"dla beki"? Serio? To, że uważasz książkę za beznadziejną oraz to, że nie możesz się doczekać filmu troszkę się według mnie przynajmniej, wyklucza. Przeczytałaś wszystkie części? Wydaje mi się się, że nie, a bez znajomości dalszej fabuły i akcji w żadnym wypadku nie powinnaś oceniać całej trylogii. Przeczytaj całość, a wtedy gwarantuje Ci, że nie będziesz mogła się doczekać filmu ze zdwojoną siłą. :)

Przeczytałam I tom i byłam 'lekko' rozczarowana sposobem, w jakim potoczyła się fabuła :) Ale mimo wszystko ciekawa jestem jak będzie to wyglądało w filmie, nie wykluczam, że film mi się spodoba :)

jakiej fabuły, kobieto, oni tam się ruch*li cały czas, a jak się nie ruch*li to o tym rozmawiali. i nawet to nie jest wyolbrzymienie, bo zaczęłam czytać strony, na których autorka stworzyła całkiem porządny scenariusz do filmu pornograficznego. nie rozumiem fenomenu tą książką, nie ma w niej nic.

*liczyć strony

A pal licho nawet fabułę... tego się nie da czytać, bo książka jest strasznie napisana. Myślałam, że to przez tłumaczenie i zaczęłam czytać po angielsku... nie, ta książka jest po prostu koszmarna -.- niemniej jednak mam zamiar obejrzeć film, co więcej zaciągnę moje koleżanki ze sobą do kina. Przypuszczam, że tak postąpi wiele innych osób, więc film ma szans zarobić i osiągnąć kasowy sukces... ale! pamiętajmy jednak, że jest to szmira ;p
Chociaż, żeby całkowicie nie mieszać książki z błotem dodam, że postać Greya była ciekawie wykreowana, szczególnie jak się dowiadujemy o jego przeszłości i tak dalej. Można by to w ciekawy sposób poprowadzić, tylko gdyby nie główna bohaterka, która może spokojnie wystartować w konkursie "najbardziej irytujące fikcyjne postacie" :D

ja się na aż taką chałę nie wybiorę, nie dam im zarobić. no, chyba że głównych bohaterów zagrają Pattinson i Stewart - takiej beki nie mogłabym przegapić! :D

Ja tak samo uważam, że książka to literackie dno, ale na film się wybiorę z ciekawości jak to będzie wyglądało na ekranie :D

Ja też książkę uważam za słabą, ale na film czekam bo myślę, że zrobią go dużo lepiej. Czytałam też Zmierzch i Szkołę uczuć i o ile te książki oceniam bardzo nisko, to filmy na ich podstawie wyszły bardzo dobrze (czasami bywa tak, że scenarzyści nie trzymają się wiernie książkowych pierwowzorów i dla całej historii wychodzi to na dobre - liczę na to w tym przypadku).