PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=655761}

Pięćdziesiąt twarzy Greya

Fifty Shades of Grey
2015
4,5 206 tys. ocen
4,5 10 1 205510
2,7 59 krytyków
Pięćdziesiąt twarzy Greya
powrót do forum filmu Pięćdziesiąt twarzy Greya

...dla których warto obejrzeć ten film bądź przeczytać książkę.
Bo ja nie widzę żadnych.
W dodatku mogę przytoczyć powody, dla których nie warto sięgać po cokolwiek z tej serii.

użytkownik usunięty
LienAlexandretta

Jeśli nie oglądałaś ani nie czytałaś to skąd możesz to wiedzieć?

ponieważ wystarczająco dużo osób z mojego środowiska miało styczność z Greyem. Film oglądałam tylko fragmentami, a chyba argument typu, ze taka tematyka źle działa na psychikę jakiejś 14-sto latki, która sama o tym nie ma pojęcia - nie musi być wygłaszany przez osobę, która przestudiowała całą trylogię

LienAlexandretta

Nie widzisz powodów ponieważ nie ma ABSOLUTNIE ŻADNEGO powodu, dla którego miałabyś marnować 2 godziny swojego życia na oglądanie tego filmu. :)

użytkownik usunięty
Oskajg

2 godziny, faktycznie, kawał życia. Jak chce hejtować to przynajmniej niech wie co hejtuje, a nie powtarza po koleżankach. Chyba że lubi być czyjąś świtą, której głównym zadaniem jest ślepe przytakiwanie.

użytkownik usunięty
LienAlexandretta

Już pierwsze zdanie dużo o tobie mówi: naprawdę swoją opinię budujesz na ślepo na podstawie opinii innych? Trochę słabe i niezbyt dojrzałe. Miewasz czasami własne zdanie?
Chyba oczywiste, że to nie jest film dla 14 - latek. Rodzice powinni się interesować tym co ich dziecko robi w wolnych chwilach, a nie sądzę że odpowiedzialny rodzic pozwoliłby dziewczynce z gimnazjum obejrzeć taki film lub przeczytać taką książkę.

Przepraszam bardzo, jeżeli powtarzałabym opinię moich znajomych, to prawdopodobnie cała seria byłaby już zjechana przeze mnie równo. Nigdzie nie hejtowałam niczego, halo? Rozmawiamy w tym samym wątku? Bo odnoszę inne wrażenie. Jako pierwsze poprosiłam o podanie dobrych (podkreślam dobrych) powodów, ponieważ zbyt pochlebnych rzeczy nie słyszałam i zwykłe "bo to jest fajne" by mnie nie przekonało raczej. Sądziłam, że pojawią się miłośnicy Greya, że powiedzą coś, co na prawdę jest dobrze zbudowanym i potwierdzonym argumentem. Okej, wtedy moglibyśmy podyskutować, nigdzie nie wygłosiłam żadnych obelg w stronę powieści czy filmu. Mimo wszystko, dałam szansę, jeżeli pojawiłoby się coś pozytywnego, to spróbowałabym chociaż sięgnąć. Może ci się wydawać, ze jestem kolejnym cebulakiem, który myśli, że zjadł wszystkie rozumy i tytułowe "50" należy cisnąć, bo wszyscy cisną, proszę bardzo, ale ja wiem dostatecznie tyle, żeby mieć własne, wyrobione zdanie. Sorry - jedna, krótka w dodatku wypowiedź nie świadczy o mojej wiedzy na ten temat.
Jedyne co otrzymałam to brak jakichkolwiek wyjaśnień, tylko kolejna fala nieprzyjemności tego samego schematu na ludzi, którzy są negatywnie nastawieni. Takie błędne koło - a ja nie chcę być kolejną częścią, chcę tylko posłuchać jakiejś mądrej odpowiedzi. A tej, jak widzę w ogóle się nie doczekam, tylko znów usłyszę, że jestem zła. I to za co?
I żeby nie było, powrócę od razu do mojego szybkiego argumentu. Tak wiem, ze to powieść dla dorosłych, ale spójrzmy teraz na sam film. Wszędzie huczy na ten temat, ładnie przedstawiony, porywająca ścieżka dźwiękowa, kina wpuszczają już 17-sto latków, a jak się przyjdzie z kimś dorosłym to jeszcze młodszych. Potem pojawia się w internecie to oglądają już wszyscy, nastolatki szaleją, nie widzą w tym nic złego, no bo tak ładnie przedstawiony i "oprawiony"; chyba nie służy to im moralności i skromności? Tak po krótce, sama idea stworzenia książki była interesująca, ale zmarnowana. Autorka nie wierzyła w sukces, nie oddała nawet swojej pracy do korekty przed wydaniem. Film w moim odczuciu to kompletna porażka, ale wciąż czekam na logiczne uzasadnienie, to być może zmienię zdanie. Nie chcę się bawić w podawanie 5,10 czy 15 powodów, wystarczająco wiele osób to zrobiło, przytoczyłam jeden przykładowy. To wszystko :)

