Wiem że urażę wiele kobiet ale z tych wpisów...wynika że dziewczyny lubią być poniżane i dobrze opłacane...tyle w temacie nie ma się co rozpisywać bo dobitnie to udowodniły broniąc i marząc o socjopacie który napier....je z uśmiechem na twarzy.
Pewnie i niektóre kobiety faktycznie poczują się dotknięte Twoja wypowiedzią, natomiast ja osobiście uważam, że my widzimy w nim (przynajmniej ja, w tym opisanym w książce) nie tylko "napier........go socjopatę". Są osoby, które widzą w nim oddanego mężczyznę, wrażliwego, kruchego. Co w czyim seksie, to osobista sprawa każdego z nas. Jak faceci oglądają porrrn-filmy to też można by się w tym temacie wypowiadać, ale po co ? Każdy coś lubi, a ten skok z rozdartymi buziami na kobiety, którym film czy książki przypadły do gustu, dla mnie, jest zwyczajnie niezrozumiały. Ale każdy ma prawo do swojego zdania, to fakt. Pozostając jednak przy temacie, film jest bardzo nieprzyjemny i słabo oddający słowo pisane. Pozdrawiam.
Nie czytałam książki więc trudno mi się odnieść, ale uważam, że naprawdę popapranym jest bronić filmu tylko dlatego, że czytało się książkę i że w książce jest lepiej zbudowana postać i że ogólnie nie czytałeś książki to się nie wypowiadaj o filmie, bo g@wno o nim wiesz. Soooorrrryyy, ale w filmie to jest naprawdę despotyczny socjopata, który poniża i dobrze opłaca dziewczyny i - uwaga - tyle. A co laska mogła w nim widzieć? To, że jest przystojny, ma władzę i kasę. Więc się na niego rzuca i jak gość jej mówi: "Wybacz bejbe, ale nie będzie z tego związku, bo mam takie a takie upodobania, chcę i biorę, bo uważam, że mam do tego prawo" to z jakiego powodu ona reaguje: "Och Christianie na pewno Cię zmienię, to nic, że nie udało się piętnastu kobietom wcześniej, ale chcę związku, bo jesteś romantykiem w głębi duszy, och, och, och."? Chcecie bronić postaci z książki? No problem, są do tego stworzone inne fora o literaturze lepszej bądź gorszej, ale tu mamy forum o filmie, a z filmu niestety obraz Greya i kobiet na tym forum go broniących jest właśnie taki jakim opisał go Dominik.
Film czy nie film, w wypowiedzi dominik1980 nie było zdania, że odnosi się "tylko i wyłącznie" do tego co pokazane na ekranie. A tak na marginesie, w ekranizacji książki nie widziałam, żeby ją ciągle lał. Więc wypowiedź bardziej pasuje jednak do książki, chyba, że ktoś wziął na widelec krótki fragment i uważa to za cały film. Tak też można, pewnie.
"Lał" wiadomo że nie bił jej w taki sposób jak pijany facet bije żonę,ale jedna jemu sprawiało przyjemność zadawanie bólu dopuszczam takie zabawy z obca osobą jak ktoś lubi ale nie z kimś kogo się ponoć "kocha"bo chyba tak odbierają go szalone fanki...ja nie widzę w nim nic złego jest ofiarą molestowania ma zwichrowaną psychikę i nie potrafi kochać tej małolaty z fimu też nie chcę oceniać bo w jej wieku bez doświadczeni można się zagubić ale dorosłe kobiety na forach!! bez jaj
Niekoniecznie chodzi o to, że ją ciągle lał, bo tego faktycznie w filmie było niewiele. Chodzi o jego stosunek do niej. Biedna głupia dziewczyna nie może sobie nawet do matki na dwa dni pojechać, bo "jesteś moja, nie rozumiesz? mam ochotę cię ukarać, ale w zamian za to, bo mnie jeszcze dobrze nie znasz, zabiorę cię na przelot szybowcem (czyt. mam kasę i nie boję się jej użyć) to o wszystkim zapomnisz, jeszcze mi podziękujesz i nazwiesz romantykiem". Pewnie w kolejnych o masz ci los częściach Anastazja go złamie, rozkocha w sobie, Grey się zmieni, wezmą ślub i będą żyli długo i szczęśliwie, ale proszę, oderwijmy na chwilę film od książki i niech mi ktoś powie, że osobę Greya, z tej jednej, póki co, części filmu da się wybronić. Jako marzenie, fantazja, która się raczej nie ziści - spoko, bogaty koleś w garniturze, z klatą jak w 300, kupuje mi samochód, mówi jesteś moja moja i użyje trochę siły żeby cię mieć. Ale jako facet w realu? NFW! :D Że tak sobie pozwolę zakończyć. :PP
Ciii... nie wolno tego głośno mówić bo cię na stos skarzą. Korwin to mówi głośno i robią z niego idiotę. Tak czy siak, nasza cywilizacja umiera ideałem związku staje się seks i kasa byle facet dobrze gadał. Dowodem na to stają się tysiąca samotnych matek, wręcz epidemia samotnych matek w Polszy. Kiedyś taką się piętnowało, teraz to kobieta wyzwolona której "należy się pomoc państwa"...