Film bazuje na absurdalnym pomyśle w którym bogaty milioner interesuje sie zaniedbaną, przeciętną dziewczyną, co od razu powoduje wizualizację u podobnych kobiet, które dzięki temu zapłacą za książkę\bilet i jest profit
to tylko pokazuje w jakie bzdury są skłonne uwierzyć kobiety nabierając się na tego typu banały, a potem niepotrzebnie cierpiąc i obwiniając bóg wie kogo prócz siebie i własnej głupoty
oczywiście pozdrawiam te bystre które żyją dniem dzisiejszym i które wiedzą że masz taki związek jaki sama sobie stworzysz ;)
Nie rozumiem dlaczego ma to być absurdalny pomysł. Jest to zupełnie realne i dlatego ten film sluguje na miano arcydzieła. Myślę, że nie dojrzałeś do tego rodzaju filmów i ich po prostu nie rozumiesz. Ale mimo wszystko Cię pozdrawiam
Po pierwsze dlaczego absurdalny? Raczej jakiś inny niż reszta
Po drugie dlaczego zaniedbana? nie rozumiem... to jak ktoś jest przeciętny to jest zaniedbany? od kiedy?
Po trzecie nie każda kobieta od razu musi wierzyć w te "bzdury" i wzorować swoje życie na filmie...
Po czwarte banały? wymyśl coś lepszego...
Zgadzam się! Nikt nie powiedział, że wierzymy w te bzdury i oczywiście film czasami znacznie odbiega od rzeczywistości ale dlaczego nie można się chwilę od niej oderwać?
Dokładnie, ja również się zgadzam. Lubię tego typu filmy i książki, jednak nie wzoruję na tym swojego życia prywatnego a tym bardziej związku.
Cos innego? Smiesz kpic ? Napewno! Bo jesli jest to cos innego to ja wymiekam, bo takich historii jest pelno, mam na mysli takich ksiazek o takiej tematyce...
Dokładnie bajka z Hollywood moim zdaniem, "Pretty Woman" naszych czasów, nic szczególnego są ciekawsze romansidła, tutaj mamy wszystko pod żeńską publikę nic szczególnego aby kasę zarobić
Pretty woman to komedia, mrugnięcie okiem na temat współczesnych Kopciuszków. A Grey chyba ma być wielkim dziełem, dramatem psychologicznym czy czymś w tym stylu.
"być wielkim dziełem, dramatem psychologicznym czy czymś w tym stylu."
dla tych panien co na co dzień czytują klaudię i pomponika to zapewne jest takowym :D
Schemat podobny w obu filmach, nie wiem dlaczego ten film się tak podoba przecież w nim nie ma nic nowego, odkrywczego kolejna bardzo podobna historia jakich wiele oglądałem na dużym ekranie i w zaciszu domowym.
Kolejny do obejrzenia na jeden raz
Dobór aktorów to inna bajka. Można jeszcze iść jeśli gra Twój ulubiony aktor lub aktorka. Sam tak oglądam filmy tylko dla obsady, ale tutaj. Słaba obsada moim zdaniem
Niech zrobią film o bogatej kobiecie, która zmienia facetów jak rękawiczki, a potem zakochuje się w przeciętnym sklepikarzu. Przeczytałam o tym pomyśle gdzieś tutaj na forum i niezłe odwrócenie ról, chyba już nie byłoby takich zachwytów. Zwłaszcza że główna bohaterka mogłaby mieć na imię Madonna;)
Chodzi o to, że taką fabułę mógłby wymyślić każdy, i co najlepsze - owszem, wymyśla. Nazywa się to pisaniem fanfików. Autorka napisała sobie opowiadanie o Belli i Edwardzie, bohaterach Zmierzchu, umieściła ich jednak w innej sytuacji fabularnej. Potem postanowiła zmienić im imiona i opublikować ten szit. Następnie z jakiegoś niewiadomego powodu książka zyskała popularność, bo widocznie większość osób nie ma pojęcia, czym są fanfiki, że bardzo często dotyczą seksualnych relacji, i że każdy może przeczytać je sobie za darmo w internecie. Ale po co o tym wiedzieć, lepiej płacić za taki szajs w księgarni...