LienAlexandretta

Ocenianie czegokolwiek na podstawie opinii większości to...
Piszesz: "Film w moim odczuciu to kompletna porażka", choć wcześniej napisałaś "Film oglądałam tylko fragmentami"??? Hellow?
kolejny cytat: "a chyba argument typu, ze taka tematyka źle działa na psychikę jakiejś 14-sto latki..."- nikt nie zmusza tych czternastolatek do czytania, bądź oglądania tego typu książek/filmów. (A tak na marginesie,używając słowa "chyba" dajesz do zrozumienia, że twoje argumenty są słabe i nie do końca w nie wierzysz).
następny cytat: " wystarczająco dużo osób z mojego środowiska miało styczność z Greyem"- ja niestety nie miałam tej przyjemności, nie znam osobiście żadnego "szarego", a tym bardziej z bohaterem z książki.
Pytasz dlaczego warto obejrzeć film? Odpowiedź jest prosta, z tego samego powodu, dla którego oglądasz inne filmy.
A teraz moja skromna opinia: większość, podkreślam WIĘKSZOŚĆ (nie wszyscy) krytykuje "Fifty..." z jednego błahego powodu... ZAKOMPLEKSIENIA. Dakota, mimo że za nią nie przepadam, do roli niezdary pasuje idealnie, a Dornan wydawał mi się beznadziejnym Szarym, ale jednak ma w sobie to coś, co sprawia, że tłumy zafascynowanych kobiet (tych dorosłych i tych jeszcze niedojrzałych) ciągnął do kin swoje zadki i zadki swoich facetów (bo przecież sąsiadka była z mężem/chłopakiem, to ja też muszę). Film jest dobry, gra aktorska również, muzyka genialna, w skali 1-10 u mnie ma 7 (5 gwiazdek za muzykę i po gwiazdce za grę aktorską i fabułę).
Nie każdemu się to musi podobać, ja w trakcie czytania książki miałam troszeczkę inne wyobrażenie, ale nie uważam żeby film miał być tandetą. Gusta są różne (ponoć się o nich nie dyskutuje), jeden lubi brunetki a inny rude. I o to właśnie w tym chodzi, żeby było różnorodnie. Ale żeby powiedzieć ze ta ruda jest brzydka trzeba ją najpierw zobaczyć. I to samo tyczy się książek/filmów/muzyki etc.

Mądrze prawisz.

LienAlexandretta

Mogę Ci podać jeden powód:
Nuda. Ale naprawdę ogromna nuda. I to tylko pod warunkiem, że bilet do kina dostaniesz za darmo (lub też film pojawi się w telewizji).

Sama film obejrzałam z ciekawości i zabrakło mi towarzystwa koleżanki, z którą oglądałam ostatnią część "Zmierzchu". I alkoholu. Ten film jest po prostu nudny, praktycznie nic się w nim nie dzieje i jest po prostu kiepski (podejrzewam, że głównie dzięki temu, że jest na podstawie kiepskiej książki, ale to tylko przypuszczenia, ponieważ jej nie czytałam).
Główna bohaterka jest niedorozwinięta emocjonalnie, główny bohater nieudolnie próbuje grać "sadystę". A gdy zobaczyłam "playroom" Christiana, to zachichotałam z zażenowania. Pani Mitchell powinna wraz z twórcami filmu obejrzeć kilka produkcji wytwórni Kink, żeby się czegoś dowiedzieć na temat BDSM.

