżeli jesteście na forum filmu erotycznego/książki erotycznej to może by podawać cokolwiek z tego gatunku :P
Jeśli chodzi o George R.R. Martina - serial zrobiony na podstawie jego książek, czasami ukazany jest jako prawdziwe porno.
Witamy w HBO gdzie sceny porno w cenie.
W serialu Rzym także się grzmocili.
Według mnie takie sceny są niepotrzebne.
Tym bardziej w Grze o tron.
Mam u siebie Pamiętniki Fany Hill.
Typowa literatura erotyczna. Klasyka. Dostałem kiedyś w prezencie ale jeszcze się do tego nie zabrałem.
Kinga warto przeczytać wszystko, powieści i opowiadania :-) Martin tez fajnie pisze ale King to king :-))
Co prawda to prawda.
Kończę Sklepik z marzeniami :)
Według mnie to póki co jego najlepsza książka obok Podpalaczki i Strefy śmierci ale jeszcze wszystkich nie przeczytałem :)
poczytaj opowiadania Marzenia i Koszmary, Wszystko jest Względne, powieści Dallas 63, Pod Kopułą, TO, Łowca snów...z reszta ja czytałam wszystko co mi wpadło w ręce i nigdy sie nie zawiodłam ;))
"To" nie czytałem :)
Polecam Ci:
Strefa śmierci.
Chudszy.
Podpalaczka.
Sklepik z marzeniami.
Misery.
Cujo.
Lśnienie.
Zdziwię Cie ale pierwszą bazę mam za sobą. Poza tym dupczenie nie jest oznaką męskości: jakby tatuś Ci tego nie uświadomił to ja Ci o tym napiszę.
Szkoda mi czasu na ten syf. Wystarczy, że napisała to fanka Zmierzchu. Znam treść powieści tej grafomanki i wystarczająco mnie ona odstrasza. Nie podniecam się tanimi erotycznymi czytadłami dla kur domowych.
Nie czytałeś ani jednej strony więc nawet nie wiesz o czym mówisz :/ Wobec tego Twoja wypowiedź to "kał cieknący z ekranu"
Czytałem wypowiedzi krytyków, którzy mają gust o wiele lepiej wyrobiony ode mnie.
Ponadto uważam, że literatura tego typu w której przede wszystkim chodzi o wulgarny seks nie niesie ze sobą żadnej wartości dla czytelnika.
Tak samo jak porno, a ludzie to oglądają.
I tak dla mnie gówno warte jest zdanie, które nie jest własne. Można opierać się na opiniach krytyków, ale nie wierzyć im w 100%, a potem przedstawiać to jako swoje zdanie.
Ja nie oglądam porno co nie oznacza, że jestem święty. Jeżeli oglądasz to Twój interes. Dla mnie to zwyczajne upodlenie człowieka i obraza dla zdrowego pożycia seksualnego.
Ja nigdy nie uzurpuję sobie prawa do czyichś ocen bo nie są moje. Posiadam własne zdanie.
Jeżeli wiem, że książka traktuje o facecie, który wprowadza skromną dziewczynę w świata perwersyjnego seksu to jest to chore i obrzydliwe. Jest to moje własne zdanie. Ta tematyka jest kiczowata i zbereźna sama w sobie. Nie niesie żadnych pozytywnych wzorców oraz wartości. Jest prostym fast foodem.
Perwersyjnego? Niestety tego tam nie było.
O to w tej książce chodziło, to jest i miał być fast food.
Znam osoby które nie mogą doczekać się tego filmu.
Zapewne jest film na który czeka większość z was.
A ciekawe by było jakby oni napisali że nie mają pojęcia czemu na to czekać bo to co najmniej wielkie G.
Ciekawe jaka byłaby wasza odpowiedź na ich takie teksty.
Powinno szanować się innych ludzi i ich upodobania filmowe i literackie.
Pozdrawiam
Akurat tu za mało porno w porno, niestety. Ordynarnie też niestety nie było. było lekko, słodko i kobieco.
Książka pani E.L.James to dno. I tak mogę się wypowiedzieć, bo przeczytałam wszystkie 3 tomy i to tylko dlatego, że czytało się szybko, bo ogólnie to już w połowie pierwszego miałam dość.
Fabuła książki? Można ją opisać paroma słowami. "Jęczę. O święty Barnabo, on patrzy tam i tam mnie dotknął. Przygryzam wargę i przewracam oczami. On mówi: Nie przygryzaj wargi, nie przewracaj oczami, wiesz jak to na mnie działa. Jęczę. O rany, o święty barnabo. Rozpadam się na tysiąc kawałków, bo on mówi, żebym doszła. To doszłam."
I tak kuźwa przez 3 tomy. W kółko te same teksty, te same sceny, te same opisy.Nic się w tej książce nie dzieje. No i jest kompletnie nierealistyczna. Laska dziewica, a przy pierwszym razie facet jej każe dojść i ona na zawołanie dochodzi, i tak za każdym razem jak jej powie, ze ma dojść to ona se dochodzi jakby nigdy nic. Do tego facet steruje nią jak lalką, a ona jest przekonana, że to ona rządzi w tym układzie. Taaaaaaaaaa, jasne.
Na film nie pójdę, szkoda mi czasu na taki shit jak książka, a tu nie ma szans, by wyszło z tego coś więcej niż porno dla ubogich.
Jej :P
Mimo, że syf to tyle tego przeczytałaś :D Podziwiam :D Mi by się nie chciało :) Wytrzymała jesteś :D
Przeczytałam tylko dlatego, że czytało się szybko, zresztą generalnie nie lubię nie kończyć książek, które zaczęłam. 3 tomy zajęły mi jakieś 2 dni, z przerwami, bo musiałam odsapnąć parę godzin od tej szmiry. To taka książka nie wymagająca skupienia, nie skłaniająca do żadnej refleksji, z językiem na poziomie max 2 klasy podstawówki. Przeczytałam też dlatego, żeby utwierdzić się w moim przekonaniu, ze ta książka to dno den.
Na szczęście książki były z biblioteki, bo jakbym kupiła te 3 tomy, to bym się chyba powiesiła, ze dałam komuś zarobić na wydaniu tego czegoś.