PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=655761}

Pięćdziesiąt twarzy Greya

Fifty Shades of Grey
2015
4,5 206 tys. ocen
4,5 10 1 205534
2,7 59 krytyków
Pięćdziesiąt twarzy Greya
powrót do forum filmu Pięćdziesiąt twarzy Greya

Z postów na przeróżnych portalach, nie tylko tych filmowych, kłótnia kłótnię goni. Trylogia potwornie poróżniła ludzi w aspekcie seksualnym i na płaszczyźnie literackiej. Nie zamierzam kwestionować niczyjego zdania, bowiem nie jest to moją rolą, jak wiadomo każdy ma własne poglądy. Jedyne, co mogłam zrobić to rozdzielić ową Trylogię na dwa aspekty - mały plus i duży minus dla autorki, która sama spowodowała wytwór pokolenia, które rzekomo zna się na praktykach bdsm.
Moja wypowiedź dotycząca Greya i jego chwiejnej osobowości będzie bazowała tylko i wyłącznie na własnym wieloletnim doświadczeniu w temacie typowych związków sadomasochistycznych.
A więc... na początek minus - małe ALE do autorki: Szanowna Pani E. L. James, nie kwestionuję Pani dorobku literackiego, ale proszę jedynie o to ażeby nie pisała Pani książek o tematyce, o której nie ma Pani zielonego pojęcia, a co za tym idzie kobiety, którym ewidentnie włączył się tryb ~ wścieklizna macicy ~ poczęły używać pojęć zaprezentowanych przez Panią w negatywnym ich słowa znaczeniu. Wytworzyła się pewnego rodzaju hipokryzja. Weźmy np. autobiograficzną książkę Marthe Blau ~ W jego dłoniach ~. Jest to historia prawniczki paryskiej palestry, która rozpoczęła życie w prawdziwym związku sadomasochistycznym. Skąd owa hipokryzja, do której tak piję? Stąd, że po przeczytaniu jej zwierzeń rzekome kobiety ~wyzwolone~ uznałyby, że bohaterka jest zwykłą idiotką, zniewoloną prostytutką swojego Mężczyzny, która stała się jego ofiarą i wyrzekła się spokojnego życia u boku męża na rzecz nieobliczalnego, demonicznego faceta, który upokarza ją na każdym kroku i sprawia, że prawniczka wraca do niego jak bumerang. Zapewne pojawiłyby się pytania: dlaczego paradowała przez cały dzień ze sztucznym penisem w swoim tyłku i piersiami boleśnie obwiązanymi sznurem? dlaczego zgodziła się na prostytucję? dlaczego do niego wracała? Bo na tym polega natura związku sadomasochistycznego. I tego kobiety ~ piejące, prekursorki pseudo bdsm ~ by się nie podjęły. To zamknięte koło upokorzeń, cierpienia, bólu, braku uczuć i seksu analnego. Z tego też powodu nie mogliśmy spodziewać się niczego dobrego - skoro autorka za swoją główną inspirację wzięła ~ Sagę: Zmierzch ~ ... bądźmy poważni :).
Plusem, z racji zamiłowania do psychiatrii, jest tu osobowość Greya i sam pomysł tego, że w jego życiu nastąpił przełomowy moment, pojawiła się kobieta, która dała mu możliwość rozpoczęcia nowe życia i co było świetny zabiegiem - zrobiła to poprzez swoją delikatność. Zbiło mnie to z pantałyku i wywołało uśmiech na twarzy. Pod tym względem ta historia jest naprawdę dobra i pokazuje jak łatwo życie może spowodować zwrot o 360 stopni. Poza tym, miło jest słyszeć komentarze, w których kobiety cieszą się, że dzięki Trylogii i ich życie uległo zmianie, co dowodzi, że inspiracje literackie nie odeszły do lamusa.
Co do filmu, to jestem naprawdę ciekawa, co z tego obrazu wyniknie, co zostanie ukrócone, a na czym skupi się fabuła ( wiadomo, różnie bywa z reżyserami, etc. etc... niekoniecznie są to dobre interpretacje -.- ). I zgadzam się z moimi poprzedniczkami, że powinien zagrać go Matt Bomer, bowiem stanowi idealny pod względem budowy typ do roli Greya. Myli mnie jedynie jego rola z ~Teksańskiej Masakry Piłą Mechaniczną: Początek~ oraz jego orientacja seksualna - to ten przypadek, w którym kobieta zastanawia się dlaczego facet tak przystojny woli facetów, a na dodatek już dawno pogodził się z rolą tatuśka :D Niewiarygodne, ale prawdziwe.
Reasumując - czekam na film, ganię Trylogię, a właściwie autorkę za to jak pograła sobie z s&m ( wybaczcie, ale obraz nie godzi się z moim doświadczeniem ) oraz nadal obserwuję szum wokół Christiana. To tyle :)