Jeśli masz wystarczająco dużo alkoholu i niesamowicie Ci się nudzi, to obejrzyj. Najlepiej w towarzystwie jakichś szyderców - wtedy może by to uszło za niezłą komedię.

użytkownik usunięty
tytezterefere

Święte słowa Droga Przedmówczyni.
Film wali POTWORNĄ NUDĄ. Obejrzałem go ze względu na żonę i na Dzień Kobiet, ale nie sądziłem, że aż takie męki mnie czekają (zasnąłem na końcówce, potem na kompie obejrzałem pominięty fragment). Żonie film również się nie podobał, podobno książka lepsza. Nie wiem, nie znam się, zarobiony jestem (wolę Koło Czasu R. Jordana, choć objętościowo to jest, kurka wodna, dopiero wyzwanie..) i nie zamierzam tracić więcej czasu dla Szarego Krystiana (jakoś z innym imiennikiem mi się skojarzyło - Christiano Ronaldo). Jeżeli chodzi o podsumowanie bohaterów to A - Stalowa Anastazja była bardziej pier..olnięta niż jej "kontrowersyjny kochanek. Nie wiem naprawdę czego się spodziewała - że zmieni go na swoją modłę? Może jakieś podlotki będę się potrafiły wczuć w jej sytuację, ja nie potrafię. B - wychodzi na to, że Szarak jest większą ci..pą niż jego kochanka. Niby się mota, momentami niby ulega, ale przecież jest na tyle skrzywiony psychicznie, że doskonale wie, iż się nie zmieni. Więc po cholerę to wszystko? Żeby naiwne dziewczęta pomyślały, że jest dla niego szansa? Ponadto to, co serwuje swej kochance trudno nazwać praktykami sadystycznymi (rozbawiła mnie szczególnie scena, gdy "każe" swą oblubienicę dając jej klapsy na goły tyłek i wygłaszając komenta w stylu: "Welcome to my world" - heh jak w jakimś kabarecie:))) Jak dla mnie porównanie tego gościa z "Krystyną" Ronaldo jest jak najbardziej adekwatne - podobni fizycznie, zadbani metroseksualiści, którzy nie potrafią przegrywać (jeden wyje, drugi wali pejczem, żeby odreagować) i bardziej pasują na gejów niż "heretyków". Jedyny plus dla mnie za początek i za urodę głównej bohaterki, która nie wyglądała jak zbotoksowana Miss Alabamy.
Ode mnie 4/10. Nie spodziewałem się niczego dobrego po tym filmie i się nie zawiodłem, ale i tak poziom nudy okazał się dla mnie traumatycznym doświadczeniem (Wybawienie przyniósł Morfeusz;). Szczerze - NIE POLECAM, chyba, że jesteś dziewczyną, masz naście lat a pierwsza inicjacja seksualna dopiero przed Tobą.
Pozdrowienia

To ostatnie zdanie to chyba żart z Twojej strony? ;)
Nigdy w życiu bym tego filmu nie puściła nastolatce, która nie ma pojęcia o seksie - może po tym trafić na jakiegoś psychola, który jeszcze jej krzywdę zrobi, udając wcześniej, że zapewni jej doznania jak z FSOG.

Jeszcze sobie przypomniałam jedno. Końcówka, gdy dziewczyna sama prosi o wymierzenie jej "najgorszej kary" - dostaje 6 razy paskiem na goły tyłek (w podstawówce się gorsze kary dostawało za złe oceny na półrocze), po czym zalewa się łzami, obraża, zabrania mu się w ogóle dotykać i wynosi się. I to szeptanie imion, gdy drzwi do windy się zamykają...

użytkownik usunięty
tytezterefere

Tiaaa...
Nie gniewaj się, ale współczesne nastolatki (dziewczyny również) są lepiej "wyedukowane" niż jeszcze -naście/-dziesiąt lat temu i myślę, że takie filmidło nie zrobi większej krzywdy na psychice niż łatwy dostęp do pornografii czy panoszące się wszędzie reklamy, często o podtekście seksualnym lub nawet "sesje z photoshopem" w kolorowej prasie (które myślę, że chyba w największym stopniu wypaczają obraz tego jak, choćby fizycznie, powinna prezentować się kobieta, czy także co powinna myśleć, co jeść, ile ćwiczyć i brakuje tylko instrukcji jak się podcierać...).
Trafnie ujęłaś co w tym filmie szwankuje (w sumie - niemal wszystko..). Nie chcę wałkować tematu, bo czas goni a muszę iść dzieciaki "uspać";) Także see ya:)

ocenił(a) film na 1
tytezterefere

No, te ich "Ana" i "Christian" wyszeptane z takim "uczuciem" jakby czytali ulotkę^^, nic tylko śmiechem parsknąć.

LienAlexandretta

Ja obejrzałam i przeczytałam, bo miałam nadmiar wolnego czasu i teraz nikt mi nie powie - nie czytałaś to nie krytykuj. Czytałam, widziałam i mogę:D A serio to naprawdę chciałam wiedzieć co w tym takiego jest. Wiem czemu się może podobać, ale niestety nie zostałam fanką.

LienAlexandretta

Przejrzałam książkę w sklepie i zaraz ją odstawiłam. Dosłownie szczyt grafomanii. Język, jakby powieść pisało dziecko z pierwszej klasy podstawówki.

A jak mam już znaleźć coś fajnego, to scenka z samolotem/helikopterem i piosenka. Nic więcej.

ocenił(a) film na 7
LienAlexandretta

Dam Ci jeden powód: by zyskać swoją własną opinię na ten temat. W ogóle ja nie rozumiem fenomenu bazowania wyłącznie na opiniach innych i całkowitemu się im poddawaniu. Jeśli film ma średnią ocen 4,3 albo większość znajomych mówi,że słabe to moja wcześniejsze chęć ogarnięcia tematu zmienia się na 'dobra, to nie idę'? Głupota. O gustach się nie dyskutuje, więc co jednemu się nie podoba drugi uzna za ciekawe. Stąd się bierze ŚREDNIA ocen chociażby, czyż nie? Ja poszłam, by się przekonać na własnej skórze i przynajmniej nie muszę nikogo pytać o powody dla których mam iść do kina :) Idź i się przekonaj, majątku nie wydasz a będziesz wiedziała.

queen7

Nie no tak w ogóle, to chciałam się tylko dowiedzieć czy jest to warte obejrzenia bądź przeczytania, a nie wszczynać dyskusję na temat "mojego zdania". Po co to wszystko kwestionujecie, odpisałby ktoś konkretnie a nie czepiał się moich wypowiedzi :)

ocenił(a) film na 1
LienAlexandretta

Dno, muł i wodorosty ;) szkoda czasu na ten gniot ;)

LienAlexandretta

Dziewczyno, czy wart jest film obejrzenia dowiesz się, gdy go obejrzysz.
Czy książka warta jest przeczytania - gdy przeczytasz.
na prawdę nie ma w Tobie za grosz ciekawości i chęci wyrobienia sobie swojego zdania?
Osobiście uważam, że książka jest koszmarnie napisana, a film przeciętny (choć jest w nim parę rzeczy które mi się podobają) i mogłabym o tym napisać nawet w podpunktach, ale...
Ale to Ty masz sama sobie wyrobić zdanie. Chyba że potrzebujesz aby Cie setka osób namawiała na oglądanie/czytanie Greya, abyś później miała "wymówkę" dlaczego sięgnęłaś po "ten" film czy "tą" książkę.

ocenił(a) film na 7
LienAlexandretta

Nie, nie czepiam się ;) dałam tylko powód, tak jak prosiłaś w temacie ;)

LienAlexandretta

Idź już obejrzyj ten film,bardzo Cię proszę,i nie marudź :D

queen7

Mylisz sie. O gustach jak najbardziej sie dyskutuje.

ocenił(a) film na 7
jasiu15

I jest to bezsensowne. Jaki ma sens dyskusja na temat gustu, czyli czegoś co każdy ma swoje i niepodważalne ? Po co? Chyba tylko po to by się dowiedzieć,ale dyskusją to bym tego nie nazwała ;)

ocenił(a) film na 6
LienAlexandretta

Powody:
1. Warto sobie wyrobić własną opinię.
2. To taka głupiutka komedia romantyczna, dobra na odstresowanie się.
3. Eeeee.....
4. Hmmm...
5. Jeszcze nie wymyśliłam.

ocenił(a) film na 8
LienAlexandretta

Równie dobrze można zapytać jakie są powody aby obejrzeć Zielona mila, Obcy czy kurde Kubuś Puchatek. To jest film, a nie jakieś teologiczno - etyczne widowisko z przesłaniem. Jeśli nie chcesz to nie oglądaj. Jak dla mnie film jest bardzo dobry i nie chodzi w nim o wszechobecny sex bo tak nnaprawdę jest go niewiele.

LienAlexandretta

Znam jeden powód. Posłanka Marzena Wróbel czytała, a potem stwierdziła, że "to jest chore i niszczy relacje między ludźmi". Ponadto "zatruwa umysł i serce".